Łowcy płomienia recenzja

Zanurz się w piaskach Arawyi

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @wiedzma.sol ·3 minuty
2019-12-15
Skomentuj
8 Polubień
W tę arabską noc…
W ten arabski dzień…

Ruszamy na spotkanie przygody? ;)

Powiem Wam, że ta przygoda, która się dla mnie właśnie skończyła, a przed Wami może otworzyć swe zapraszające ramiona, jest wyjątkowa.

Na wskroś dzika, nieokiełznana, pełna zagadek i niebezpieczeństw. Będziecie wyciągać piasek z włosów i zadrżycie ze strachu o własne życie, gdy przyjdzie Wam płynąć na Sharr. Czy zmierzyć się z potęgą nieokiełznanego Arzu…

Łowcy Płomienia to książka która żyje i którą się żyje. Jej się nie czyta tak ot, zwyczajnie, ją się wchłania, a ona pochłania czytelnika. Jest pełna, bogata, dopracowana w każdym fragmencie. Tak samo jak świat Arawiyi. To nie tak, że autorka sobie wymyśliła jakąś tam krainę, w której żyją jacyś bohaterowie.

Nie, ta kraina jest. W wyobraźni autorki i każdego z czytających, zaistniała prawdziwa i pełna, a sama Faizal podjęła się tylko roli kronikarki. Spisała faktyczne wydarzenia, tak, takie odnosi się wrażenie.

Ale tak pełny świat ma swoje wymagania. To by czytelnik mógł wsiąknąć w Arawiyę, jest obłożone konsekwencjami wprowadzenia. Na samą akcję trzeba chwilę poczekać, aż opowieść z pierwszych około stu stron wniknie do naszego krwioobiegu. Zagnieździ się w sercu i umyśle, wedrze się do płuc wraz z powietrzem, wdychanym nad lekturą. 

Czasu potrzeba też na to, by przywiązać się do postaci. Powoli pozwolić na wprowadzanie kolejnych bohaterów, stopniowe odkrywanie ich cech, na to, by z początkowej może nawet niechęci do pewnych osób przejść do przywiązania i życzenia im jak najlepiej.

Bo tych bohaterów jest całkiem sporo, a charaktery ich różne. Każdy inny, wszyscy wyjątkowi. I jak najoczywistszym byłoby kibicowanie Zafirze, stawianie jej na miejscu ulubieńca, tak nie u mnie. Altair skradł moje serce. Zadziora, hulaka i bawidamek, kpiący sobie z niebezpieczeństwa zawadiaka o dobrym sercu i umyśle ostrym jak brzytwa. Lubię nieoczywistych bohaterów.

Nasira przepełnia smutek i dramatyzm,  jest on dość blady, nijaki przy kolorach charakteru generała. Choć ta jego bladość i tragizm również nie pozostaje całkiem bez uroku, a z czasem mur mojej obojętności wobec niego zaczął kruszeć.

Pierwsze spotkanie Altaira i Zafiry… Ich starcie, ach! Co to była za scena! Mocna choć nie jedyna z takim efektem. Hafsah jak wprowadza postacie, robi to z przytupem i hukiem. Ale moment, gdy cała ekipa, z którą przyjdzie nam podążać ku finałowi,spotyka się w komplecie, to dopiero jest sztos! 

Pełnokrwiści, żywi, każdy ze swoją historią, swoimi planami, każdy inni, a jednak połączeni zadaniem. Spleceni tą pajęczą nicią zależności, początkowo podchodzący do siebie z rezerwą i nieufnością, niechęcią wręcz, z czasem rzeczona rezerwa przeradza się w coś zgoła innego. W przyjaźń, gdzie bez wahania każde włoży swoje życie i los w ręce pozostałych. To jak uczą się sobie ufać i polegać wbrew podziałom i rozsądkowi... Coś niesamowitego.

Akcja rozwija się powoli. Ale to już wiecie, wgryzienie się w klimat, wejście w ten świat, wymaga czasu i odrobinki cierpliwości. Ale zostanie ona wynagrodzona, uwierzcie mi.

Powiem Wam, co mnie zachwyca w tej książce do granic. Coś nieoczywistego, bo sposób budowania scen. Dzieje się. Bitwa. Akcja. Chaos. I w tym wszystkim jeden drobny gest bohaterów, powodujący niedowierzanie, że zaledwie pojedynczym zdaniem autorka potrafi zagrać na emocjach i to tak mocno, że odkładam książkę i kręcę głową z niedowierzaniem. Magia ukryta w szczególe.

To wszystko przez to, że Sharr, że Arawiya wciąga, jak ruchome piaski. I zostanie ze mną, jak te kwarcowe drobinki przyniesione z plaży, znajdowane jeszcze przez długie tygodnie tu i ówdzie.

Dajcie się porwać przygodzie, odetchnijcie arabskim powietrzem, poczujcie te smaki, niech piach nasypie się do butów, a groźny las, zwany Arzem namiesza Wam w głowach.

A potem, wraz z powiększającym się gronem polskich fanów autorki, czekajcie na kontynuację. Ja już czekam i nie jest to łatwe, bo mimo, że książka jest pewną całością to chce się więcej. 

Powolny leniwy początek, nie zapowiada tak mocnej i brawurowej dalszej części. A ta tylko pobudziła apetyt, zamiast go zaspokoić.

Czekam na powrót do piasków Arawii i tęsknię.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-10-06
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Łowcy płomienia
4 wydania
Łowcy płomienia
Hafsah Faizal
8.2/10
Cykl: Sands of Arawiya, tom 1

Ludzie mogli żyć, bo ona zabijała. Ludzie umierali, bo on żył. Zafira jest Łowcą. Aby wykarmić swoich ludzi, przebiera się za mężczyznę i rusza na polowanie do przeklętego lasu Arz. Nasir jest Księci...

Komentarze
Łowcy płomienia
4 wydania
Łowcy płomienia
Hafsah Faizal
8.2/10
Cykl: Sands of Arawiya, tom 1
Ludzie mogli żyć, bo ona zabijała. Ludzie umierali, bo on żył. Zafira jest Łowcą. Aby wykarmić swoich ludzi, przebiera się za mężczyznę i rusza na polowanie do przeklętego lasu Arz. Nasir jest Księci...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

,,Łowcy Płomienia" Hafsah Faizal to pierwszy tom dylogii Sands of Arawiya Zafira od lat przebiera się za łowcę i wybiera się na polowanie do niebezpiecznego Arzu. Lasu, który od dawna z każdym kolej...

@Perlasbooks @Perlasbooks

Zafira przebiera się za mężczyznę i poluje w niebezpiecznym i przeklętym lesie Arz, gdzie staje się Łowcą. Gdyby ktoś odkrył, że jest kobietą, nikt nie przyjąłby od niej pomocy, ponieważ tam, gdzie ż...

@luthefairy @luthefairy

Pozostałe recenzje @wiedzma.sol

Idź i czekaj mrozów
Idź czytać tę książkę!

Biorąc się za tę książkę nie wiedziałam do końca czego się spodziewać. Miałam w głowie Szeptuchę Katarzyny Bereniki Miszczuk i myślałam że to będzie coś w tym stylu. Ale...

Recenzja książki Idź i czekaj mrozów
Buntowniczka
Buntowniczka i... On.

Na 'Buntowniczkę' miałam ochotę od chwili skończenia 'Nieczułego rozpustnika' Rhys Winterborne mnie oczarował w pierwszym tomie serii, spowodował, że chciałam żeby wysze...

Recenzja książki Buntowniczka

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl