"Bo nie chodzi tylko o to, że nie mówię w naszym języku. Ilekroć próbuję pytać babcię o cokolwiek związanego z byciem Meksykanką albo Amerykanką meksykańskiego pochodzenia, ona mnie zbywa. Mamrocze coś zdawkowo i zamyka drzwi. Koniec rozmowy."
"Wszystko między nami" to opowieść o Ri Fernández, nastolatce meksykańskiego pochodzenia. Mieszka z zapracowaną babcią, która nie pomaga jej w poznaniu swoich korzeni - "Żyjemy w Ameryce i mówimy po angielsku". Pewnego dnia odkrywa list od swojej matki, co rozbudza w niej ciekawość. Zapisuje się w szkole na zajęcia z hiszpańskiego, by odnaleźć się w nowym świecie.
Bardzo, ale to bardzo zaskoczyła mnie ta historia. Nie spodziewałam się po niej wiele, a jednak potrafiła mnie oczarować. Autorka stworzyła tutaj barwne postacie, do których z czasem można mieć mieszane uczucia. Z główną bohaterką polubiłam się na starcie, lecz nie popierałam jej wszystkich decyzji. Ciekawe było to, jak odkrywała poszczególne elementy swojej rodziny, kultury czy najbliższych przyjaciół (Brittany, Nina). Ta książka to jeden wielki proces poznawczy, który z pewnością niejedna osoba przeszła w swoim życiu. Uwielbiam ją właśnie za tę uniwersalność. Porzucenie przez rodzica jest ciosem dla dziecka. Ri przez większość lektury wielokrotnie zastanawiała się nad tym, dlaczego jej matka ją opuściła. Jak pisałam Wam wcześniej, ze strony babci niestety nie uzyskała odpowiedzi. Swoją surową i pewną postawą nie ulegała nawet wnuczce, co autorka podkreślała ich częstymi kłótniami. Ciężko się czytało o tej relacji... Ri powinna poznać rodzinne tradycje, kulturę. Powinna móc rozmawiać po hiszpańsku, kształcić się w tym kierunku. No, dużo tu było nieporozumień, które wypłynęły w końcowych rozdziałach. Czasami lepiej poznać najgorszą prawdę, niż karmić kogoś kłamstwami. "Wszystko między nami" jest słodko-gorzką historią. Nikki Barthelmess postawiła w niej na rodzinę - jej tajemnice, relacje; oraz na szkolne realia - zajęcia, nocne imprezy, pierwsze przyjaźnie czy zauroczenia. Nie znajdziecie w niej przesłodzonych scenerii. Brak w niej także większego wątku romantycznego. A jednak nawet pozbawiona tych elementów była niezwykła; można z niej wynieść naprawdę wiele wartościowych rzeczy. Autorka nie stroni również od trudnych tematów (TW: ras¡zm, nark0tyk¡, m0lestowanie sek$ualne), które może i z początku nie wydawały się istotne, tak w ogólnym zarysie książki były tymi najważniejszymi.
Ostatnie rozdziały czytałam z bólem serca, bo gdzieś w jego głębi czułam, że to nie będzie dobra relacja. Ta książka pokazuje, że nie wszystko jest idealne. Że nie każdy może się zmienić. Można w niej za to spróbować odnaleźć siebie. I za to "Wszystko między nami" zostaje ze mną na długo. Polecam!
[ Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Young ]