„Gdyby Naomi wybrała reszkę, wygrałaby w rzucie monetą. Nie musiałaby wracać po aparat do redakcji księgi pamiątkowej, nie spadłaby ze schodów i nie uderzyłaby o nie głową. Nie obudziłby się w karetce z amnezją i z pewnością pamiętałaby swojego chłopaka Ace’a. Może nawet pamiętałaby z jakiego powodu się w nim zakochała. Rozumiałaby, dlaczego jej najlepszy przyjaciel Will uparcie nazywa ją „Szefową”. Wiedziałaby o nowej rodzinie mamy i o narzeczonej taty. Gdyby Naomi wybrała reszkę, może nigdy nie poznałaby Jamesa, chłopaka o wątpliwej przeszłości i niepewnej przyszłości, który już przy pierwszym spotkaniu ma ochotę ją pocałować. A ona może nie chciałaby odwzajemnić tego pocałunku. Jednak Naomi wybrała orła…”
Jakie byłyby twoje odczucia gdybyś straciła pamięć? A raczej jej część, powiedzmy cztery ostatnie lata? Jak byś się czuła nie wiedząc kogo znasz, kto jest twoim chłopakiem i czy w ogóle go kochasz? Nie wiedziała, że twoi rodzice się rozeszli i każde z nich ma teraz swoje, poukładane życie…
W takiej sytuacji postawiona jest właśnie szesnastoletnia Naomi. W wyniku rzutu monetą musi wrócić do redakcji gazetki szkolnej Phoenix, której jest szefową, po aparat fotograficzny. Podczas drogi powrotnej potyka się na schodach i spada z nich, a właściwie jak to sama określiła „runęła”. W efekcie upadku traci pamięć. Z jej życia zostają wyjęte cztery ostatnie lata. Ostatnim wspomnieniem dziewczyny jest wyjazd z rodzicami na Islandię. Miała wtedy 12 lat! Kolejnym wspomnieniem jest chwila, w której odzyskała przytomność po upadku. Jednak co się działo w jej życiu od czasu wyjazdu na Islandię? Naomi musi nauczyć się z powrotem normalnie żyć. Poznaje swoich znajomych, najlepszego przyjaciela Willa. Dowiaduje się też, że ma znanego w całej szkole chłopaka Ace’a i że sama jest popularna. Że jej pasją jej fotografika i tenis, i temu się oddaje w wolnym czasie. Że jej mama odeszła od ojca jakiś czas temu. Powodem był innym mężczyzna, ma trzyletnią siostrę Chloe, a matki nienawidzi. A właściwie przybranej matki, bo Naomi jest sierotą… Czy dziewczyna odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Czy będzie nadal tą samą osobą co przed wypadkiem, a może coś się w niej zmieni? I najważniejsze, czy odzyska kiedyś pamięć?
Książka składa się z trzech części: „Byłam”, „Jestem” i „Będę”. Narratorką całej historii jest Naomi i to właśnie z jej opowieści dowiadujemy się co działo się z nią przed i po feralnym wydarzeniu. Co jest dla niej ważne, kogo kocha i co tak naprawdę się w niej zmieniło przez wypadek. Towarzyszymy jej w pierwszym dniu szkoły, gdy każdy szepce za jej plecami, a jej wypadek przybrał formę wydarzenia publicznego numer 1. Obserwujemy również uczucie jakie dziewczyna zaczyna żywić do Jamesa, chłopaka o niezbyt dobrej reputacji, któremu ludzie na podstawie plotek przypisują przeróżne przewinienia. Naomi w wielu kwestiach przeżywa rozterki wewnętrzne między tym co chce a tym co powinna. Co wybierze?
Z twórczością pani Zevin spotkałam się po raz pierwszy. Wiele dobrego słyszałam o jej książkach i cieszę się, że miałam okazję sięgnąć po „Zapomniałam, że cię kocham”. Książkę naprawdę szybko i lekko się czyta. Fabuła jest interesująca i pochłania czytelnika do tego stopnia, że nie chciałam książki odkładać na dłużej mimo wielu obowiązków, którymi powinnam się jednak zająć. Książka mi się podobała, jej fabuła jest dość oryginalna, gdyż nie często mam do czynienia z motywem amnezji. Spotkanie z autorką muszę zaliczyć do udanych i z wielką chęcią sięgnę po „Gdzie indziej” jej autorstwa.
Książkę polecam wszystkim fanom książek Gabrielle Zevin, osobom które lubią życiowe historie jak i tym, którzy chcą zapoznać się z historią Naomi ;)