Ida Brzezińska – szamanka od umarlaków, wyjątkowe medium, które co rusz pakuje się w coraz to gorsze kłopoty. Tym razem wchodzi w drogę potężnemu demonowi. Pech znika, Tekla coś kręci, inspektorzy WON-u bardziej przeszkadzają niż pomagają, a sama Ida odkrywa prawdziwą naturę swojego daru. Czy tym razem nasza Szamanka wyjdzie cała z tej historii?
„Wyprostowała się ostrożnie, z twardym postanowieniem, że przynajmniej do końca tego miesiąca nie wpakuje się znowu w sytuację, w której ktoś będzie musiał zeskrobywać ją z ziemi”.
Tym razem jest bardziej mrocznie, ale też mniej dynamicznie. Ida i Kruchy wraz z ekipą z Wydziału Opętań i Nawiedzeń (WON) przejmują śledztwo w sprawie tajemniczych zgonów. Współpracuje z nimi starszy sierżant Tomasz Smoczyński – z lokalnej policji. Swoją drogą całkiem udany zabieg pokazanie jak przedstawiciele naszej swojskiej policji odnaleźliby się podczas współpracy z policją paranormalną. Momentami strasznie zabawne! Co zaś do samego głównego wątku…Tu trudno mi się wypowiedzieć, aby nie zdradzić Wam za dużo fabuły, ale moim zdaniem było trochę za mało Fałszywego Pieśniarza w „Fałszywym Pieśniarzu”., a szkoda! Chociaż i tak zdążył nieźle namieszać.
„Chaosu nie sposób w pełni ujarzmić i koniec końców to on przejmuje kontrolę nad umysłem, który próbuje go spętać”.
Jak i w poprzedniej części pani Raduchowska rozszerza wachlarz bohaterów. Pojawiają się nie tylko ludzie z krwi i kości, ale i całkiem osobliwe byty. Zwłaszcza jedna z postaci budzi sporą ciekawość, jest intrygująca i fajnie współgra z mocami naszej głównej bohaterki – świetne dopasowanie! A nasza protagonistka? Cóż – Ida odkrywa w końcu prawdziwe właściwości swojego daru, ponownie musi konfrontować się z przeciwnościami losu, ale nie traci przy tym czasem irytującego wręcz uporu (ale gdyby straciła to już nie byłaby Idą, ot co!)
„Jesteś strasznie głupio uparta, wiesz o tym?”
Jak już wspomniałam w tej części akcja nieco zwalnia tempo. Pojawia się śledztwo, a więc i badanie poszczególnych poszlak. W każdym razie niektórzy uważają tą część momentami za nużącą. Szczerze mówiąc moim zdaniem owszem, można odczuć, że fabuła zwalnia i momentami tupta sobie niespiesznie spacerkiem, ale jest to dobry zabieg autorki, bo pod koniec dynamika powieści rozpędza się do galopu i niemal do ostatniej chwili nie zwalnia. A jak wiadomo w przyrodzie równowaga musi być. Poza tym, nie odczuwałam nudy, czy irytacji z powodu wolniejszego biegu historii, gdyż Raduchowska neutralizowała nudę odpowiednią dawką humoru.
„Powinnam się już pewnie przyzwyczaić, że robię za wyjątek od reguły bez względu na okoliczności, ale jakoś, cholera, nie potrafię”.
Podsumowując - nadal czuć lekkie pióro autorki, historia ponownie wciąga w swe szpony i pozostaje dosyć długo w pamięci. Ja osobiście polecam. Trzecia część dużo nie odstaje od swoich poprzedniczek, aczkolwiek „Demonem Luster”, który był według mnie najlepszą z całej trylogii, pani Martyna podniosła sobie znacznie poprzeczkę. Jednak jak już zaznaczyłam – sama konstrukcja fabuły, mroczna tajemnica i świetny humor autorki – robi robotę. Zdecydowanie jednak zabrakło ilustracji, piszę o tym dlatego, że dwóch poprzednich tomach były! Szkoda, że wydawca z nich zrezygnował… Jednak mimo wszystko jest to bardzo dobra powieść i nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam wypad do alternatywnej wizji Wrocławia, aby zapoznać się z Idą i jej niezrównaną ciotką Teklą. Pamiętajcie, że historia zaczyna się od młodej dziewczyny, która za nic nie chce mieć nic wspólnego z magią. Jeśli jesteście ciekawi jak się kończy – koniecznie sięgnijcie! 8/10 😊
I pamiętajcie:
„Czasem nierealne marzenie może stać się bardzo realnym koszmarem”.
Ekipa śledcza Wydziału Opętań i Nawiedzeń wkracza do ogrodu Kusiciela, aby odkryć ostatni element układanki. Ekshumacja zwłok nieznanego mężczyzny daje początek serii tragicznych wydarzeń. We Wrocła...
Ekipa śledcza Wydziału Opętań i Nawiedzeń wkracza do ogrodu Kusiciela, aby odkryć ostatni element układanki. Ekshumacja zwłok nieznanego mężczyzny daje początek serii tragicznych wydarzeń. We Wrocła...
@Obrazek „Fałszywy pieśniarz” to trzecia i zarazem ostatnia część serii „ Szamanka od umarlaków„ .W pierwszej części mogliśmy znaleźć pełno humoru , druga była już odrobinę bardziej mroczna, pełna...
Zbliża się wielki finał tej historii. Wydział Opętań i Nawiedzeń przeszukuje mieszkanie i wspomnienia Kusiciela, jednak to nie przynosi żadnych większych efektów. Potrzebny jest zaklęty przedmiot, kt...
@paulina0944
Pozostałe recenzje @Almaranth
Zabawa w kotka i myszkę - kiepski dark romance
Opis książki zapowiadał intrygującą, mroczną historię pełną pasji, romansu, niebezpieczeństwa. Sięgnęłam, bo spodziewałam się fantastycznej historii, może czegoś w stylu...
Są różne książki o tematyce erotycznej – mniej lub bardziej udane. Jednak zwykle oprócz samych aktów, mają w sobie to „COŚ”. COŚ – czyli intrygujących bohaterów, chemię ...