Dobry omen recenzja

Co się stanie, gdy na Ziemi pojawi się jedenastoletni Antychryst, a Niebo i Piekło chcą ze sobą wojny? Czy jeden anioł i jeden demon, zaprzyjaźnieni od sześciu tysięcy lat, będą w stanie zapobiec końcowi świata? Co robią czterej jeźdźcy Apokalipsy (w nieco innym wydaniu)? I jaką rolę odgrywają w tym wszystkim wiedźmy i ich przepowiednie?

Odpowiedzi na te pytania, a także na różne inne, które z pewnością się zrodziły po przeczytaniu powyższych, uzyskacie sięgając po Dobry omen autorstwa Terry’ego Pratchetta i Neila Gaimana.

Ale może zacznijmy od początku. Świat ma się skończyć, nadciągają jeźdźcy Apokalipsy, a Antychryst ma niebawem zesłać na Ziemię Armagedon. Żyjący wśród ludzi anioł Azirafal i demon Crowley (początkowo Crawly), przyjaciele znający się od czasów Edenu, zupełnie nie godzą się z wizją końca świata. Wyruszają więc z misją, by Antychrysta zabić, nie dopuścić do katastrofy i uratować świat. Sprawy zaczynają się komplikować, gdy okazuje się, że ten żądny krwi i końca świata Antychryst ma jedenaście lat i jest bardzo miłym chłopcem, który napawa dumą swoich rodziców. A no i ma jeszcze pieska (który całkowitym przypadkiem jest także piekielnym ogarem). W takich okolicznościach ciężko kontynuować misję, ale trzeba coś wymyślić, zwłaszcza jeśli czuje się na swoim karku oddech przełożonych: archanioła Gabriela oraz księcia, następny tronu Piekła, Belzebuba.

Jak sprawę rozwiąże para przyjaciół i czy świat uda się uratować? Tego Wam już nie zdradzę, powiedzieć tylko mogę, że z pewnością książka warta jest przeczytania i poznania zawartej w niej historii. Gaiman i Pratchett zapraszają nas do poznania historii, którą niby znamy już z innych dzieł i tekstów (w końcu, kto choćby raz nie zetknął się z motywem apokalipsy), jednakże tutaj spojrzenie jest świeże, z innej strony. Apokalipsa na opak. W dodatku historia jest opowiedziana przystępnym językiem i z dobrą dozą humoru. Także, jako ktoś, kto czytał zarówno wersję oryginalną, jak i tłumaczenie, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że tłumacze wykonali kawał dobrej roboty.

(Dodatkowo warty polecenia jest serial z Michaelem Sheenem (Azirafal) i Davidem Tennantem (Crowley) w rolach głównych).

Nie pozostaje mi życzyć nic innego, jak owocnej lektury i dobrej zabawy w ratowaniu świata!