Yellowface recenzja

Yellowface - kulisy świata wydawniczego

Autor: @pola841 ·2 minuty
2023-10-09
Skomentuj
1 Polubienie
Chcę się z Wami podzielić opinią o najnowszej książce Rebecci F. Kuang "Yellowface". To moje pierwsze spotkanie z autorką. I choć minęło już parę dni odkąd ją skończyłam nadal nie wiem do końca co o niej myśleć.

Całe życie Juniper zmienia się gdy na jej oczach ginie Athena, jej prawie przyjaciółka, która jest wziętą pisarką. June również chciałaby taki poziom osiągnąć, jednak jak dotąd bez skutku. Wkrótce po tym wydarzeniu nasza bohaterka wydaje książkę, która okazuje się bestsellerem. Tylko to nie do końca powieść Juniper.. No, ale z drugiej strony.. Zależy jak na to spojrzeć. Poznajemy kulisy światka wydawniczego i nie jest on taki spokojny na jaki wygląda.

Na pewno pomysł na fabułę był mega ciekawy. Jeszcze się nie spotkałam z taką historią. To całe bagienko wydawnicze, kulisy powstawania książki, tysiące korekt i poprawek było mega interesujące. I nie takie różowe jak wszyscy sobie myślą. Dodatkowo traktowanie autorów przez wydawców, zwłaszcza tych mniej popularnych wcale nie jest fajne. No i mamy w tej książce podwójne dno. Nic nie jest do końca oczywiste. Miałam wrażenie, że autorka pragnęła wręcz byśmy nie polubili głównej postaci. Zostaliśmy wrzuceni do głowy Juniper. Jej intencje i myśli wcale nie były tak szlachetne. I to jak sama siebie przekonała, że to co zrobiła nie było złe. A jednak żyła w ciągłej paranoi, że wszystko się wyda. Ogólnie nie czytało mi się tej książki źle. Autorka ma bardzo fajny warsztat. Ale sama historia nie wywołała u mnie efektu wow. Chyba liczyłam na coś więcej. Myślę, że nie zapamiętam jej na długo. A wy musicie ocenić tę powieść sami, by wyrobić sobie o niej swoje zdanie. Poza tym wydanie tej książki z barwionymi brzegami jest genialne. Fajnie, że wydawnictwo pokusiło się na taką wersję.

"Zaczyna się od niespodziewanej śmierci. A później napięcie rośnie dosłownie odbierając oddech, aż do finału, który zaciska się na gardle niczym pętla. Finału, w którym katharsis przeplata się ze stadium szaleństwa a my, nawet poznawszy całą historię, nadal nie jesteśmy pewni, kto jest ofiarą a kto czarnym charakterem. A może, jak w życiu, w tej historii nie ma czarnych charakterów i niewinnych ofiar. Może są tylko mniej lub bardziej zdeterminowane postaci. Ludzie w różnym stopniu zanurzeni w szambie wyścigu po sukces i z nierówną furią obrzuceni błotem przez "opinię publiczną".
"Yellowface" pokazuje rynek wydawniczy, działanie social mediów i drogę do spełniania marzeń od strony, której nigdy nie chcielibyście oglądać. A jednak nie odłożycie tej książki, dopóki nie przeczytacie ostatniej strony."

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-10-05
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Yellowface
2 wydania
Yellowface
Rebecca F. Kuang
7.1/10

Wydanie w oprawie zintegrowanej Zaczyna się od niespodziewanej śmierci. A później napięcie rośnie dosłownie odbierając oddech, aż do finału, który zaciska się na gardle niczym pętla. Finału, w którym...

Komentarze
Yellowface
2 wydania
Yellowface
Rebecca F. Kuang
7.1/10
Wydanie w oprawie zintegrowanej Zaczyna się od niespodziewanej śmierci. A później napięcie rośnie dosłownie odbierając oddech, aż do finału, który zaciska się na gardle niczym pętla. Finału, w którym...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W recenzji, o książce, z którą mam ogromny problem. W Polsce powieści Rebeki F. Kuang cieszą się dużą, jeśli nie ogromną popularnością. Wojnę makową mam na półce, nawet zaczęłam czytać, ale zmęczyłam...

@Possi @Possi

Tej książki nie miałam w swoich czytelniczych planach, ale jak to w życiu bywa pojawiła się drobna ich korekta. Od stycznie tego roku biorę udział w spotkaniach Klubu Czułej Czytelniczki. Widzimy się...

@bookieciarnia @bookieciarnia

Pozostałe recenzje @pola841

Sądny dzień
Czy legendy i klechdy to dobry pomysł na książkę?

Ciągle zachwycamy się fantastyką zagraniczną, ale w naszym rodzimym kraju mamy takie historie, że aż grzech po to nie sięgnąć. Nawiązanie do legend i klechd słowiańskich...

Recenzja książki Sądny dzień
Po prostu Anne
Czy reteling o Ani to dobry pomysł?

Ania z Zielonego Wzgórza to jest chyba jedna z pierwszych serii, które pochłonęłam, będąc małą dziewczynką. Mam do niej ogromny sentyment. Dlatego gdy dostałam propozycj...

Recenzja książki Po prostu Anne

Nowe recenzje

Zabójczy książę
Mroczny Książe
@zaczytaniwm...:

Hej wszystkim w ten deszczowy dzień przychodzę do was aby przedstawić wam książkę autorstwa Melisy Biel pod Tytułem,, Z...

Recenzja książki Zabójczy książę
Karcer
Najgorszym wrogiem człowieka jest inny człowiek.
@jatymyoni:

„Karcer” Grzegorza Juszczara należy do postapokaliptycznego nurtu fantasy. Powieści ta ukazują, jak mógłby wyglądać świ...

Recenzja książki Karcer
Kot który nie polubił czerwieni
Prawdziwy smakosz nigdy nie je do syta
@tsantsara:

Jim Qwilleran zatopił się w fotelu w jadalni klubu prasowego. Już pierwsze zdanie tej książki mówi, co - oprócz sprawy...

Recenzja książki Kot który nie polubił czerwieni
© 2007 - 2025 nakanapie.pl