Gdy pałający rządzą zemsty, nienawidzący wszystkich i wszystkiego Trojan, ucieka z Pustki wszechrzecz staje na krawędzi zagłady. Ograbiony z twarzy Bóg nie ma bowiem zamiaru oszczędzić niczego ani w Nawi, ani w Prawi, ani tym bardziej w Jawi. W myśl zasady: „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”, we wspólnej walce przeciwko owemu boskiemu psycholowi, jednoczą się nawet ci, którzy w normalnych warunkach najchętniej skoczyliby sobie do gardeł. Pośród wojowników stojących po właściwej stronie, nie mogło oczywiście zabraknąć Lichockiego, pupilka – co prawda, tylko niektórych – bogów, widzącego i wybrańca w jednym. Marek najwyraźniej nie spodziewał się, w jak wielką rozpierduchę wpakują go tym razem jego nadnaturalne zdolności. Ktoś musi jednak powstrzymać nadciągającą nieubłaganie hekatombę, a któż poradzi sobie z tym lepiej niż kuty na cztery nogi adwokat? No właśnie… Takiemu to żadne, nawet przedwieczne, prawa nie są straszne.
Z przyjemnością wróciłam do Uniwersum Powiernika, by przeżyć kolejną przygodę wraz z Markiem i rzeszą, mniej lub bardziej (albo w ogóle), sympatycznych stworów. Dostałam nie tylko to czego się spodziewałam, czyli wyrazistych bohaterów o specyficznym poczuciu humoru i przenikający się z szarą codziennością zapomniany świat mitologii słowiańskiej, ale także sprawnie splecioną intrygę i zapierającą dech w piersi bitwę, której rezultat wcale nie jest oczywisty. Ta część jest też zdecydowanie mroczniejsza, krwawsza i dynamiczniejsza od rozruchowego „Powiernika”. W „Widzącym” stawka jest większa, ryzyko znaczniejsze i niebezpieczeństwa liczniejsze. Robi się intensywniej, poważniej. Widać, że Piątkowski ma pomysł i konsekwentnie go realizuje.
Równie konsekwentnie wprowadza nas także w tajniki słowiańskich wierzeń. Dzieje się to jakby przy okazji, przychodzi niezwykle naturalnie i bezboleśnie. Dzięki temu nie mamy problemu w odnalezieniu się w całej, coraz bardziej rozbudowanej, historii. Uniwersum, to ewidentnie słowiańskie fantasy przyjazne laikom.
Jeśli czytaliście poprzedni tom („Powiernik”) i zbiór opowiadań („Powiernik. Bogowie i Stwory”) z Markiem w roli głównej, to zapewne nie macie wątpliwości, że to taki nasz rodzimy a la superbohater. W pełni realizuje bowiem wzorzec kulturowy, silnie oparty na szeroko rozumianej indywidualności i nadnaturalnych zdolnościach. Widzącego należy więc przyjąć z całym „dobrodziejstwem inwentarza” archetypu (jedyne czego tu brakuje to pelerynka, maska i obcisły kostium). Lichockiemu zdarza się więc wpadać w pompatyczny i butny ton. To typ nazbyt pewnego siebie wojownika, gotowego na każde wyzwanie, zawzięcie broniącego tego w co wierzy i swoich bliskich. I jak to z superbohaterami bywa, wszystko mu wybaczamy, bo wiemy, że on nie może po prostu inaczej.
Ogromnie żałuję, że nie udało mi się dotrzeć na zlot fanów Powiernika w Skansenie, który mam totalnie pod nosem. Wiecie, jak to jest: „Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach…”. W ramach pocieszenia pójdę za ciosem i od razu sięgnę po „Obrońców”. Drugi wchodzący w skład Uniwersum zbiór opowiadań mam już bowiem za sobą. Warto wspomnieć, że jeśli lubicie audio koniecznie wysłuchajcie serii w interpretacji Wojciecha Żołądkiewicza. Studio Nine Realms, jak zwykle wykonało kawał dobrej roboty.
"Widzący" to kontynuacja przygód mecenasa Marka Lichockiego. Tym razem ma on pomóc Bogom w walce ze złem, które zagraża wszystkim światom... Czy umiejętności bohatera wystarczą, by wypełnić zleconą m...
"Widzący" to kontynuacja przygód mecenasa Marka Lichockiego. Tym razem ma on pomóc Bogom w walce ze złem, które zagraża wszystkim światom... Czy umiejętności bohatera wystarczą, by wypełnić zleconą m...
Namówił mnie Pan Autor (nie ukrywam, że osobiście) i bum, znów straciłem przez to całe zareklamowanie (zupełnie skuteczne) kilka godzin. Nie godzi się tak, Autorze, wyrywać człowieka z weekendowych p...
Nieco ponad miesiąc temu miałem przyjemność przeczytać książkę Franciszka M. Piątkowskiego Powiernik. Zrobiła ona na mnie bardzo dobre wrażenie, czego wyraz dałem w swojej recenzji (1). Kolejne ...
@SFsince2018
Pozostałe recenzje @alicya.projekt
Piękno nawiedzonych miejsc
@ObrazekGdy zapada noc, w gęstym mroku majaczy zawodząca żałośnie postać Białej Damy, przechadzającej się samotnie po zamkowym dziedzińcu. O dreszcze przyprawia daleki...
Co jeśli nasz strach może się zmaterializować i nam zagrozić? Co jeśli potwory, tak po prostu, żyją obok nas? Gdyby ludzie o tym wiedzieli…nie odważyliby się już nigd...