Wróciło recenzja

Kryminał oraz debiut, który długo zostanie w mojej pamięci, a wiadomo jak to z nią - krucha i nietrwała🤣

Zwłoki, krew, więcej zwłok... Jeśli takiej książki szukacie to "Wróciło" będzie dla was. Książkę przeczytałam w kilka godzin jednego dnia. Świetnie się czułam czytając ją w taki letni, upalny dzień i to dlatego, że akcja książki działa się wcale nie tak dawno, bo w maju 2020 roku. Oj tak... To było jak powrót do koszmaru! I nie jedna pandemia została tu wspomniana, ale też pandemia z 1963 roku. Szczerze nie wiedziałam, że coś takiego było😅

Jako, że "Wróciło" jest kryminałem to było pełno niewiadomych, jednak pewnych rzeczy się domyślałam. Były one troszkę za bardzo wyraźne, chociaż ktoś mi kiedyś powiedział, że w książkach widzę więcej niż w prawdziwym świecie, tak więc dla was, jeśli będziecie chcieli przeczytać tą książkę, nie będziecie tak wyczuleni.

Podobała mi się tutaj taka zagrywka, polegająca na niewiedzy detektywów. Trup w ogrodzie nie jest taki oczywisty, brak punktów zaczepienia i brakujące elementy w późniejszych rozdziałach rozbudzały moją ciekawość i zatrzymały przy książce, no bo jak można zrobić coś z niczego?

Fabuła była na pewno bardzo przemyślana, to nie podlega dyskusji, ale to przez jakie oczy widzimy wszystkie wydarzenia jest niesamowite! Narracja jest co prawda trzecioosobowa, ale dotyczy ona konkretnych osób. Nie wszystkie uczucia wszystkich bohaterów za jednym razem😅, a było ich dużo, więc czasami gubiłam się. Nie wiedziałam kto jest kto, kto z kim, kto bez kogo i tak dalej, więc jak pojawiały się jakieś nazwiska to musiałam się na chwilę zatrzymać i pomyśleć, kto to jest😅

Pod koniec książki lektura wywołała u mnie wielkie emocje. Pisanie po kartkach stało się rutyną na tą jedną godzinę, ale to dobrze. I ciesze się, że w końcu poznałam zakończenie, bo jakby książka miała kilka stron więcej, sama padłabym trupem w jakimś ogrodzie🙈🤣

Książkę polecam bardzo mocno! Udany debiut, świetny kryminał, no wspaniała lektura. Jeśli macie ochotę na dreszczyk emocji, czytajcie "Wróciło". Nie będziecie zawiedzeni.