Kolejny poradnik typu 'jak dobrze żyć' w którym amerykański autor krytykuje książki koncentrujące się na jednej stronie naszego życia: diecie, ćwiczeniom fizycznym itd. Za to pan Marcus podchodzi do sprawy holistycznie i pisze: „Czytając tę książkę, dowiesz się, jak w optymalny sposób przeżyć każdy dzień.” Mamy zatem omówione szczegółowo wszystkie sfery naszego życia i pory dnia, rozpoczynając od poranka, a kończąc na nocy. Dosyć ambitne podejście pomyślałem i poszukałem informacji o autorze. Znalazłem, że Aubrey Marcus jest twórcą i właścicielem spółki Onnit promującej holistyczny styl życia, firma odniosła duży sukces rynkowy. Na jej stronie można zakupić suplementy diety, gadżety do ćwiczeń fizycznych, programy do pracy nad sobą i inne rzeczy.
A sama książka? Zaczyna się od porady, że rano powinniśmy wypić następujący koktajl: 350 ml przefiltrowanej wody, wyciśnięty sok z 1/4 cytryny oraz 3 g soli morskiej. No cudnie. Potem mamy szczegółowe zalecenia na temat porannej gimnastyki z rysunkami. Następnie radzi pan Marcus co winniśmy zjeść na śniadanie, dołącza szczegółowe przepisy. Potem mamy rozdział poświęcony suplementom diety (można je kupić na stronie Onnit), autor jest ich wielkim zwolennikiem. À propos dojazdu do pracy dostajemy rozważania o mindfulness i medytacji. Mamy też rozdział o tym jak dobrze pracować, z tym że mowa jest o pracy biurowej. Potem autor radzi, jaki winien być lunch (przepisy). Następnie pisze jakie ćwiczenia fizyczne uprawiać, poleca używanie specjalnych gadżetów (giria, buława, maczuga i inne – do kupienia w sklepie Onnit). Dalej mamy rady jak efektywnie utrzymywać więzi z ludźmi. Potem mamy rozdział o tym, jaką jeść kolacje (przepisy). Następnie autor radzi, jaki winien być seks, są zalecenia, niestety brak opisanych pozycji :-). Na koniec mamy rady jak dobrze spać i nareszcie podsumowanie, uff.
Widać z powyższego, że pan Marcus jest po prostu omnibusem: zna się na wszystkim: diecie, ćwiczeniach fizycznych, medytacji, psychologii i czym tam jeszcze, po prostu współczesny Leonardo da Vinci! Przepraszam bardzo, ale jeśli w obecnych czasach ktoś mianuje się ekspertem od wszystkiego, to uważam, że wciska mi ciemnotę. Dlatego liczne rady pana Marcusa przyjmuję z olbrzymią dozą sceptycyzmu, chociaż wiele z nich może być całkiem sensownych.
Chcę być dobrze zrozumiany, lubię czytać poradniki, ale pisane przez prawdziwych, mających wieloletnie doświadczenie, specjalistów z danej dziedziny. Z wielką podejrzliwością podchodzę natomiast do książek amerykańskich biznesmenów, którzy odnieśli sukces i w związku z tym wierzą, że wszystkie rozumy pojedli. Poza tym rzecz cała wygląda mi na lokowanie produktu, jak to się teraz pięknie mówi o nachalnej reklamie.