Wydawało mi się początkowo, że to będzie coś w rodzaju „Króla szczurów” Jamesa Clavella, ale szybko okazało się, że ta powieść jest zupełnie odmienna. Podobieństwo zaczyna się i kończy na japońskim obozie jenieckim. Australijscy, choć nie tylko, jeńcy wojenni budują w dżungli Birmańską Kolej Śmierci. A było to 428 kilometrów w niedostępnych obszarach obecnej Birmy I Tajlandii. Praca ponad siły, głód, choroby, okrutni japońscy strażnicy, wysoka śmiertelność; ojciec Richarda Flanagana przetrwał to wszystko i na jego wspomnieniach, częściowo, zbudowana jest powieść. Jednak, co może wydać się zaskakujące, obóz i budowa linii kolejowej w koszmarnych warunkach, to jest tylko jeden z wielu wątków tej historii, może i najważniejszy, ale... – „Ścieżki Północy” to powieść głęboko psychologiczna, a nie tylko wojenno-obozowa.
Głównym bohaterem, często też i narratorem, jest Dorrigo Evans. Pochodzi z biednej rodziny, ale mimo to studiuje medycynę i zostaje lekarzem. Jednak bardziej niż wykształcenie nobilituje go ślub z dziewczyną z wyższych sfer. Związek ten trwa, ale nie dałoby się go nazwać udanym; nieszczęśliwi są w nim oboje. Evans często zdradza żonę, ale to go też nie uszczęśliwia.
Po wybuchu drugiej wojny światowej Dorrigo zostaje powołany do jednostki, jako wojskowy chirurg, osiąga stopień pułkownika. Oddział dostaje się do japońskiej niewoli, a jeńcy skierowani zostają do budowy linii kolejowej w Birmie.
Książka zawiera także rozdziały w narracji trzecioosobowej – są to relacje, rozważania, przeżycia, więźniów oraz japońskich strażników, zwłaszcza ich dowódcy.
Dorrigo Evans nie cierpiał cnoty, nie cierpiał, kiedy cnotę podziwiano, nie cierpiał ludzi, którzy udawali, że uważają, że on jest cnotliwy lub którzy sami zgłaszali pretensje do cnoty. A im częściej oskarżano go o bycie cnotliwym, tym bardziej tego nienawidził. Nie wierzył w cnotę. Była przebraną próżnością, czekającą na poklask. Szlachetności i godności miał powyżej dziurek w nosie… [1].
Powieść zaczyna się opowieścią starego człowieka, Dorrigo Evansa, piszącego wstęp do tej książki. W związku ze swoimi przeżyciami w czasie wojny, w Australii jest uznanym bohaterem – jego wizerunek widnieje na monetach i znaczkach. Jednak Evans nie czuje się bohaterem i uważa relacje z tamtych czasów za niezupełnie zgodne z rzeczywistością.
Znaczącym elementem powieści jest krótki romans Dorriga z Amy, żoną jego wuja.
Czytał książki. Żadna mu się nie podobała. Szukał w nich Amy. Nie było jej tam. Chodził na przyjęcia. Nudziły go. Spacerował po ulicach, wpatrując się w obce twarze. Nie było wśród nich twarzy Amy. Świat w całej swojej nieskończonej cudowności też go nudził. W poszukiwaniu Amy przepatrywał wszystkie pokoje swojego życia, lecz nigdzie nie mógł jej znaleźć. I zdawał sobie sprawę, że Amy jest żoną jego wuja, że jego namiętność to obłęd, nie mają razem żadnej przyszłości, że cokolwiek to jest, musi się skończyć, i to on musi do tego doprowadzić [2].
Ostatnia część książki to historia życia ocalałych więźniów już po wojnie, ale nie tylko ich, bo także japońskich i koreańskich strażników-oprawców. Ich trudności adaptacyjne, niezrozumienie otaczającego świata, wybiórczej sprawiedliwości.
Richard Flanagan, pisarz, który jest potomkiem irlandzkich skazańców przewiezionych na Ziemię Van Diemena podczas Wielkiego Głodu w Irlandii, mieszka obecnie w Hobart na Tasmanii ze swoją urodzoną w Słowenii żoną Majdą Smolej. Za powieść „Ścieżki Północy” otrzymał w 2014 roku prestiżową Nagrodę Bookera.
---
[1] Richard Flanagan, „Ścieżki Północy”, przekład Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, s. 64.
[2] Richard Flanagan, „Ścieżki Północy”, przekład Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, s. 122.