Izabella Jakubiec to trzydziestosześcioletnia kobieta, dziewczyna z Instagrama, influencerka, dla której celem w życiu jest bycie popularnym. Tworzy pozory bycia szczęśliwą, by followersi, a także konkurentki influencerki jej zazdrościli. Za wszelką cenę dąży do życia w luksusie. Jednak to, co pokazuje w internecie to tylko wypaczona rzeczywistość. Blichtr to jedynie miraż. Jej instagramowy obraz przykrywa realne życie, determinuje do bycia jeszcze bardziej popularną. Dla sławy i pieniędzy nie cofnie się przed niczym. Nic nie miała, więc uważa, że teraz należy jej się wszystko. Za fasadą blichtru kryje się prawdziwa twarz Izy. To uzależnienie od alkoholu i benzodiazepin.
Iza wyjeżdża na Fuerteventurę. Mikołaj nie jest jej wymarzonym mężczyzną, ale na wyjeździe ma się oświadczyć. Kobieta już nie może się doczekać, kiedy pochwali się na Instagramie pierścionkiem. A jeśli Mikołaj wybierze mało spektakularne miejsce, żeby klęknąć na kolano... Cóż, Iza wybierze lepsze i odegra zaręczyny, dokumentując wszystko na fotkach, które później zamieści na Instagramie. Na Fuercie poznaje nieziemsko przystojnego i bogatego marynarza. Wiktor staje się jej nowym obiektem westchnień. Iza nie ma oporów, gdy po kilku spotkaniach, mężczyzna namawia ją do porzucenia Mikołaja. Z Wiktorem wracają już jako para, która rozpoczyna wspólne życie w jej mieszkaniu. Choć Wiktor nie chce uczestniczyć w instagramowym świecie Izy, kobieta musi pochwalić się nową miłością, zamieszczając wspólne zdjęcia.
Jest to pierwsza powieść autorki, którą czytałam. Mimo pozytywnych opinii podchodziłam do niej z dużym dystansem. Już nieraz, w przypadku powieści innych pisarek, okazywało się, że oceny są sztucznie napompowane przez fanów... Czy raczej followersów z Instagrama. Miłym zaskoczeniem było, że styl autorki jest całkiem znośny. Nie jest podniosły, kwiecisty, a prosty, momentami prostacki, ale to akurat było uzasadnione, gdyż główni bohaterowie właśnie tacy są. Postacie drugoplanowe wykazują głębsze emocje, kierują się zasadami czy przyjaźnią. Przyjaciółki Izy martwią się o jej stan, starają się wyrwać ją z matni, w której się znalazła, są jej jedynym elementem kotwiczącym ją z realnym światem. Ta jednak uparcie trwa w ułudzie. Dla niej liczą się jedynie pieniądze, popularność i seks, a przyjaciółki podejrzewa o niecne zamiary. Uważa, że są zazdrosne o faceta i splendor. Iza nie da się lubić. Uważam, że to jedna z najbardziej płytkich, prymitywnych, małostkowych książkowych osobowości. Chęć popularności, uzależnienia, głupota, frywolny styl bycia, niewłaściwy facet... Sama nie wiem, co najbardziej miało wpływ na jej autodestrukcję. We mnie, jako czytelniku wzbudzała niechęć i irytację. Z niedowierzaniem kręciłam głową, czytając o jej kolejnych planach na bycie sławną i bogatą. Jednak miałam poczucie sprawiedliwości, bo spotkało ją to, na co sobie zasłużyła, związała się z Wiktorem. Mężczyzna to kawał drania, który daje Izie wizję ekskluzywnego życia, ale jednocześnie wykorzystuje ją do własnych celów. Iza może błyszczeć na Instagramie, ale w czterech ścianach jest traktowana, kolokwialnie rzecz ujmując, jak suka. Z czarującego mężczyzny zmienia się w poniżającego Izę prymitywnego troglodytę.
Powieść ociera się o gatunek thrillera psychologicznego. Nie polubiłam żadnej postaci, fabuła była przewidywalna, historia mnie nie poradziła, ani nie urzekła, ale mimo to książkę oceniam wysoko. Powód? Uważam, że powinna ją przeczytać każda influencerka "ku przestrodze".