"Wiosna w Wiedniu była najpiękniejsza. Biała i różowa dzięki kwitnącym magnoliom. Złota dzięki forsycjom. Kolorowa dzięki wyrastającym jak grzyby po deszczu kawiarnianym stolikom".
Dwa słowa kluczowe występujące w tytule książki, o której chciałabym Wam opowiedzieć, czyli "wiosna" i "Wiedeń" zapowiadały słoneczną i klimatyczną lekturę. Nie byłam nigdy w Wiedniu, jednak dzięki autorce miałam możliwość poznać uroki tego miasta, poczuć jego klimat, a do tego wszystkiego rozbolały mnie szczęka i brzuch od nadmiaru śmiechu. Proszę o więcej takich debiutów!
Katarzyna Targosz to Ślązaczka, urodzona w 1982 r. w Tarnowskich Górach. Jest absolwentką hotelarstwa na SHMS w Caux-sur-Mountreux oraz geografii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autorka uwielbia fotografię, podróże, niebanalną architekturę i oczywiście pisanie. Prywatnie szczęśliwa żona i matka małego górala, mieszkająca obecnie w Bukowinie Tatrzańskiej. "Wiosna po wiedeńsku" to jej debiut literacki.
Katarina to nie posiadająca obecnie planów na przyszłość artystka, do tego Polka, przebywająca w Wiedniu. Bohaterka mieszka wraz z dwójką nietuzinkowych przyjaciół: Wujem – malarzem, kochającym jeść jajka, oraz dawnym Wiktorem, obecnie Wiktorią – manifestującym swoją nową płeć. Pewnego deszczowego dnia, Katarina poznaje w parku fotografa robiącego jej zdjęcia, a który w tym samym dniu zostaje zamordowany przez nieznanego sprawcę. Bohaterka staje się więc główną podejrzaną w śledztwie, które prowadzi jej... były chłopak Martin. Tak, ta wiosna w Wiedniu będzie dla niej i dla jej przyjaciół pełna niespodzianek.
"Wiosnę po wiedeńsku" przeczytałam w jedno popołudnie, jednym tchem, bez żadnych przerw. To bowiem nieco komiczna i równocześnie nie pozbawiona ukrytych, życiowych prawd powieść obyczajowa z zarysowanym wątkiem kryminalnym i sensacyjnym. Autorka w wydawałoby się dość banalną historię, wplotła dużą dawkę komizmu sytuacyjnego i komizmu postaci, czyniąc z tej książki historię, która wywołuje wiele niekontrolowanych wybuchów śmiechu. Co ważne, Katarzynie Targosz udało się wyważyć proporcję pomiędzy tym specyficznym środkiem przekazu, a elementami fabularnymi, czyniącymi z niej interesującą powieść obyczajową - co nie jest wcale rzeczą prostą. Często bowiem, przy użyciu komizmu można natknąć się na zachwianie równowagi w konstrukcji fabularnej, co powoduje z kolei poczucie rozczarowania i złego użycia tego środka ekspresji. W przypadku "Wiosny po wiedeńsku" ten zarzut nie ma racji bytu, zatem wielkie brawa.
Muszę pogratulować autorce pomysłu na kreacje drugoplanowych bohaterów, którzy stworzyli niezwykle barwną plejadę – tło, bez którego historia Katariny i jej nieco pokręconego życia, nie byłaby tak szalona i optymistyczna. Na kartach powieści możecie bowiem znaleźć nie tylko malarza z depresją i tajemniczego Kapelusznika, ale także rozchwianą emocjonalnie psycholożkę, czy seksowną zdobywczynię męskich serc. Ekstrawagancja, niebanalność i nieco przerysowane kreacje – to elementy charakteryzujące drugoplanowych bohaterów powieści. To niezwykle barwne tło - powodujące, że cała powieść jest pełna różnorodności.
"Wiosna po wiedeńsku" to również obok warstwy obyczajowej, także wątek kryminalno-sensacyjny. Mafia, morderstwo, porwanie – takie właśnie wątki znajdziecie w powieści. Oskarżenie Katariny o zabójstwo fotografa, powoduje lawinę zdarzeń, których nie da się już zatrzymać. W tej płaszczyźnie możecie więc spodziewać się dynamicznej akcji, niespodziewanych zwrotów fabularnych i szczyptę zaskoczenia na końcu lektury. Tak, cały ten wątek całkiem dobrze wpisuje się w fabułę.
Trudno mi uwierzyć, że powieść ta jest debiutem Katarzyny Targosz. Dopracowana fabuła, lekki język, trafiona pierwszoosobowa narracja i dobrze zastosowany komizm czynią z "Wiosny po wiedeńsku" lekturę, którą muszę Wam po prostu polecić. Szkoda tylko, że okładka książki jest taka nijaka, nie kusi zbytnio do jej sięgnięcie niestety. Mam nadzieję, że autorka napiszę kontynuację losów Katariny, gdyż czuję lekki niedosyt z powodu otwartego zakończenia. Co więc mogę Wam jeszcze powiedzieć - słoneczna, optymistyczna, pełna pozytywnej energii, inspirująca – zupełnie jak wiosna w Wiedniu – taka jest właśnie powieść Katarzyny Targosz. Zachęcam do przeczytania.