Przez burze ognia recenzja

Byłam niezwykle pozytywnie nastawiona do tej książki. Bestseller, ciekawy pomysł i oryginalność. Niestety bardzo się zawiodłam na tej książce.



Utknęłam po przeczytaniu pierwszego rozdziału. Czytam fantastykę, aczkolwiek przyznam, ze nie często. Może to był powód, ale podczas czytania czułam się jakbym czytała po chińsku, albo rozpoczęła od czytania dziesiątego tomu jakiejś serii. Nie podobały mi się opisy otoczenia i tego wszystkiego co było inne niż w normalnym świecie. Nie umiałam sobie po prostu tego wyobrazić i nieraz czytałam coś po parę razy, żeby to dobrze zrozumieć. Czytanie szło naprawdę opornie i wcale nie miałam na to ochoty, ale jak już rozpoczęłam to postanowiłam, że skończę.

W momencie gdy Aria i Perry rozpoczynają wspólną wędrówkę (zostają sprzymierzeńcami) wciągnęłam się odrobinę bardziej. Wciąż jednak przeszkadzały mi te wszystkie dziwne reczy, które nawet nie były objaśnione.



W czytaniu nie towarzyszyły mi żadne emocje. Nie było ani momentów, w których mogłabym się uśmiechnąć, ani takich w których można by uronić łzę. Pisząc tą recenzję jakiś miesiąc po przeczytaniu nawet nie pamiętam jak się zakończyła. Nie wiem czy akurat ta książka mi się nie spodobała czy już jestem za stara na takie klimaty, ale to zdecydowanie najgorsza książka jaką ostatnio czytałam, choć wielu osobom się podoba.