Jak płakać w miejscach publicznych recenzja

Zapiski z domu depresji

Autor: @almos ·2 minuty
2024-10-15
1 komentarz
26 Polubień
Oryginalny pamiętnik, dziennik, zbiór zapisków (niepotrzebne skreślić) osoby cierpiącej na depresję. Już pierwsze zdanie książki: „Każdej tragedii towarzyszy coś zabawnego.” prezentuje nam treść w pigułce. I rzeczywiście, pisze pani Dłużewska o swojej strasznej chorobie z humorem i ironią, ale to dla mnie raczej forma obrony czy zbroi: chodzi o to, aby zbytnio nie pokazać strasznej natury tej choroby.

To na swój sposób bardzo niepokojąca proza, autorka z jednej strony wpuszcza nas czasami w zakamarki swoich przeżyć, usiłując wyjaśnić, jak to jest być w depresji, z drugiej strony często w trakcie lektury czułem się od niej oddzielony szklaną ścianą. I jeszcze, często to był jakiś sztuczny, nadwrażliwy świat, w którym każde drgnienie powiek mogło być wielkim dramatem. Swoisty ekshibicjonizm psychiczny pani Dłużewskiej, przypomina mi 'Najgorszego człowieka na świecie' Małgorzaty Halber, z tym że tam było więcej szczerości, tutaj więcej gry.

Jak widać z powyższego, mam z oceną tej książki pewien kłopot, z jednej strony efektownie to napisane, czasami wywołujące uśmiech; znajdziemy w książce trochę odważnych metafor i zdań, nie sposób odmówić autorce lekkiego pióra, erudycji i inteligencji. Przytoczę parę cytatów, które mi się podobały:
„Jeśli zastanawiacie się, czy nie powinniście iść do psychiatry, to prawdopodobnie powinniście.”
„Polska rośnie na traumie jak pieczarka na gnoju.”
„Moja rodzina nie lubi się martwić, co w praktyce oznacza, że martwimy się całkiem sporo, ale staramy się o tym nie rozmawiać, żeby nie martwić siebie nawzajem.”
Jest tego więcej.

Z drugiej strony bywa to puste, efekciarskie, bez treści, nie czuje się za bardzo dramatu czy wręcz tragedii depresji, można powiedzieć, że w ten lekko odjechany i humorystyczny sposób pani Dłużewska odreagowuje swoje stany, ma się wrażenie jakiejś formy autoterapii, ale chyba nie o to w książce chodzi, bo przecież nie napisała jej dla siebie, tylko dla czytelników.

Gwoli prawdy muszę powiedzieć, że oprócz ogólnych wywodów dostajemy parę pożytecznych porad: jak wstać z łóżka w dziesięciu krokach czy jak płakać w miejscach publicznych w sześciu punktach.

W sumie dobrze, że ta książka powstała, bo ważne jest, by oswajać ludzi z depresją, ściągać z niej odium stygmatyzacji. Z drugiej strony czytałem już lepsze rzeczy o tej chorobie; w ogóle to uważam, że najlepszą książką o depresji jaką znam, jest 'Ciemność widoma' Styrona.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-12
× 26 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jak płakać w miejscach publicznych
Jak płakać w miejscach publicznych
Emilia Dłużewska
7.3/10

Jeśli zastanawiacie się, czy nie powinniście iść do psychiatry, to prawdopodobnie powinniście. Dziwi was, że słynni komicy często chorują na depresję? Mnie dziwi raczej, że nie wszyscy ludzie z de...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · 2 miesiące temu
Depresja to właśnie życie za szklaną, szarą ścianą, gdy nie ma się sił na cokolwiek.
× 1
Jak płakać w miejscach publicznych
Jak płakać w miejscach publicznych
Emilia Dłużewska
7.3/10
Jeśli zastanawiacie się, czy nie powinniście iść do psychiatry, to prawdopodobnie powinniście. Dziwi was, że słynni komicy często chorują na depresję? Mnie dziwi raczej, że nie wszyscy ludzie z de...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jeśli zamiarem przeczytania książki Emilii Dłużewskiej jest uzyskanie porady, to z góry ostrzegam, że nie jest to poradnik, ale zbiór myśli, krótkich pisemnych wypowiedzi osoby, która zmagała/zmaga s...

@meryluczytelniczka @meryluczytelniczka

Jeśli zastanawiacie się, czy powinniście iść do psychiatry, zapewne powinniście. To nie jest książka o tym, że dostajecie od życia cytryny i robicie z nich lemoniadę. Bliżej jej do historii mojego k...

@book_wszechmogacy @book_wszechmogacy

Pozostałe recenzje @almos

Epitafium dla szpiega
Klasyka powieści szpiegowskiej

Świetna powieść szpiegowska którą czytałem dosyć dawno temu. Rzecz dzieje się w drugiej połowie lat 30. we Francji. Bohaterem jest uchodźca polityczny, Józef Vadassy, cz...

Recenzja książki Epitafium dla szpiega
Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą
Mister Scrooge buduje kapitalizm

Dotychczas udawało mi się unikać lektury tej klasycznej opowieści świątecznej, zawsze uważałem ją za ramotkę opowiadającą o tym jak to stary skąpiec pod wpływem wzruszen...

Recenzja książki Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą

Nowe recenzje

Izrael na wojnie
Sto lat nienawiści i przemocy
@ladymakbet33:

Sądzę, że fakt ten doskonale oddaje istotę tego, co obecnie dzieje się na Bliskim Wschodzie. Ostatnie wydarzenia wstrzą...

Recenzja książki Izrael na wojnie
Ostatni taniec
Spójrz, jak jaskółka tańczy.
@justyna1dom...:

Zakończenie, na które czekałam bardzo długo. Oczekiwania miałam ogromne, oczyma wyobraźni już widziałam wszystko, co mo...

Recenzja książki Ostatni taniec
The Rivals
The Rivals
@iza.81:

Macie w sobie nutkę rywalizacji? Z jednej strony to dobra cecha pozwalająca nam na osiągnięcie wyznaczonego celu, tego ...

Recenzja książki The Rivals
© 2007 - 2024 nakanapie.pl