„Zaginiona Księga” Kamili Goszczyńskiej to kolejna wspaniała pozycja, którą miałam wielką przyjemność przeczytać wraz z moimi pociechami. My jesteśmy wielkimi fanami wspólnego czytania, które towarzyszy nam niemal od pierwszych dni życia i wciąż staramy się podtrzymywać tę tradycję codziennego, wspólnego czytania przed snem.
W tej historii autorka zabiera nas we wspaniałą podróż wraz z sympatycznym skrzatem imieniem Wanda. To właśnie ona odkryła, że jedna z książek, która miała trafić do wspaniałej, pełnej nowości Biblioteki Narodowej, trafiła na półkę do antykwariatu, w którym nie brakuje starych tytułów. Zdarzyło się tak właśnie przez Wandę, a przy okazji została nieco obnażona jej nadpobudliwość, co nie jest również łatwe do zaakceptowania. Skrzatka teraz czuje się winna i postanawia naprawić swój błąd, a w tym przedsięwzięciu pomaga jej Alojzy. Ale czy aby na pewno uda się przywrócić książkę na właściwy adres, na który powinna od razu trafić? Odpowiedź na to pytanie poznamy, sięgając właśnie po ten tytuł!
Wanda i Alojzy wspólnie działają w celu przywrócenia książki, na początkowo wyznaczone jej miejsce. Skrzat nie byłby w stanie sam zdziałać tak wiele, dlatego też Wanda postanowiła udać się po pomoc. I to również jest niezwykle ważną lekcją dla czytelników, szczególnie tych najmłodszych, którzy przekonają się, że poproszenie kogoś o pomoc nie jest niczym złym i czasem warto to zrobić, dla uzyskania pożądanego efektu. Niemniej jednak niejednokrotnie każdy z nas twierdząc, że nie będzie się nikogo o nic prosił, działa sam, a pomoc przyjaciół może okazać się dla nas zbawienna.
Jest to wspaniała przygoda dwójki przyjaciół, która może czytelnikowi podkreślić wartość, jaką w życiu daje nam przyjaźń. Niejednokrotnie nie doceniamy wartości przyjaźni w naszym życiu, co może nam dopiero w życiu pokazać sytuacja, w której pomoc przyjaciół okaże się dla nas potrzebna. Czy nie każdy z nas zna przysłowie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie… Bo z reguły właśnie w sytuacjach kryzysowych dowiadujemy się, na kogo w życiu tak naprawdę możemy liczyć, a kto zostawi nas z naszymi problemami samych. Myślę, że w życiu każdy z nas się o tym przekonał. Najważniejsze jednak jest to, aby docenić prawdziwych przyjaciół, którzy są obok nas, dbać i pielęgnować ten wspaniały dar, który został nam w życiu dany.
Do napisania książki autorka została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które jednak miały nieco inny przebieg, aniżeli nasza tutejsza historia.
Przepiękna i niezwykle wartościowa książka, którą bardzo przyjemnie nam się czytało, spędziliśmy z nią wspaniały czas. Dodatkowo wielkim atutem książki są piękne ilustracje, które umilają czytelnikowi czytanie, ale co najważniejsze tych młodszych czytelników potrafią również zainteresować i przyciągnąć ich uwagę. Moje dzieciaki podczas czytania były nimi zachwycone, a po zakończonym czytania już kilka razy wracaliśmy do tej książeczki. Dzieciaki są chyba najlepszym wyznacznikiem tego, czy książka była dobra, gdy była dla nich przeznaczona! Dodatkowo ten tytuł idealnie nadaje się niemal dla każdego przedziału wiekowego. Ja czytałam książeczkę ze swoimi maluchami, do 5 lat, ale idealnie ta historia sprawdzi się także dla dzieci starszych. Będzie też świetna dla tych, które właśnie rozpoczynają swoją przygodę z czytaniem i sami chętnie po nią sięgną. Literki są duże, także i czytać będzie się im łatwo.
Mnie ta książeczka oczarowała! Moje dzieci również, dlatego z całego serca polecam się na nią skusić!