Jak płakać w miejscach publicznych recenzja

Zapiski z domu depresji

Autor: @almos ·2 minuty
2024-10-15
1 komentarz
27 Polubień
Oryginalny pamiętnik, dziennik, zbiór zapisków (niepotrzebne skreślić) osoby cierpiącej na depresję. Już pierwsze zdanie książki: „Każdej tragedii towarzyszy coś zabawnego.” prezentuje nam treść w pigułce. I rzeczywiście, pisze pani Dłużewska o swojej strasznej chorobie z humorem i ironią, ale to dla mnie raczej forma obrony czy zbroi: chodzi o to, aby zbytnio nie pokazać strasznej natury tej choroby.

To na swój sposób bardzo niepokojąca proza, autorka z jednej strony wpuszcza nas czasami w zakamarki swoich przeżyć, usiłując wyjaśnić, jak to jest być w depresji, z drugiej strony często w trakcie lektury czułem się od niej oddzielony szklaną ścianą. I jeszcze, często to był jakiś sztuczny, nadwrażliwy świat, w którym każde drgnienie powiek mogło być wielkim dramatem. Swoisty ekshibicjonizm psychiczny pani Dłużewskiej, przypomina mi 'Najgorszego człowieka na świecie' Małgorzaty Halber, z tym że tam było więcej szczerości, tutaj więcej gry.

Jak widać z powyższego, mam z oceną tej książki pewien kłopot, z jednej strony efektownie to napisane, czasami wywołujące uśmiech; znajdziemy w książce trochę odważnych metafor i zdań, nie sposób odmówić autorce lekkiego pióra, erudycji i inteligencji. Przytoczę parę cytatów, które mi się podobały:
„Jeśli zastanawiacie się, czy nie powinniście iść do psychiatry, to prawdopodobnie powinniście.”
„Polska rośnie na traumie jak pieczarka na gnoju.”
„Moja rodzina nie lubi się martwić, co w praktyce oznacza, że martwimy się całkiem sporo, ale staramy się o tym nie rozmawiać, żeby nie martwić siebie nawzajem.”
Jest tego więcej.

Z drugiej strony bywa to puste, efekciarskie, bez treści, nie czuje się za bardzo dramatu czy wręcz tragedii depresji, można powiedzieć, że w ten lekko odjechany i humorystyczny sposób pani Dłużewska odreagowuje swoje stany, ma się wrażenie jakiejś formy autoterapii, ale chyba nie o to w książce chodzi, bo przecież nie napisała jej dla siebie, tylko dla czytelników.

Gwoli prawdy muszę powiedzieć, że oprócz ogólnych wywodów dostajemy parę pożytecznych porad: jak wstać z łóżka w dziesięciu krokach czy jak płakać w miejscach publicznych w sześciu punktach.

W sumie dobrze, że ta książka powstała, bo ważne jest, by oswajać ludzi z depresją, ściągać z niej odium stygmatyzacji. Z drugiej strony czytałem już lepsze rzeczy o tej chorobie; w ogóle to uważam, że najlepszą książką o depresji jaką znam, jest 'Ciemność widoma' Styrona.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-12
× 27 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jak płakać w miejscach publicznych
Jak płakać w miejscach publicznych
Emilia Dłużewska
7.3/10

Jeśli zastanawiacie się, czy nie powinniście iść do psychiatry, to prawdopodobnie powinniście. Dziwi was, że słynni komicy często chorują na depresję? Mnie dziwi raczej, że nie wszyscy ludzie z de...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · 4 miesiące temu
Depresja to właśnie życie za szklaną, szarą ścianą, gdy nie ma się sił na cokolwiek.
× 2
Jak płakać w miejscach publicznych
Jak płakać w miejscach publicznych
Emilia Dłużewska
7.3/10
Jeśli zastanawiacie się, czy nie powinniście iść do psychiatry, to prawdopodobnie powinniście. Dziwi was, że słynni komicy często chorują na depresję? Mnie dziwi raczej, że nie wszyscy ludzie z de...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jeśli zamiarem przeczytania książki Emilii Dłużewskiej jest uzyskanie porady, to z góry ostrzegam, że nie jest to poradnik, ale zbiór myśli, krótkich pisemnych wypowiedzi osoby, która zmagała/zmaga s...

@meryluczytelniczka @meryluczytelniczka

Jeśli zastanawiacie się, czy powinniście iść do psychiatry, zapewne powinniście. To nie jest książka o tym, że dostajecie od życia cytryny i robicie z nich lemoniadę. Bliżej jej do historii mojego k...

@book_wszechmogacy @book_wszechmogacy

Pozostałe recenzje @almos

Rewolwer Maigreta
Maigret alkoholikiem?

Ta czterdziesta książka w serii z Maigretem wydana została w 1952 r. Rzecz cała zaczyna się dosyć ciekawie. Oto pewien młody człowiek odwiedza komisarza w domu, ale go n...

Recenzja książki Rewolwer Maigreta
Moje smoki na dobre i złe
Sporo powtórzeń

Niedawno zmarły Jerzy Stuhr pisał sporo książek, ta autobiografia została wydana z okazji okrągłego jubileuszu jego 70-lecia. Ponieważ bardzo lubię tego aktora, a jego r...

Recenzja książki Moje smoki na dobre i złe

Nowe recenzje

Bez pożegnania
Bez pożegnania
@Malwi:

Gdy sięgnęłam po „Bez pożegnania” Barbary Rybałtowskiej, poczułam, że oto rozpoczynam podróż – nie tylko w głąb histori...

Recenzja książki Bez pożegnania
Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
© 2007 - 2025 nakanapie.pl