Tajemnica domu w Bielinach recenzja

Katarzyna Berenika Miszczuk jest znaną i lubianą autorką na polskim rynku książki. Tajemnica domu w Bielinach to jej debiut w sferze powieści dedykowanych najmłodszym czytelnikom. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Wilga w 2021 roku.

Tajemnica domu w Bielinach to historia, której głównymi bohaterami jest trójka rodzeństwa — Bogusia, Leszek i Tosia (mają też młodszą siostrę Dąbrówkę, ale nie odgrywa ona zbyt ważnej roli podczas lektury). Dzieciaki w wieku 12, 10 i 8 lat odkrywają świat i mają cechy typowe dla swojej grupy wiekowej. Bogusia jest niepoprawną romantyczką i zaczyna się interesować chłopcami, Leszek pasjonuje się naukami ścisłymi i lubi błyszczeć w towarzystwie, używając trudnych słów, Tosia z kolei jest ciekawa świata i bardzo chce się wyróżniać na tle starszego rodzeństwa.

W wyniku zbiegu niefortunnych i nieplanowanych zdarzeń rodzeństwo razem z mamą zostaje zmuszone do opuszczenia mieszkania w Warszawie, w której się wychowali i przeprowadzki do Bielin. Opuszczenie wygodnego i wszechstronnego mieszkania na rzecz starego zaniedbanego domu jest dla nich szokiem. Dodatkową trudnością okazuje się właścicielka lokum, ciotka Mirka, która często zapomina kim są jej goście.

Mirka, niegdyś szeptucha, wprowadza Bogusię, Leszka i Tosię w świat mitów i wierzeń słowiańskich. Czy wychowana w miejskim zgiełku młodzież będzie umiała się w nim odnaleźć?

Ogromnym plusem Tajemnicy domu w Bielinach jest podjęcie tematu dawnych historii, objaśnienie czym były (a może nadal są?) demony oraz pokazanie najmłodszym, że warto czytać książki. Uważam, że Katarzyna Berenika Miszczuk zrobiła kawał dobrej roboty tworząc tę powieść.

Ukłony należą się również autorowi przepięknych ilustracji, zdobiących poszczególne rozdziały. Marcin Minor sprawił, że nie tylko treść przyciąga uwagę czytelnika, ale i obrazki cieszą oko.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl