Cierniogon recenzja

Tutaj, gdzie umarli uczą żywych

Autor: @enlili ·2 minuty
6 dni temu
Skomentuj
2 Polubienia
Bartosz Sokolak w swoim debiucie literackim zatytułowanym „Cierniogon” przenosi czytelnika w mroczne lata końca XVIII wieku, gdzie zapach nadciągającej rewolucji miesza się z tajemniczą atmosferą alchemii i okultystycznych praktyk. Głównym bohaterem, a przynajmniej na jeden rozdział, jest ekscentryczny pisarz Anton Lumiére, który po powrocie do miasta Karlen z wyprawy inspiruje się wschodnimi kulturami, pragnąc stworzyć swój arcydzieło filozoficzne. Jednak jego śmierć, tragicznie kończąca się upadkiem z okna, stawia przed dwoma strażnikami miejskimi, Newranem i Stanem – właściwymi głównymi bohaterami – zadanie rozwikłania tajemnicy tego mrocznego wydarzenia. Akcja szybko przenosi się do tajemniczego uzdrowiska o nazwie Villa Vitae, gdzie kolejne morderstwa podsycają atmosferę niepokoju i zagrożenia. W willi tej, oraz z jej tajemnicami, zostajemy właściwie przez całą powieść.

Jednym z niewątpliwych atutów tej książki jest jej punkt wyjściowy – historia intryguje od pierwszych stron, obiecując czytelnikowi niezapomnianą podróż przez świat pełen tajemniczych obrzędów i nieodgadnionych intencji. Autor również zasługuje na pochwałę za stworzenie dość ciekawego lore świata, chociaż miejscami mogło być odrobinę bardziej śmiałe w eksploracji niektórych motywów.

Jednakże książka nie jest bez wad. Jednym z problemów, który pojawia się w „Cierniogonie”, jest nierówność opisów. Z jednej strony autor potrafi wciągnąć czytelnika w misternie skonstruowany świat, z drugiej jednak niekiedy popada w przesadę. Opisy przyrody są często poetyckie i malownicze, co w teorii powinno budować atmosferę, ale w nadmiarze zwyczajnie nuży. Przesadne skupienie się na detalach otoczenia sprawia, że akcja momentami zwalnia i wybija czytelnika z dynamiki zdarzeń. W szczególności dotyczy to fragmentów, w których postacie przemierzają lasy lub wnętrza budynków – choć z pewnością oddziałuje to na wyobraźnię, miejscami jest zwyczajnie zbędne.

Z drugiej strony problematyczne bywają (gdyż nie zawsze się to pojawia) także opisy czynności bohaterów. Tutaj autor wpada w drugą skrajność – o ile pejzaże przedstawione są z niemal malarską precyzją, to same działania postaci bywają mechaniczne i nadmiernie szczegółowe. W niektórych fragmentach można wręcz odnieść wrażenie, że bohaterowie działają jak automaty, wykonując skrupulatnie wyliczone sekwencje ruchów, które nie mają większego znaczenia dla rozwoju historii. Tego rodzaju nadmiar detali odwraca uwagę od kluczowych elementów fabularnych i osłabiać napięcie.

Kolejną kwestią, która wymagałaby dopracowania, jest kreacja bohaterów. Choć główny wątek fabularny ma duży potencjał, niektóre postacie są do siebie zbyt podobne. Brakuje im wyrazistych cech charakteru, które pozwalałyby czytelnikowi łatwo je od siebie odróżnić. Zwłaszcza bohaterowie drugoplanowi wydają się pozbawieni indywidualności – ich sposób mówienia czy zachowania jest dość jednorodny. W rezultacie trudno jest zaangażować się emocjonalnie w losy poszczególnych postaci, ponieważ nie mają one wystarczająco wyraźnych rysów, by zapadać w pamięć. Możliwe, że większa różnorodność w sposobie narracji lub dodanie bardziej charakterystycznych cech mogłoby znacząco wzbogacić powieść.

Warto również wspomnieć o drobnych błędach językowych, które pojawiają się na kartach książki. Choć nie są one rażące, zdarzają się potknięcia semantyczne, które mogą zaburzać płynność lektury. W niektórych miejscach konstrukcja zdań sprawia wrażenie nieco nieporadnej lub nadmiernie złożonej, co wymaga od czytelnika dodatkowego skupienia, by właściwie zrozumieć przekaz. O ile można to wybaczyć debiutantowi, warto zwrócić uwagę na te elementy w przyszłych książkach, aby styl stał się bardziej dopracowany i spójny.

Rozpisałam się bardziej o elementach, które mniej mi się podobały, co jest dla mnie dość typowe. Nie oznacza to jednak wcale, że książka jest zła. Wręcz przeciwnie – jeśli tak wygląda debiut, to jestem ciekawa kolejnych propozycji autora!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-02-15
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cierniogon
Cierniogon
Bartosz Sokolak
7.3/10

Koniec wieku XVIII. W powietrzu czuć zapach nadciągającej rewolucji. Ekscentryczny pisarz Anton Lumiére wraca z wyprawy po Oriencie do rodzinnego miasta Karlen. Zainspirowany kulturą Wschodu pragnie ...

Komentarze
Cierniogon
Cierniogon
Bartosz Sokolak
7.3/10
Koniec wieku XVIII. W powietrzu czuć zapach nadciągającej rewolucji. Ekscentryczny pisarz Anton Lumiére wraca z wyprawy po Oriencie do rodzinnego miasta Karlen. Zainspirowany kulturą Wschodu pragnie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

FANTASMAGORIE WIELKICH ILUZJONISTÓW Wydawnictwo Alegoria przyzwyczaiło nas do tego, że swą marką sygnuje książki odmienne od tego, czym karmi nas wydawniczy rynek. Zasadniczo każda pow...

@renata.chico1 @renata.chico1

Garsoniera- mieszkanie dla jednej osoby, w języku współczesnym kawalerka. Nam kojarzy się z miejscem uciech. W takiej owo garsonierze zastajemy Antona Lumier'a, który siedzi w fotelu, trzymając list...

@justyna1domanska @justyna1domanska

Pozostałe recenzje @enlili

Domysły
Od słowa do słowa

Edwarda Balcerzana raczej przedstawiać nie trzeba – nazwisko wszak znane i w akademickich kręgach cenione. Tutaj jednak mamy okazję poznać go od bardziej poetyckiej stro...

Recenzja książki Domysły
Dexter Procter. 10-letni doktor
Adam Kay (nie tylko) dla dzieci

Przyznać muszę, że nie jest to moje pierwsze spotkanie z Adamem Kayem. Po „Będzie bolało” (które bardzo mi się podobało i które ciepło wspominam) oraz „Nielekarzu” (do k...

Recenzja książki Dexter Procter. 10-letni doktor

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl