Dzieci są ciekawskie i lubią zadawać pytania. Kwestie wiary są bardzo trudne do wytłumaczenia, dlatego chętnie sięgam po literaturę, która mogłaby mi w tym pomóc, a ponieważ bliskie jest mi Wydawnictwo świętego Wojciecha, to dostrzegłam w ich ofercie pozycję, która wydała się odpowiednia. W ten sposób miałam przyjemność przeczytać książkę „Zaproszeni na ucztę. O Mszy Świętej dla małych i dużych” autorstwa s. Ines Krawczyk, która okazała się bardzo przyjemną lekturą przekazującą niezbędną wiedzę o Bogu i naszej relacji z Nim oraz przypominającą mi podstawowe kwestie katolicyzmu.
Bohaterami książki są Alicja i Bobek (Jasiek), którzy w każdym rozdziale mierzą się z innym problemem dotyczącym wiary, ale też moralności. W ich rozważaniach towarzyszy im zaprzyjaźniony zakonnik - brat Feliks, który zawsze chętnie dzieli się swoim doświadczeniem i wiedzą. Dzieciaki często też same dochodzą do prawidłowych wniosków, kiedy zastanawiają się nad wartością wybaczania, łagodności, miłości, znaczeniem Mszy Świętej, czy też Ducha Świętego. Brat Feliks wyjaśnia również rodzeństwu chrześcijańską symbolikę.
Książka jest bardzo obrazowa, bo wszystkie sytuacje relacji z Bogiem są przedstawione w sposób alegoryczny, przyrównane do zwykłych, łatwo zrozumiałych więzów rodzinnych czy przyjacielskich. Jest pozytywna w przekazie – udowadnia, ze Bóg kocha wszystkich, chce, żebyśmy do niego przychodzili, zawsze jesteśmy dla niego ważni, nawet ze swoimi małymi sprawami i problemami. Bóg zawsze ma dla nas czas i zawsze nas wysłucha.
„Zaproszeni na ucztę” to książka przeznaczona dla dzieci szkolnych. Wyjaśnia wiele wątpliwości i potencjalnych niejasności, z którymi spotkać się może młody katolik. Przedstawia Boga jako naszego największego przyjaciela, dzięki któremu wszystko jest możliwe. Wielokrotnie podkreśla, że Bóg to miłość niewyczerpana i dająca życie. Zachęca do dbania o dobrą relację z Nim. Jednocześnie przykłada dużą wagę do życzliwych relacji międzyludzkich oraz dbania o to, by w naszych sercach siać tylko pozytywne uczucia.
Jako dorosły odbiorca tej publikacji życzyłabym sobie, by Kościół rzeczywiście tak wyglądał, jak został przedstawiony w książce. By to była ciepła i radosna wspólnota ludzi troszczących się o siebie wzajemnie, pomagających słabszym, otwarta na każdego człowieka. Książka wywołała we mnie ogromną tęsknotę za taką wizją, za zaufaniem wobec duchownych, którego odczuwam obecnie wielki deficyt.