„Zemsta kobiet” to książka, która wstrząsa i pozostaje na dłużej w pamięci czytelnika. Nie czyta jej się lekko i łatwo, ale nie ze względu na styl autora, któremu nie mam nic do zarzucenia. Jest pełna smutnych i brutalnych wydarzeń więc nie jest to lektura dla osób zbyt wrażliwych.
Jej bohaterkami są Paula i Klaudyna. Paula jest dwunastolatką mieszkająca w rodzinie zastępczej. Niestety nie jest to dobra rodzina. Jej nie matka i nie ojciec, jak sama ich nazywa, nie okazują jej należytej miłości, a ich opieka nad nią pozostawia wiele do życzenia. Poza tym Paula doświadcza jednego z najgorszych możliwych przeżyć. Jej ojciec zaczyna ją molestować, a wraz z dojrzewaniem Pauli, molestowanie zaczyna przybierać coraz gorsze formy. W końcu dziewczyna zostaje sprzedana handlarzowi żywym towarem i opuszcza rodzinny dom. Od tego momentu jej życie zamienia się w jeszcze gorszy koszmar.
Klaudyna jest prawdziwą matką Pauli. Porzuciła ją zaraz po porodzie. Pracuje i mieszka w Egipcie. Po tym co spotkało ją w rodzinnym kraju, postanowiła odciąć się od wszystkiego i wyjechać jak najdalej. Jednak gdy dostaje tajemnicze listy od osoby podającej się za jej dziadka, postanawia wrócić do Polski i odnaleźć córkę. Wskazówka po wskazówce Klaudyna podąża śladem córki. Jej plan jest prosty: odzyskać ją. Nie spodziewa się, że poszukiwania zmuszą ją do stawienia czoła demonom przeszłości, a także doprowadzą do odkrycia okropnej prawdy o niej samej.
W całej historii znaczącą postacią jest też Karol Cichowski. To stary mężczyzna, miastowy bogacz, posiadacz dawnych koszar wojskowych, które przekształcił w prywatne miasteczko, do którego wstęp mają tylko nieliczni. Swoje bogactwo zawdzięcza handlowi żywym towarem i prostytucji, którymi zajmuje się od długich lat. Jest człowiekiem bezwzględnym, opętanym dziwną i chorą teorią, która rządzi jego życiem. Obecnie jego największym pragnieniem jest posiadanie Pauli i Klaudyny w swoim domu. Ma wobec nich pewien okrutny plan.
Każdy bohater powieści został świetnie wykreowany. Autor stworzył ich precyzyjne portrety psychologiczne. Dzięki temu dokładnie wnikamy w ich świat, poznajemy ich przeszłość, doświadczamy ich emocji na własnej skórze. Każdy bohater na swój sposób doświadczył zła, czy to raniąc innych, czy też będąc ranionym. Jednak to kobiety są tutaj najbardziej pokrzywdzone. Zło, które je dotykało i dotyka ze strony mężczyzn, jest złem w najgorszej formie. Kobiety są traktowane jak najzwyklejsze przedmioty, których jedynym zadaniem jest zaspokojenie potrzeb płci przeciwnej. Ich uczucia nie są w ogóle brane pod uwagę. Tym samym autor odsłonił mroczne oblicze mężczyzn, którymi kieruje pierwotny instynkt i niezaspokojony popęd seksualny.
Fabuła książki jest bardzo wiarygodna. Poruszane są w niej naprawdę trudne i niewygodne tematy: gwałtów, pedofilii, handlu żywym towarem, przemocy domowej. Styl autora jest inteligentny i dopracowany w szczegółach, przez co powieść czyta się bardzo dobrze. Nie można też zapomnieć o filozoficznych wywodach Karola Cichowskiego i jego końcowego monologu, który ma wytłumaczyć czytelnikowi przesłanki wszystkich działań tego starego i okropnego typa. Według niego jego działalność świadczy o miłości do kobiet, lecz to po prostu usprawiedliwienia szalonego i okropnego faceta.
„Zemsta kobiet" zrobiła na mnie duże wrażenie. Dawno nie czytałam książki tak mocnej, poważnej, smutnej i szokującej. Czytając ją czułam gniew i dyskomfort, ze względu na okrutne i brutalne sceny. Dlatego czasami chciałam ją odłożyć na bok i już do niej nie wracać. Denerwowało mnie całkowite uprzedmiotowienie kobiet. Historia Klaudyny i Pauli pokazuje, że czasami od dzieciństwa jesteśmy skazani na zło, które prędzej czy później nas dopadnie. Prawda, która wychodzi na jaw w trakcie poszukiwań córki przez Klaudynę, zszokowała mnie i wbiła w fotel. Pewnie i w bohaterkach wywołała niemałe emocje.
Autor pisząc tę książkę, wrzucił czytelnika na emocjonalny rollercoster, który ciężko zatrzymać. To była naprawdę trudna i bolesna lektura. Nie znalazłam w niej nic typowo pozytywnego. Książka jest przesiąknięta smutkiem i złem. Nawet zakończenie jest smutne. Mimo to, jak najbardziej warto ją przeczytać i zastanowić się nad opisywaną historią, bo daje do myślenia.
„Trzeba wam bowiem wiedzieć, że potwory to właśnie ludzie. Nie ma innych potworów. Gdyby istniały inne, człowiek straciłby palmę pierwszeństwa.”
„Czułam, że to ta obcość w nim zawarta próbuje się we mnie wcisnąć. W tym jego pchaniu, wciskaniu, wsadzaniu na siłę była przede wszystkim zimna taka jakby obcość, i taka bolesna, taka, jakiej nie znam i jaka mnie niszczy, bo jest tak różna ode mnie, nie jest mną, ale ciągle chce we mnie wejść.”
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.