Halt. Zapiski z domu trzeźwienia recenzja

Alkoholizm to coś, co dotyka wielu osób, jest to uzależnienie, z którym trudno sobie poradzić a po wyleczeniu bardzo łatwo do tego wrócić.
J. jest alkoholikiem i przebywa w ośrodku terapii uzależnień, tak jak każdy tam przechodzi przez wszystkie etapy wstępnej fazy zdrowienia. J. przygotowywany jest tam na wyjście z ośrodka i życie w trzeźwości, z jednej strony chciałby już wyjść, ale z drugiej boi się, że znowu zacznie pić.
Książka to forma pamiętnika, jak sam autor mówi, jest to dzienniczek głodu alkoholowego, ale on sam postanowił go przekształcić w książkę, dzienniczek miał pomóc mu nie wrócić do nałogu, dlatego to wszystko zawarte w nim jest bardzo autentyczne. Zapisywanie naszych postępów wydaje mi się dobrą formą terapii, bo w gorszych chwilach zawsze możemy powrócić do naszych zapisków i poczytać ile dobrego już zrobiliśmy.
Całość jest mocno depresyjna, opowiada o bardzo trudnym okresie w życiu mężczyzny, ale dzięki temu pozwala nam zobaczyć, jak naprawdę wygląda świat osoby uzależnionej od alkoholu, moim zdaniem jest to dobra książka dla osób, które powoli w to uzależnienie brną, może takie zderzenie z rzeczywistością pozwoli im się otrząsnąć i zmienić swoje życie.
Nie miałam nigdy styczności z osobą uzależnioną od alkoholu, to znaczy znam takie osoby, ale nigdy z nimi nie rozmawiałam o tym, dlaczego piją i czy próbują z tym nałogiem zerwać? Kiedyś miałam okazję pisać z chłopakiem, którego tata zapił się na śmierć, nie miał mu tego za złe, jego ojciec próbował przestać, niestety znajomi nie chcieli mu w tym pomóc i cały czas kusili go alkoholem. Jest to bardzo przykre, bo osoba uzależniona w rodzinie i znajomych powinna mieć maksymalne wsparcie, bo tylko dzięki niemu tak naprawdę uda jej się z tego nałogu wyjść.
Temat uzależnień jest bardzo trudny, nie łatwo nam o tym rozmawiać, ale powinniśmy ten temat podejmować z bliskimi, bo tylko dzięki rozmowie uda nam się ich uchronić od popełnienia błędu lub ewentualnie będziemy im mogli pomóc w zejściu na dobrą drogę.