Zapasy z życiem recenzja

Eric Emmanuel Schmitt jest dla mnie pisarzem, którego bardzo cenię. Dlatego też, gdy zobaczyłam kolejną jego książkę na bibliotecznej półce, nie zastanawiałam się ani chwili i nawet nie sprawdzając o czym dokładnie jest, wypożyczyłam ją. Po prostu dobra marka.

W powieści na pierwszy plan wysuwają się dwie postaci: starszy mężczyzna mający coś wspólnego z zapasami i młody chłopak zapewne mający jakieś problemy życiowe. Chciałabym coś opowiedzieć o treści tej książki, ale nijak nie potrafię, nie pamiętam. Nie wiem, może za mało przeżyłam w życiu, może nie myślałam nad tą książką wystarczająco, ale po prostu nie wyniosłam nic, żadnych wartości, żadnych przemyśleń.

Cenię pana Schmitta bo potrafi pisać o ludzkich problemach i pragnieniach, a w to wszystko potrafi wpleść Boga i wiarę, ale niestety "Zapasy z życiem" zalatywały mi filozofią w stylu Coelho. Na szczęście dzięki niewielkiej objętości moje "zapasy" z tą książką nie trwały długo. E.E. Schmitt zawiódł mnie tym razem, mocno zawiódł...