Orson Scott Card jest jednym z najpopularniejszych autorów science fiction. Debiutował opowiadaniem "Gra Endera", które urosło do rozmiarów powieści i zapoczątkowało kultowy cykl. "Zaginione wrota" to początek nowej serii dla młodzieży.
Danny North, trzynastoletni chłopiec uważany przez wszystkich za bezwartościowego drekkę okazuje się być kimś więcej, niż sądził nawet on sam. Lekceważąco traktowany przez resztę rodziny, nawet przez własnych rodziców, męczony przez kuzynostwo, wielokrotnie ucieka z osady. Wybiega poza jej granice i kosztuje wolności, aby następnie powrócić i znowu być grzecznym chłopcem. Jednak nigdy nie przyszło mu do głowy, że opuszczając osadę korzysta z utworzonych przez siebie magicznych wrót. Kiedy pewnego dnia dowiaduje się, że może być magiem wrót, wie, że jeśli ktokolwiek się o tym dowie on będzie musiał zginąć. Traktaty, jakie zawierały rodziny, są co do jednego zawsze zgodne - wszystkich urodzonych magów wrót czeka śmierć.
Ucieczka Danny'ego jest nieunikniona. Musi on się ukrywać, aby zachować życie. Wie, że członkowie rodzin będą go szukać. Nie może ufać nawet własnym krewnym. Każdy może być wrogiem. Poza osadą uczy się żyć jak suszłacy - zwykli ludzie. Uczy się także, jak korzystać z posiadanej przez siebie magii. Tuż po swojej ucieczce spotyka Erika, suszłaka, który postanawia mu pomóc, oczywiście otrzymując coś w zamian. Tak właśnie rozpoczyna się szereg wydarzeń z pozoru przypadkowych, jednak wcale takimi one nie są. Przeznaczenie postanawia uknuć własny plan i doprowadzić Danny'ego do osób, które mogą mu pomóc.
Równolegle do wydarzeń w Mittlegardzie, na Ziemii, są opisywane zdarzenia na Westilu. Tam głównym bohaterem jest Człowiek w Drzewie, a raczej z drzewa, gdyż w końcu opuszcza swoje schronienie. Niewiele pamięta on ze swojego życia - wie tylko, że jest bardzo potężnym magiem wrót - Ojcem Wrót. Klucha, bo takie dostał imię w zamkowej kuchni, do której go przyjęto, początkowo wiedzie spokojny żywot, jednak z czasem zaczyna mieszać się w intrygi, z których nie będzie łatwego wyjścia. A niedługo czeka go potężna w skutkach konfrontacja z innym magiem, chcącym utworzyć Wielkie Wrota, łączące oba dawno rozdzielone światy.
Główny bohater, Danny, jest młodym i momentami dziecinnym chłopcem, co można odczuć podczas czytania tej książki, jednak ani trochę nie umniejsza to przyjemności z jej lektury. Dorasta on stopniowo, powoli i uczy się podejmować rozsądniejsze decyzje, aczkolwiek pod koniec książki ma on zaledwie szesnaście lat, zatem momentami nie uniknie niemądrego postępowania. Dlatego też są pozostali bohaterowie, którzy są gotowi pośpieszyć mu z pomocą i dobrą radą.
Autor stworzył niesamowity świat pełen magii istniejącej dookoła zwykłych ludzi, jednak przed nimi ukrytej. Magiczna kraina, znajdująca się na odległej planecie, jest podobna do naszego średniowiecza. Żyją w niej królowie i rycerze, żołnierze i służki. Zamki są powszechnym miejscem zamieszkania władców, a magia jest czymś naturalnym. Jednakże magowie podróżujący pomiędzy światami, w chwili zamknięcia Wielkich Wrót, zostali odcięci od tamtego świata i muszą żyć wśród suszłaków, a ich magia maleje z pokolenia na pokolenie. Jedyne co może im pomóc w odnowieniu swoich sił jest przejście przez wrota, jednak jak to uczynić, kiedy rodziny poprzysięgły od razu zabijać wszystkich narodzonych magów wrót? Czy Danny'emu uda się stworzyć Wielkie Wrota bez narażania się na kradzież mocy przez Złodzieja Wrót? Czy uchroni on własne życie? I czy w jego rodzinie jest ktoś, komu można naprawdę zaufać? Aby znaleźć odpowiedzi na te i jeszcze więcej pytań, musicie zanurzyć się w lekturze "Zaginionych wrót".
Książkę polecam wielbicielom twórczości tego pisarza. To było moje pierwsze spotkanie z nim, ale na pewno nie ostatnie, zatem zachęcam również osoby, które wcześniej nie czytały dzieł tego autora, do skuszenia się na tę pozycję. Nie potrafię jej porównać z wcześniejszym jego dorobkiem, ale mogę stwierdzić, że wystarczająco mnie zachęciła do zapoznania się z twórczością Carda. Książka ta jest niesamowita. Czyta się ją nadzwyczaj przyjemnie i szybko. Spodobał mi się sposób pisania tego autora i bardzo łatwo zdobył on moje uznanie. Cóż więcej mogę dodać? Nie zwlekajcie i sięgnijcie po "Zaginione wrota"!
"Wszystkie opowiadane ciemnymi nocami historie o zdrajcach, o wojnach między westiliańskimi rodami kończyły się tym samym morałem: każdy, kto przeciwstawi się rodzinie i bez zezwolenia ucieknie z osady, zostanie odnaleziony i zabity."