Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda recenzja

ZJEDNOCZONE SERCA

Autor: @renata.chico1 ·5 minut
11 dni temu
Skomentuj
2 Polubienia



Czy można przeżyć przygodę pośród skutego lodem krajobrazu Arktyki? Czy można poznać przyjaciół wśród mroźnego, ciągnącego się aż po horyzont bezludzia? Sympatyczne rodzeństwo Marika i Bazyli trafi do świata, który wydaje się być okrutnym i pozbawionym kolorów. Czy aby na pewno? „Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda” to powieść dla młodszych czytelników autorstwa Elżbiety Dziedzic. Książka ukazała się w 2023 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro.


Marika i Bazyli są niestrudzonymi poszukiwaczami przygód. Uwielbiają zabawy i figle. A czy może istnieć coś wspanialszego niż zimowe szaleństwo? Kiedy świat pokrywa się puszystą bielą, mróz szczypie w palce, a policzki zaróżowione są od mrozu, najlepszą rozrywką jest kulig. Dzieciom ciągle mało jest zabaw, a więc gdy pewnego dnia pojawia się szansa wzięcia udziału w szalonej jeździe saniami, nie zastanawiają się nawet przez chwilę. Jednak to, co wydawało się dobrą zabawą, zmienia się diametralnie, gdy okazuje się, że rodzeństwo zostaje zaczarowane i zamienia się w dwa niedźwiadki polarne. Zdumione dzieci odkrywają, że w niejasny sposób obudziły się w ciele kosmatych, małych drapieżników i znajdują się na pokrytej lodową zmarzliną Arktyce. Czy w trudnej, pozbawionej drzew, kwiatów i barw krainie, można dobrze się bawić? Jak odróżnić wroga od przyjaciela? Dokąd należy się udać, by odnaleźć drogę do domu?


Najtrudniejszym z czym może zmierzyć się pisarz jest paranie się literaurą dziecięcą. Nie jest rzeczą łatwą zbudowanie takiego świata fantazji, który młodzi czytelnicy zaakceptują. Najmłodsi odbiorcy są bardzo trudną grupą docelową, a to dlatego, że jak mało kto, wrażliwi są na fałsz. Równie skomplikowane jest odbieranie tego typu literatury z punktu widzenia osoby dorosłej. Należy otworzyć umysł, ale także i serce, by dać porwać się opowieści, która rządzi się swoimi prawami. Elżbieta Dziedzic napisała książkę, która jest tak bardzo żywa, inteligentna w swym przesłaniu, a jednocześnie tak fantastycznie zagadkowa, że czyta się ją wybornie. Mimo, iż jest przeznaczona dla młodych czytelników, to autorce udało się wykreować nieco mroczny, baśniowy klimat. Perypetie, które przeżywają Marika i Bazyli noszą różnorodne nacechowanie emcjonalne. Jest zabawnie, nostalgicznie, a chwilami nawet nieco strasznie. Ten doskonały efekt udało się osiągnąć Elżbiecie Dziedzic dzięki temu, że włożyła duży wysiłek w to,by odwzorować Arktykę oraz jej unikatowych mieszkańców. Poznajemy niedźwiedzie polarne, groźne i majestatyczne. Lisy polarne, wesołe i pełne energii. Alki, nośniczki informacji i plotek, które niestrudzenie przemierzają mroźną krainę w roli pocztowych posłańców. To nie wszystko ! Dowiemy się kim jest narwal, piżmowół, usłyszymy pieśń wieloryba. Przebija z kart tej powieści wielki szacunek dla przyrody, która ciągle kryje wiele sekretów. Dla nienaruszalności świata zwierząt, które doskonale radzą sobie w swoich mikroświatach. To mądra powieść o szacunku do życia, odmienności, zrozumienia potrzeb tych, którzy wydają się być tak bardzo od nas różni, ale mają przecież te same potrzeby. Być najedzonym, mieć ciepło, czuć się bezpiecznie i nie być samotnym. Arktyka może zdawać się opustoszałą i niegościnną, ale ma wielu bardzo interesujących mieszkańców. Dzięki Elżbiecie Dziedzic poznamy część ich tajemnic, przyjrzymy się ich niełatwemu życiu i po trosze zajrzymy w głąb ich serc.


Jak na prawdziwą bajkę przystało, „Marika i Bazyli”, łączą cechy różnych gatunków literackich. Mimo tego, że powieść wypełniona jest istniejącymi naprawdę zwierzętami i przepełniona wiedzą i ciekawostkami ich dotyczącymi, to nie brakuje tu elementów fantastyki i magii. Wszak przecież prawdziwa bajka musi pozwalać na swobodne popuszczenie meandrów wyobraźni. Dziedzic otwiera w tej historii duże pole interpretacyjne. Opowieść o niesamowitych przygodach dwójki dzieci zamienionych w niedźwiadki zarówno bawi, jak i skłania do przemyśleń. Autorka wyczarowała świat pełen kontrastów. To, co znamy jako zimne, mroczne i nieprzystępne, okazać się może krainą pełną życia, w której toczy się odwieczny cykl natury. A natura to surowa matka. Swoje dzieci czasem bardzo boleśnie doświadcza. Tak być powinno, w końcu życie to także smutek, żal, zazdrość, opuszczenie. „Marika i Bazyli” to nie jest cukierkowa opowiastka. To raczej przypowieść o tym, czego sami powinnyśmy doświadczyć, o próbie zrozumienia innych, zatroszczenia się nie tylko o własne potrzeby. Uczy nas tego, że zawsze należy być otwartym na innych, współczującym i pomocnym. Ale nade wszystko o tym, że każdy nasz czyn przynosi konsekwencje, z którymi musimy potrafić się zmierzyć.


Arktyka na kartach powieści Elżbiety Dziedzic nie jest pustą, zimną krainą. To świat, który zaskakuje i zachwyca swoją różnorodnością. Biel pełna jest odcieni, a mróz tworzy piękne obrazy. Uroda tego miejsca idzie w parze z jego surowością. Tego piękna człowiek jeszcze nie zniszczył. Dzięki temu rozwija się ono niczym kwiatowy pąk. Autorka ukazuje nam wykreowany przez siebie świat tak plastycznie, że na plecach poczuć możemy chłód. Towarzyszymy Marice i Bazylemu, ale także im zwierzęcym przyjaciołom, w niesamowitej wędrówce. Każde zdarzenie, które ma miejsce w tej opowieści niesie ze sobą przekaz. Jest czymś naprawdę pouczającym odkrywanie tej historii. Tak wiele kryje w sobie prawd. Często takich, które umykają nam jak letni dzień, jak zapach kwiatu, jak trzepot motylich skrzydeł. Bardzo dobry styl, umiejętność budowania bajkowego świata i mądre przesłanie to główne cechy tej książki. Bardzo podobają mi się zamieszczone w jej wnętrzu ilustracje autorki. Są niesamowicie sugestywne i mają swoisty czar. Doskonale komponują się z treścią powieści . Jeżeli nie boicie się udać w daleką podróż, na sam kraniec świata, to ubierzcie się ciepło. Tam dokąd zmierzamy wieloryby nurkują w lodowatej wodzie, niedźwiedzie polarne odbywają wędrówki po zamarzniętej ziemi, a pieśce wykonują swe szalone tańce w głębokim śniegu. Tutaj każdy ma swoje miejsce, każdy pełni jakąś rolę i każdy jest potrzebny. Jedynie ludzie wchodząc do tego świata mogą zaburzyć jego równowagę i skalać jego piękno. My będziemy jedynie obserwatorami. Podążymi za światłem najjaśniejszej gwiazdy. Na końcu tej wędrówki zdobędziemy nową wiedzę. Czasami to, co wydaje się zwyczajne, może nawet nudne, okazać się może pełnym niespodzianek światem, który czeka na odkrycie. Mimo tego, że często to, co emocjonujące przyciąga i mami, zawsze warto pamiętać gdzie jest nasz dom. Pouczająca opowieść o przyjaźni, wybaczeniu i odnajdywaniu własnych dróg. Diabeł gorąco poleca,



Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda
Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda
Elżbieta Dziedzic
9/10

Marika i Bazyli marzą o przeżyciu prawdziwej przygody. Pewnego dnia marzenie się spełnia. Rodzeństwo zostaje wkręcone w wir coraz bardziej zaskakujących zdarzeń. Szczęśliwie, w czasie wędrówki towarz...

Komentarze
Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda
Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda
Elżbieta Dziedzic
9/10
Marika i Bazyli marzą o przeżyciu prawdziwej przygody. Pewnego dnia marzenie się spełnia. Rodzeństwo zostaje wkręcone w wir coraz bardziej zaskakujących zdarzeń. Szczęśliwie, w czasie wędrówki towarz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

**PATRONAT MEDIALNY** Dziś przyszła pora opowiedzieć kilka słów o książce skierowanej do młodszego czytelnika, choć jestem przekonana, że i starsi doskonale się w tej historii odnajdą, przypominając ...

@ewelina.czyta @ewelina.czyta

Pozostałe recenzje @renata.chico1

Złoto Wrocławia
TO, CO ŚWIECI NAJJAŚNIEJ

„Złoto Wrocławia” to ciekawa propozycja od wydawnictwa MG. Jolanta Maria Kaleta zabiera czytelników w szalony rajd przez dziesięciolecia polskiej historii w poszukiwaniu...

Recenzja książki Złoto Wrocławia
Cierniowa ścieżka
DALEKO OD DOMU

Stara rezydencja otoczona mrocznym, ciemnym lasem. Rodzina, która pod fasadą normalności kryje straszliwe tajemnice. Kobieta, która złożyła obietnicę, konsekwencje któ...

Recenzja książki Cierniowa ścieżka

Nowe recenzje

Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Stres, jako przenikające się procesy fizjologic...
@roksana.rok523:

Ciało człowieka można porównać do niezwykle zaawansowanej technologicznie maszyny, z wbudowanym systemem zarządzania, k...

Recenzja książki Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Zamek po drugiej stronie lustra
Czytajcie
@Radosna:

Wilk w kulturze i popkulturze przedstawiany jest jako, inteligentne i bezwzględne ucieleśnienie zła. Przekaz ten spopul...

Recenzja książki Zamek po drugiej stronie lustra
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
@kasiasowa1:

„Wiosna w Zapomnianym Schronisku” – opowieść o nowych początkach „Wiosna w Zapomnianym Schronisku” Julii Furmaniak to ...

Recenzja książki Wiosna w Zapomnianym Schronisku