Przed sięgnięciem po książkę autorstwa Gabrielle Zevin obiecałam sobie, że postaram się podejść do niej, jak najbardziej obiektywnie. Doświadczenie nauczyło mnie bowiem, iż Wydawnictwo Initium poprzez swoje publikacje wyzwala w czytelnikach wiele pozytywnych emocji i uzależnia ich od siebie niczym narkotyk. Niestety już po kilkunastu stronach okazało się, że moje wcześniejsze założenia - dotyczące tej pozycji literackiej - nie wyglądają wcale tak, jakby się wydawać mogło...
"Zapomniałam, że Cię kocham" przedstawia czytelnikom historię siedemnastoletniej Naomi, która w wyniku upadku częściowo straciła pamięć i na nowo musi odnaleźć się w otaczającej ją rzeczywistości. Całość sytuacji jest o tyle trudna, iż zapomniała ona o wydarzenia, które miały miejsce w ciągu ostatnich czterech w lat. W tym czasie życie nastolatki uległo całkowitej zmianie, a każde kolejne rewelacje przyprawiają ją o ból głowy. Nigdy nie spodziewałaby się, iż w tak krótkim czasie dojdzie do rozwodu jej rodziców. Stanowili w końcu idealnie dobraną parę, która była w stanie przetrwać naprawdę wiele. Naomi zmuszona jest do rozpoczęcia wszystkiego od nowa, w towarzystwie osób, które są jej zupełnie obce. Za nic w świecie nie może sobie przypomnieć chwil, które przyczyniły się do tego, że stała się taką, a nie inną osobą.
Gabrielle Zevin stworzyła powieść, która z niezwykłą łatwością zyskuje sympatię Moli Książkowych na całym świecie. Podobnie, jak w przypadku swojej poprzedniej książki, amerykańska autorka posługuje się w niej lekkim i przyjemnym dla oka językiem, który nie pozwala nam oderwać się od lektury aż do samego końca. W całości utworu znalazłam kilka nieścisłości, jednak w gruncie rzeczy możemy zaliczyć ją do grona literatury, obok której nie możemy przejść obojętnie. To właśnie ona pozwala nam wysnuwać wnioski z zaistniałych w naszym życiu sytuacji, a także sprawia, że w gruncie rzeczy staramy się dojść być lepszymi niż dotychczas.
"Zapomniałam, że Cię kocham" ukazuje swoim czytelnikom wydarzenia, które skłaniają nas do przemyśleń na wielu płaszczyznach. To właśnie dzięki niej udaje nam się zarówno przewartościować własne życie, jak i wyłonić elementy, które są nam niezbędne w naszej dalszej egzystencji. Na przykładzie głównej bohaterki jesteśmy w stanie zaobserwować zmiany, które mogą zajść w człowieku w wyniku oddziałujących na jego osobę czynników. Czasami warto jest zastanowić się nad swoim postępowaniem, bo nigdy nie wiadomo, czy nasza decyzja nie wywoła skutków ubocznych wśród bliskich nam osób. Nie możemy bowiem myśleć tylko i wyłącznie o sobie...
Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że całość książki skończyła się w dość niezrozumiany sposób, który wywołał we mnie dość mieszane uczucia. Spodziewałabym się po tej lekturze wszystkiego co tylko możliwe, jednak nie tak trywialnego rozwiązania. Wiele osób wychodzi z założenia, że najprostsze rozwiązania są najlepszymi ze wszystkich i wprawiają ludzi w nie małe osłupienie. Zgadzam się z tym w zupełności ale nie w przypadkach, gdy owa decyzja psuje końcowy efekt jakiegoś większego przedsięwzięcia. Tak właśnie było w tym przypadku.
Po dłuższym zastanowieniu, powieść Gabrielle Zevin chciałabym polecić miłośnikom tego typu literatury, a także starszej młodzieży. W skrajnych przypadkach nadaje się ona do czytania także dla starszych czytelników, którzy mogą odnaleźć w niej podobieństwo do "Kilka dni z życia Alice" autorstwa Liane Moriarty. Obie książki wywołały we mnie wiele emocji, więc mam nadzieję, że podobnie będzie również i z Wami.
Wydawnictwo Initium, czerwiec 2011
ISBN: 978-83-62577-08-8
Liczba stron: 264
Ocena: 6/10
Recenzja została opublikowana na:
[
http://recenzje-leny.blogspot.com/2011/12/gabrielle-zevin-zapomniaam-ze-cie.html#more]