Morderstwo w Theatre Royale recenzja

Zamach na Scrooge'a

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2024-04-21
Skomentuj
5 Polubień
Czy można wystawić „Opowieść wigilijną” bez Scrooge'a? Nie bardzo. Czy kiedy odtwórca głównej roli umiera na scenie jest to sensacja? Zapewne. Chociaż nie taka, jakiej życzyliby sobie reżyser i aktorzy ze spektaklu. Na takim wątku oparła swoja powieść „Morderstwo w Theatre Royale” Ada Moncrieff. Grudzień 1935 roku. Londyn. „Opowieść wigilijna” w reżyserii Chestera Harrisona już „na deskach”. I nagle odtwórca głównej roli dostaje zawału serca. Obecna na sali Daphne King, błyskotliwa dziennikarka, ma wątpliwości, czy śmieć aktora była z przyczyn naturalnych. Zaczyna „myszkować” i znajduje dowody na poparcie swojej tezy. Kobieta rozpoczyna własne śledztwo, aby przekonać się, kto może stać za zbrodnią. Dowiaduje się, że teatralna trupa to nie grupa przyjaciół, a kocioł pełen animozji.

„Morderstwo w Theatre Royale” to powieść stylizowana na klasyczny brytyjski kryminał. Efekt, jaki chciała uzyskać Ada Moncrieff przypomina mi książki Agathy Christie. Bohaterowie są grzeczni, eleganccy, a sprawę rozwiązuje inteligentna dziennikarka. Dużo rozmawia ze świadkami, podejrzanymi, znajomymi ofiary. Metodycznie zbiera dowody, aby znaleźć odpowiedzi.

Zatrzymam się na moment przy Daphne bo to świetna postać i najmocniejszy punkt tej powieści. Myślę, że tę bohaterkę szczególnie polubią panie. Inteligentna, ambitna, śmiało wałczy o swoje, ale nie jest w tym bezczelna, a wręcz skromna. Daphne jest dziennikarką. Prowadzi popularny kącik z poradami, ale chce więcej. Marzy jej się dziennikarstwo śledcze. Ma na swoim koncie jeden sukces i wierzy, że posiada tę szczególną intuicję, jaką powinien się wykazywać detektyw. Jednak redaktor gazety, w której pracuje, nie chce „dać się pobrudzić” kobiecie. Można powiedzieć, że Daphne znalazła się we właściwym miejscu i we właściwym czasie, że los dał jej szansę, aby rozwinęła swoją karierę.

Wracając do fabuły powieści. Niestety Adzie Moncrieff daleko do mistrzyni Christie. „Morderstwu w Theatre Royale” ewidentnie czegoś brakuje. Dla mnie ta książka była wręcz nużąca. Zabrakło tajemnicy, dramaturgii, a postacie (poza Daphne) były nijakie. Chyba właśnie kreacje bohaterów są dla mnie najbardziej problematyczne. Są to w większości aktorzy, ludzie sztuki i Ada Moncrieff chce ich pokazać jako specyficznych, ekscentrycznych. Natomiast dla mnie byli sztuczni. Nawet nie przerysowani, bo to byłby jakiś atut. Autorce nie udało się otoczyć ich blichtrem, beznadzieją... czymkolwiek, co uczyniłoby ich wyjątkowymi.

„Morderstwo w Theatre Royale” okazało się książką nijaką. Ada Moncrieff miała świetny pomysł, ale w wykonaniu czegoś zabrakło. Co prawda wykreowała świetną główną bohaterkę, ale to za mało, aby pociągnąć tę historię. Kiedy czytam kryminał, korci mnie, aby podejrzeć zakończenie. Tym razem autorka nie zaintrygowała mnie. Byłam obojętna wobec tego, co dla czytelników przygotowała.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Morderstwo w Theatre Royale
Morderstwo w Theatre Royale
Ada Moncrieff
5.8/10

Boże Narodzenie 1935 roku w londyńskim teatrze – dramat sceniczny przeradza się w prawdziwy... Grudzień 1935 roku. Objazdowy spektakl Opowieści wigilijnej w reżyserii Chestera Harrisona ma za sobą ...

Komentarze
Morderstwo w Theatre Royale
Morderstwo w Theatre Royale
Ada Moncrieff
5.8/10
Boże Narodzenie 1935 roku w londyńskim teatrze – dramat sceniczny przeradza się w prawdziwy... Grudzień 1935 roku. Objazdowy spektakl Opowieści wigilijnej w reżyserii Chestera Harrisona ma za sobą ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Chciałabym rozpocząć tę recenzję od czegoś o czym pomyślałam już na początku jej lektury. Akcja powieści "Morderstwo w Theatre Royale" dzieje się w A...

@monia04101997 @monia04101997

Dość długo przyszło mi czekać na tę książkę. Nie mogę jednak powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowana po jej lekturze, a nawet więcej, zawiodłam się, bo liczyłam na coś zupełnie innego. Co prawda, je...

@maciejek7 @maciejek7

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Elryk z Melniboné
Cesarz, ale nie heros

Temu panu, żadna sroka okładkowa się nie oprze. W nowym wydaniu „Erlyka z Melnibone” [Zysk i s-ka, 2024] zerkania nas albinos o hipnotycznym spojrzeniu, od którego bije ...

Recenzja książki Elryk z Melniboné
Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc
Wyspa lodu i ognia

Przeglądam sobie Instagram i jedna z bookstagramerek zagaduje swoich obserwatorów, co czytają w upały. Mimochodem spoglądam, co mam pod ręką, a tam... O ironia losu, u n...

Recenzja książki Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc

Nowe recenzje

Uzupełniasz mnie
Uzupełniasz mnie
@unholy.confess:

“Nie potrafię się jednak do końca skupić, bo słowa Blake’a wywołały burzę w moim umyśle. Może i oglądał te zdjęcia przy...

Recenzja książki Uzupełniasz mnie
Życzliwość
"Życzliwość"
@tatiaszaale...:

“Strach wbił w niego swoje szpony i wytyczoną drogę pochłonęła mgła tak gęsta, że ledwo widział swoją wyciągniętą dłoń”...

Recenzja książki Życzliwość
Przeklęte Dzieci Inayari
RECENZJA
@anitka170:

„W końcu, aby dokonać wielkich zmian, trzeba dokonać wielkich czynów, a żeby móc wymagać od innych, najpierw samemu trz...

Recenzja książki Przeklęte Dzieci Inayari
© 2007 - 2025 nakanapie.pl