Costello brothers - Terror - K.E. December
Dość często przed oczami przemykał mi ''któryś" tom z serii 😅
Na szczęście inne wydarzenia z poprzednich książek nie mają większego wpływu na ten tom i tylko podsycały moją ciekawość odnośnie tej czytelniczej pozycji.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością K.E December i nie żałuję tej decyzji. Nie dziwię się teraz, że ta seria ma takie powodzenie i jestem nadwyraz chętna zgranąć poprzednie części tej układanki. Książka ta wciąga czytelnika już od pierwszych swych stron i trzyma w objęciach aż do samego końca. Całość bardzo przypadła mi do gustu. Płynna i zarazem delikatna treść, a więc czytasz, czytasz i nie możesz przestać, zastanawiając się co przyniesie kolejna strona. Dawno nie czytałem takiej książki, bo praktycznie weszła jednym tchem. Trafiła ona wręcz idealnie w mój gust tematyczny. Autorka bardzo dobrze wie, jak zdobyć serce mafijnej maniaczki, którą to bardzo szybko się stanę. Dodatkowo cenie sobie autorkę za to, że zrezygnowała ze zbędnych opisów i tzn. niepotrzebnych upiększaczy, przez co niektóre książki stają się lekturą dosyć ciężką i trudną do przebrnięcia. (Nie raz mnie to niezwykle irytuje)
Bardzo spodobał mi się rozwój relacji pomiędzy dwójką głównych bohaterów.
Nic nie działo się nagle, nic na siłę, ponieważ autorka umiejętnie stopniowała napięcie między Marco i Anastazją.
Dzięki temu zabiegowi, czytelnik mógł się bardzo dobrze wczuć w emocje zachodzące pomiędzy tą dwójką ludzi. Ich początkowa niechęć do siebie, była niezwykle odczuwalna, lecz im dalej zagłębiamy się w fabułę, to zaczyna ona słabnąć wręcz do tego stopnia, że aż przeradza się w pożądanie.
Nie zabraknie nam tutaj namiętnego seksu, rodzącego się uczucia, zdrady czy też fascynacji.
Postacie są istnie dynamiczne i stopniowo zaczynają się do siebie przekonywać. Mocne charaktery bohaterów, ich ciągłe sprzeczki, kłótnie i robienie sobie na złość, to wszystko sprawia, że nie można się przy tej książce nudzić. Osoby z dwóch różnych krajów - Rosja i Włochy, a więc jakby dwa różne światy. Mieli różne wierzenia religijne, upodobania kulinarne, a także przekonania. Łączyło ich zaaranżowane małżeństwo, przynależność do mafii oraz temperamenty, które wielokrotnie dawały o sobie znać.
"Czułam, że obwinia mnie za to, co mu się przytrafiło, a przecież ja tak samo jak on byłam ofiarą w tej chorej grze o wpływy."
Mamy tu momenty zaskoczenia, niepewności i strachu. Spisek, zdrada i niebezpieczeństwo. Chwile śmiechu, radości i spokoju. Dużo pożądania, namiętności i gorących scen erotycznych.
Sama historia pokazuje, że ludzie czasami wybierają złą drogę, podejmują błędne decyzje, ale przecież każdy ma do tego prawo...
Poza tym to właśnie te błędy czegoś ich uczą i pozwalają im odnaleźć szczęście.
"Jak w ogóle mogłam go pragnąć? Przecież był tak złym człowiekiem! Kiedyś słyszałam, że pożądanie i rozum nie chodzą ze sobą w parze, a teraz miałam na to dowód."
Nastya miała prawo być zła, ale chwilami gubiła się w swoich uczuciach. Przez to właśnie wychodziły niezłe spięcia. Natomiast jeśli chodzi o Marco to on chwilami, zachowywał się jak przysłowiowy ''pies ogrodnika'' Jednakże mimo to, nie w sposób ich nie polubić.
"Czasami musisz obudzić w sobie nienawiść, by zrozumieć czym jest miłość.''
Moja ocena 10/10
Dziękuję za możliwość recenzji wydawnictwu Amare. Książkę otrzymałam za pośrednictwem klubu recenzenckiego z serwisu nakanpie.pl