Klasztor recenzja

Za przesiąkniętymi intrygą murami klasztoru...

Autor: @zingela ·2 minuty
2013-04-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Młody człowiek rozmawiał z księdzem.
- Proszę księdza, ja nie wiem, jak to można pójść do klasztoru! Młode, ładne dziewczyny idą do zakonu marnują sobie życie! Na dyskotekę nie pójdą, miniówki nie założą, nie mają żadnej rozrywki! I co będą robić? Siedzieć w celi? Zero wolności! Jak można całe życie spędzić za kratami?
- Wolność dla każdego jest po innej stronie krat.
To zdanie dało mi do myślenia.
Dlaczego ja nie poszłabym do klasztoru? Tak naprawdę obawiam się, że nie jest to zbyt wzniosły powód. Przeciwnie, bardzo prozaiczny: wykończyłabym się tam nerwowo.

Sześć kobiet, o których pisze Karnezis, nie miało wątpliwości, gdzie jest ich wolność. A może i miało, ale po takim a nie innym obrocie spraw wylądowały w hiszpańskim klasztorze Matki Bożej Miłosierdzia. Co prawda, nie wszystkimi kierowało czyste pragnienie służby Bogu, ale nie było tego widać. Przynajmniej w większości. Prawdziwe oblicza sióstr oglądają światło dzienne dopiero po tym, kiedy u progu znajdują niemowlę. Zdania są podzielone. Matka przełożona uznaje to za niebiański znak od Boga, istny cud i wymodloną okazję do zadośćuczynienia, a siostra Ana widzi w dziecku szatana, który klasztorowi tylko szkodzi. Biskup, będący też stałym spowiednikiem sióstr, nie protestuje i chłopiec zostaje. Powietrze przesiąknięte nienawiścią, żądzą zemsty i skrywanymi nie do końca starannie sekretami najwyraźniej nie przeszkadza mu w oddychaniu. W końcu okazuje się, że ci wszyscy świątobliwi ludzie pod sutanną czy habitem mają serce gęsto podziurawione grzechami, których rzadko dopuszcza się nawet przeciętny katolik. Kartki lepią się od intryg, trucizny, dziewiczej krwi, hostii konsekrowanej przez zakonnicę i pachnącej terpentyny.

Książka jest niesamowita. Wiedziałam o tym po przeczytaniu pierwszej strony i nie zdążyłam zapomnieć do końca ostatniej. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Pierwszym, co miałam ochotę napisać, było wielkie ŁAŁ/WOW, ale nie do końca wiedziałam, czy zastosować oryginalną pisownię, czy spolszczoną. Fabuła jest niezwykła. Z każdą stroną czytelnik dowiaduje się, że na sto procent nie chce przerwać czytania i zjeść kolacji. Tajemniczość towarzyszy każdemu rozdziałowi, każdej postaci i każdemu miejscu w klasztorze.

Bardzo podobało mi się to, co autor zrobił z postaciami. O jednych pisał więcej, o innych strasznie dużo, a o jeszcze innych ledwie wspominał. W trakcie czytania nie miałam jednak uczucia niedosytu ani broń Boże przesytu informacji. Jedynym, co mnie jeszcze nurtuje, to pobudki wstąpienia do zakonu czterech sióstr, bo Karnezis opisał tylko dwie. Ale to dotarło do mnie dopiero po zakończeniu jakże nietuzinkowej lektury.

Jedynym minusem, który jednak nijak się ma do całości (arcy)dzieła, była interpunkcja. Tam, gdzie czasami nawet fachowcom zdarza się przegapić przecinek, ten dumnie się prężył, a w miejscu, w którym o jego postawieniu wie średnio uzdolniona młodzież gimnazjalna, zabrakło go.

Książka jest tak nieprzeciętna, bo Karnezis pisał w niej o czymś tajemniczym. O rzeczach, o których nikomu się nawet nie śni. Poruszał tematy tabu, ukazywał przeszłość osób, które często traktowane są jak bogowie. Czasem dotykał swym bezwzględnie lekkim piórem spraw tak osobistych i kontrowersyjnych, że aż nieprzyzwoitych. I chwała mu za to.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-04-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Klasztor
Klasztor
Panos Karnezis
7.9/10

Są miłości platoniczne. Są miłości namiętne lub skryte. I są miłości zakazane – zwłaszcza dla zakonnic. Początek XX wieku. Stojący w odległej części hiszpańskiej sierry Klasztor Marii Panny Miłosie...

Komentarze
Klasztor
Klasztor
Panos Karnezis
7.9/10
Są miłości platoniczne. Są miłości namiętne lub skryte. I są miłości zakazane – zwłaszcza dla zakonnic. Początek XX wieku. Stojący w odległej części hiszpańskiej sierry Klasztor Marii Panny Miłosie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Panos Karnezis to pochodzący z Grecji pisarz.W Polsce jest znany jako autor "Urodzin" i właśnie "Klasztoru". To moje pierwsze spotkanie z jego twórczością. "Klasztor " to powieść, która przenosi nas...

@Lirith @Lirith

„Klasztor” Karnezis’a to pozycja, która od razu zwróciła moją uwagę. Choć nigdy nie planowałam wstąpić do zakonu, dwa razy miałam okazję spędzić kilka dni w dwóch zupełnie różnych, zamkniętych klaszto...

@alison2 @alison2

Pozostałe recenzje @zingela

Bez mojej zgody
Bez znieczulenia

Zaczynając pisanie tej recenzji, jestem dokładnie 4 minuty po przeczytaniu książki. W zasięgu ręki ciągle mam chusteczkę, w głowie bezradny mętlik, a kącik lewego oka - c...

Recenzja książki Bez mojej zgody
Czwartki w parku
CZAS, BY KOCHAĆ

William Wharton w genialnej powieści „Tato” napisał kiedyś o starości: "starzy jes­teśmy tyl­ko wte­dy, kiedy większość ludzi wo­lałaby, żebyśmy już nie żyli". To jest do...

Recenzja książki Czwartki w parku

Nowe recenzje

Skrzep
Skrzep
@monika.sado...:

Życie często doskwiera i trudno oczekiwać, że wyjdziemy bez żadnych zadrapań. Zło kroczy bezustannie za człowiekiem, ni...

Recenzja książki Skrzep
Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl