Piękny i martwy recenzja

Zabrakło chemii

Autor: @Kantorek90 ·2 minuty
około 3 godziny temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Nie da się ukryć, że z książkami Anny Langner mam relację love-hate. Niektóre zachwycają mnie do tego stopnia, że chciałabym móc przeczytać je ponownie po raz pierwszy, a o innych chciałabym jak najszybciej zapomnieć! Gdzie w tym rankingu uplasował się zatem „Piękny i Martwy”? Myślę, że gdzieś mniej więcej w środku stawki.

Główną bohaterką historii jest Jagoda, która wraz z przyjaciółką prowadzi małą firmę specjalizującą się w sprzedaży ręcznie robionych świec i swetrów. Nie da się ukryć, że biznes nie przynosi zbyt dużych zysków, więc dziewczyna szuka taniego mieszkania na wynajem, aby zaoszczędzić trochę grosza. Wybór pada na dom, który zdecydowanie bardziej przypadłby do gustu miłośnikom horrorów. Czy Jagoda wytrzyma w nim dłużej niż jedną noc?

Jedno jest pewne, na ulicy Wietrznej wszystko jest możliwe. A gdy ma się za współlokatora przystojnego Amerykanina polskiego pochodzenia, okoliczności wydają się bardziej sprzyjające. Jednakże Martin skrywa pewną tajemnicę... Czy Jagoda poradzi sobie z prawdą na jego temat, która prędzej, czy później wyjdzie na jaw? Tego dowiecie się, sięgając po „Pięknego i Martwego”.

Muszę przyznać, że pomysł na fabułę był świetny! Chyba nigdy wcześniej nie spotkałam się z romansem, w którym pojawiają się zombie. Była to naprawdę miła odmiana i naprawdę mocno trzymałam kciuki, aby tym razem Anna Langner mnie nie zawiodła. Czy tak się stało? Niestety nie do końca.

W „Pięknym i Martwym” mamy stary, nawiedzony dom, który do złudzenia przypominał mi ten z powieści „Spooky love”. I z jednej strony podobało mi się to, bo lubię taki Halloweenowy klimat, ale z drugiej trudno mi sobie wyobrazić, żeby mieszkał w nim ktoś pokroju Jagody, czyli osoba, która dosłownie boi się własnego cienia. Wiem, że jest to fikcja literacka, ale w rzeczywistości taka kobieta jak ona najpewniej nie przekroczyłaby nawet progu tej posiadłości, nie mówiąc już o egzystowaniu w takim miejscu.

Moim ulubionym elementem fabuły były zdecydowanie tajemnicze nocne wizyty w domu przy Wietrznej i trochę żałuję, że wątek byłego właściciela domu nie został bardziej rozwinięty, ponieważ dzięki temu książka mogłaby mieć idealnie upiorny klimat.

Natomiast tym, co było dla mnie największym rozczarowaniem, okazała się relacja głównych bohaterów. Już pomijając fakt, że ich „miłość” pojawiła się znikąd... Zupełnie nie czułam chemii między nimi, a scen zbliżeń było zdecydowanie za dużo. Myślę, że w zasadzie można je było zupełnie pominąć, a relację Jagody i Martina zbudować na solidnych podstawach, takich jak chociażby przyjaźń.

Niemniej jednak dzięki lekkiemu piórze autorki, książkę czytało się bardzo szybko. Myślę, że jeżeli ktoś szuka czegoś nieskomplikowanego do poczytania, co wprowadzi go w jesienny klimat, „Piękny i Martwy” może okazać się dobrym wyborem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-13
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Piękny i martwy
Piękny i martwy
Anna Langner
7.3/10

Gdy zaciera się granica między życiem i śmiercią, wszystko może się wydarzyć Kiedy w pewien ponury październikowy poranek Jagoda staje na ulicy Wietrznej przed domem, który mógłby spodobać się jed...

Komentarze
Piękny i martwy
Piękny i martwy
Anna Langner
7.3/10
Gdy zaciera się granica między życiem i śmiercią, wszystko może się wydarzyć Kiedy w pewien ponury październikowy poranek Jagoda staje na ulicy Wietrznej przed domem, który mógłby spodobać się jed...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Siedział wpatrzony w szybę, po której spływał deszcz, i wyglądał na zatopionego w myślach. Korciło mnie, by zapytać go o jego dziwne zachowania, przeszłość, życie. Łaknęłam nie tylko jego ust i doty...

AN
@anitka170

Twórczość Anny Langner już trochę znam, lekki styl pisania uwielbiam, powinnam zatem spodziewać się, przynajmniej z grubsza, co otrzymam w powieści. A ona mnie totalnie zaskoczyła. Bo to genialnie sk...

@maitiri_books_2 @maitiri_books_2

Pozostałe recenzje @Kantorek90

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. Eagles Hockey. W tym sezonie czytelniczym moje ser...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Naznaczone dusze
Młodzi ludzie, dorosłe wybory

Twórczość J.K. Celińskiej miałam już okazję poznać za sprawą serii "The Enemies", dlatego byłam bardzo podekscytowana tym, że na rynku wydawniczym pojawi się jej nowa ks...

Recenzja książki Naznaczone dusze

Nowe recenzje

Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
Dobranoc, Tokio
Dobranoc, Tokio
@deana:

,,Była już pierwsza w nocy. O której chodzisz spać, o której wstajesz? Gdzie zaczyna się dzień, a gdzie kończy?" Miast...

Recenzja książki Dobranoc, Tokio
© 2007 - 2024 nakanapie.pl