„Co zrobisz, gdy któregoś dnia wróci do twojego domu
I zabierze ci wszystko, co kochasz?
A wróci na pewno,
Bo zawsze wraca”
Dotąd spokojne i stabilne życie Ewy Dębskiej zostało wywrócone do góry nogami po otrzymaniu od rodziny starej willi z pięknym ogrodem. Przebywając w willi nie czuje się komfortowo, a pojawiające się co jakiś czas słowa w jej głowie: „Willa jest dobra w dzień. Na noc lepiej wracaj do siebie. Ta willa to ból cierpienie i śmierć” wywołują dreszcz na jej plecach. Ogarniający ją niepokój jest tym większy, iż przy pracach w ogrodzie pracownik firmy ogrodniczej odkrywa kości… Policja rozpoczyna śledztwo, którego kolejno rozwiązywane tropy prowadzą w ślepe zaułki. W toku prowadzenia śledztwa zostają w krótkim czasie zamordowane dwie młode kobiety, w dodatku siostry. Na domiar złego Ewa Dębska zostaje napadnięta. Czy komisarz Jakub Wolski i aspirant Aleksander Mrówa zdołają rozwiązać tajemniczą sprawę znalezionych szczątków w ogrodzie starej willi? Co wspólnego mają ze sobą sprawa tych szczątków i zabójstwa dwóch młodych kobiet? Odkrywane fakty są tyleż fascynujące, co przerażające, zachęcam Was serdecznie do ich poznania.
Justyna Stanisz fabułę umieściła na kanwie dwóch epidemii: epidemii ospy z 1963 roku i epidemii koronawirusa w 2020 roku. Prowadzenie dwóch linii czasowych umiejętnie przeplatała a całość dawała czytelnikowi kontekst pomagający w zrozumieniu wydarzeń i motywów działania sprawców. Dodatkowo dwa miasta Kielce i Wrocław, których powiązanie odkryte zostało w toku prowadzonego przez policjantów śledztwa pięknie splotła w całość. Od samego początku Justyna Stanisz utrzymywała tajemnicę i napięcie, począwszy od tytułu „Wróciło” poprzez dwa przeplatające się stwierdzenia:
„grzechy ojców na synach” i „willa jest dobra w dzień. Na noc lepiej wracaj do siebie. Ta willa to ból, cierpienie i śmierć”, które nie dawały mi spokoju i nęciły swoją tajemniczością. Powieść od pierwszych stron fascynuje, stopniowo budowane napięcie, niezrozumiałe wersety wielokrotnie wplatane w treść nie pozwalają o sobie zapomnieć i sprawiają, że kryminał staje się nie odkładalny. Przez całą fabułę brnęłam z nieukrywaną satysfakcją.
Fenomenalny debiut Justyny Stanisz „Wróciło” mnie zachwycił. Rozmachem, kontekstem, niezwykłym powiązaniem dwóch epidemii a w tym wszystkim umiejscowieniem grzechu pokoleniowego i dzieciobójstwa z Biblii. Werset ze Starego Testamentu, Księgi Liczb (14,18): „grzechy ojców na synach” ma brutalną i zarazem oczywistą wymowę: „jeśli ojcowie za swojego życia nie zapłacą za swoje grzechy, zapłacą za ich grzechy, ich synowie”. W buddyzmie i hinduizmie powiemy: „karma wraca” na zasadzie prawa przyczyny i skutku: każdy skutek w naszym życiu ma swoją przyczynę, niezależnie od tego, czy ją znamy, czy nie. Wyrządzone komuś zło wróci do nas, jak również uczynione dobro. Biorąc odpowiedzialność za swoje życie, każdy z nas decyduje, którą drogę wybierze. Warto pamiętać, że “Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas” (Flora Edwards).