Zgubny wpływ recenzja

Książka, której nie przeczytałam, lecz pochłonęłam!
Abby Mullen jest policyjną negocjatorką. I choć w swojej pracy spotkała się już z najróżniejszymi przypadkami osób, których rozmową musiała skłonić do zmiany planów, a na wielogodzinnych szkoleniach przerobiła mnóstwo nietypowych przypadków, sytuacja, w której się znajdzie, będzie dla niej niezwykle trudna.
Kiedy Eden Fletcher dzwoni do niej z prośbą o pomoc w związku z porwaniem jej synka, policjantka angażuje się w akcję całą sobą. Poniekąd kierują nią prywatne pobudki, ponieważ sama ma dzieci w podobnym wieku do dzieci Eden. Okazuje się jednak, że nie tylko teraźniejszość, ale i przeszłość mają kolosalny wpływa na poziom zaangażowania Abby w sprawę małego Nathana.
Eden spędziła dzieciństwo na owianej złą sławą farmie Wilcoxa, czyli mówiąc krótko, w sekcie. To w tamtych czasach kobiety się poznały, jednak po opuszczeniu wspólnoty ich drogi się rozeszły. Abby nie ma pojęcia co przez te wszystkie lata działo się z Eden i innymi jej towarzyszami. Żeby jednak rozwikłać zagadkę porwania chłopca, będzie musiała sięgnąć również głęboko w przeszłość. Nie obędzie się bez rozdrapywania starych ran.

Jaki związek z tą tragedia mają doświadczenia kobiet z dzieciństwa? Czy Gabrielle, córka Eden i znana influencerka, ma związek z zaginięciem braciszka? Do jakich czynów może doprowadzić człowieka obsesja i ślepe zapatrzenie w scenariusze, które dzieją się tylko w jego głowie?

Książka ma niesamowite tempo. Nie jest zbudowana według typowego schematu, w której akcja pomału się rozkręca, osiąga punkt kulminacyjny i doprowadza nas do rozwiązania. Oj nie! Tutaj momentów, w których napięcie sięga zenitu, jest wiele, na różnych etapach książki. Zaskakujące, powodujące przyspieszenie bicia serca, wywołują w głowie mętlik. Nawet daleko od końca książki można by się spodziewać, że sprawa za chwilę się zakończy. Jednocześnie w momencie, kiedy dochodzimy do finału i spokojnie czekamy na podsumowanie, nagle coś wybucha i pozostaje zastanawiać się jak to możliwe, że autor zdąży rozwiązać kolejny supeł na tych kilkudziesięciu stronach, które zostały do końca...

Fantastyczny kryminał z dużą dawką psychologii. Gwarantuję, że podczas czytania staniecie pod wodospadem emocji i nie oderwiecie się od lektury, dopóki nie otrzymacie rozwiązania. A i ono nie będzie oczywiste... Nie spojleruję! Zabieram się za drugi tom tej serii.