Sekret bodyguarda recenzja

"Sekret Bodyguarda" Marty Maciejewskiej to trzecia pozycja wybrana przeze mnie w roku 2021. Czy nie jest tak, że nasze wybory i ich efekt nie zawsze idą w parze z założeniami? Przekonamy się o tym, wybierając tę książkę.
Z czym mamy tu do czynienia? Ja napisała sama autorka to " romans erotyczny w świecie wielkich pieniędzy, niebezpiecznych tajemnic i pięknych ludzi". I z tym się zgodzę. Mamy tu tajemnicę której odkrycie zniszczyłoby nie jednego człowieka.
Główną bohaterką jest Mikaela ( jak na Polska autorkę, to imię jest niezłym łamańcem językowym :) ). To kobieta sukcesu, która swoja firmę budowała od zera, zaczynając w maleńkim pokoju a kończąc jako wschodząca gwiazda świata mody. Bohaterka jest pracoholiczką, pedantką dbająca o każdy szczegół, szefową dbająca o swoich pracowników, choć czuła się komfortowo tylko z garstką. Zaufanie miała tylko do trzech osób w firmie. A przedsięwzięcie jakiemu się poświęca odizolowało ją chwilowo od przyjaciółek i siostry, które postanawiają wrócić ją do żywych.
Wymieniam to wszystko nie bez powodu. Chciałabym byście wyobraziły sobie tę piękną kobietę, umiejscowiły ją w luksusie, do którego doszła własnymi rękami. Byście dołączyły do kolacji złożonej z sushi, które przygotował dla kameralnego grona najlepszy kucharz w mieście.
Pomyślicie bajka, ale czy na pewno? Czy ceną za bogactwo i sukces jest samotność? Czy podświadoma potrzeba posiadania kogoś bliskiego może doprowadzić do desperacji i zgubienia swojego ja?
Może.
Mikaela spotyka, w klubie mężczyznę, który ją obserwuje i przyciąga jak magnes. Okoliczności nie pozwalają zgłębić tej znajomości. Jednak los sprzyja Mikaeli i nachodzi na tajemniczego mężczyznę podczas rozmowy o pracę. Kobieta stawia wszystko na jedna kartę, pożądanie, które do niego czuje wygrywa z racjonalnymi radami szefa ochrony. Przystojny Theo burzy ład jej życia i w przeciągu 10 stron, albo i mniej awansuje on ze zwykłego bezrobotnego, przez ochroniarza, prywatnego kierowcę aż po kochanka. Ich relacja sprawia, że Mikaela przestaje dostrzegać dziwne sytuacje w jej otoczeniu, wciąż otwarte okno, które ma pewność, że zamknęła, śledzące ją auto lub samego Theo, który bardzo się stara być blisko, coraz bliżej. Nawet groźba ataku terrorystycznego przy kochanku staje się błahostką.
I tak o to przeskakujemy z kobiety sukcesu do głupiej gąski. Ale czy możemy być na nią źli skoro mężczyzna dba o nią, robi jej śniadanie, śle kwiaty, jest zazdrosny i mimo swoich planów jest w stanie dla ukochanej wskoczyć w ogień.
Czy Mikaela da radę pogodzić pożądanie z pracą? Czy osiągnie zamierzone cele? I ostatnie pytanie: ile trzeba zapłacić za sukces?
Książa ciekawa, plan wydarzeń zaskakujący a bohaterowie zakochani do szaleństwa.
Dajmy się poprowadzić przez świat Mikaeli aby sprawdzić czy zasłużyliśmy na Happy End