Cudze życie recenzja

Własne życie lepsze niż cudze

Autor: @landrynkowa ·4 minuty
2022-10-16
Skomentuj
15 Polubień
Zwyczajny chłopak nie kazał zbyt długo czekać na kontynuację „Mostu Ikara”.

„Cudze życie” rozpoczyna się kilka tygodni później w stosunku do finałowej, dramatycznej sceny z „Mostu…”, kiedy to Grzegorz znajduje na Moście Świętokrzyskim martwego Antka, a rozgrywa się tak naprawdę w ciągu dwóch dni, kiedy to zmagająca się poczuciem winy matka Antka niespodziewanie staje w drzwiach apartamentu Grzegorza, żądając od niego odpowiedzi.

W mieszanej narracji poznajemy głównie historię Grzegorza, byłego partnera i Antka oraz Magdy, przyjaciółki Grzegorza, które co jakiś czas przeplatają się z wątkiem Doroty, matki Antka. Cieszę się, że to właśnie Grzegorz Ostrowski stał się głównym bohaterem tej części powieści. Odkąd pojawił się w „Moście…” polubiłam go od razu, szybko stał moim ulubionym bohaterem, takim cichym mistrzem drugiego planu. Uwielbiałam chyba wszystkie jego cechy, te ze sfery duchowej, bo uroda to jednak rzecz względna. Ten altruistyczny twardziel o miękkim sercu po prostu zasługiwał na swoje wielkie pięć minut.

Nowa powieść ma nieco inną budowę niż poprzednia. Jeśli chodzi o tzw. akcję to w „Moście…” więcej się działo. Autor tam rozkręcił sobie historię, w „Cudzym życiu” stawiając na jej mentalną stronę. Powieść jest nastawiona bardziej na analizowanie, przemyślenia, przeżywanie, rozliczenia, próby zrozumienia, akceptacji i, finalnie, pogodzenia. Pełno w niej smutku, samotności, ale także uwagi na to, jak ważne są w życiu takie wartości jak miłość, akceptacja czy szacunek.

Historia Grzegorza przybrała dokładnie taki kierunek, jak sądziłam. Coś takiego sobie wyobrażałam dla tego bohatera. Natomiast historia Magdy nie zrobiła na mnie wrażenia, mimo że jest sensowna, spójna i nierozerwalna z historią Grzegorza. Szkoda tylko, że to historia kompletnie rozciapcianej, płaczącej i niestabilnej mimozy. Cóż, jeśli nie lubi się bohatera raczej trudno identyfikować się z jego historią. Niechęć do Magdy czułam już w „Moście…”, ale to dlatego, że ja nie przepadam za kreacjami słabych kobiet. Ta niby silna kobieta od początku była sztuczna w swej postacie, a swoją rzekomą niezłomność zawdzięczała nie sobie, lecz hojności innych. Rozczulająca się nad sobą, epatująca swoim losem i kłopotami, zamiast sama stać się kowalem własnego losu, szukała wsparcia u innych, bez opamiętania korzystając z ich altruizmu. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby tej historii miało nie być, bo to ona właśnie ukazuje pełnię dobroduszności Grzegorza.
Nie wierzę też w „cudowną przemianę” matki Antka i tak radykalną zmianę myślenia. Trochę już żyję na tym świecie i wiem, że ludzie aż tak nie są w stanie się zmienić. Ale, jak zawsze, pomysł szanuję.

„Cudze życie” jest też znacznie dojrzalsze w treści, stylu, słowie i przekazie emocjonalnym, co zaliczam na duży plus. Dialogi nie wydawały mi już tak sztuczne. Być może jest to „zasługa” dorosłych i dojrzałych bohaterów, którym nie wypadało zachowywać się infantylnie i stąd autor obdarzył ich innym językiem. Poprzednia powieść autora była niebywale emocjonalna nie tylko z powodu warstwy fabularnej, także z powodu użytych w niej środków wyrazu (wykrzykniki, wersaliki), część druga również opiera się głównie na kwestiach emocjonalnych, ale widać, że tym razem autor jakby bardziej trzymał je w ryzach. Nie pozwalał, aby emocje tak wartkim, nieujarzmionym strumieniem wylewały się z myśli i czynów bohaterów. To stonowanie i kontrola emocji zadziała podkręceniem dramatyzmu. Losy bohaterów wciąż jednak czyta się z dużym przejęciem. Jak i poprzednio, w niektórych momentach fabuły, Paweł powala bezpruderyjnością i dosadnością niektórych scen, napawa przerażeniem, gdy opisuje wynaturzone „wnętrze” środowiska gejowskiego, ale daje także nadzieję, że to nie zawsze tak musi wyglądać. Doceniam tę szczerość. Autor znacząco zredukował też ilość opisów strojów, pomieszczeń, widoków, a nawet samych budynków, co wpłynęło na objętość stronicową powieści. Dla mnie super :)

Co zaś się tyczy samej fabuły to spotkałam się w sieci z zarzutami, że powieść jest odrealniona i nieprawdopodobna. No być może, ale czy przypadkiem większość książek z tzw. literatury rozrywkowej taka nie jest? Czy kolejny mafioso lub inny gangus uprowadzający białogłowę, którą upokarza przez 400 stron, a ona i tak się w nim zakochuje nie jest odrealnione i nieprawdopodobne? To ostatecznie fikcja literacka, autorska kreacja rzeczywistości, a nie literatura faktograficzna więc nie czepiałabym się zbytnio takich rzeczy. Co się zaś tyczy samego wątku fabularnego, to rzadko się spieram z pomysłem autora. Jak każdy pisarz miał prawo do wymyślenia właśnie takiej opowieści i nic mi do tego. Prawdopodobieństwo realnego zaistnienia fabuły nie ma dla mnie decydującego znaczenia, jeśli wszystko mi się w powieści trzyma kupy, jest spójne i sensowne. Mogę tylko powiedzieć jaki ewentualnie mam stosunek do całości i czy mi się to podobało czy też nie…
No to powiem… podobało mi się i z chęcią przeczytam kolejną powieść autora, jeśli takowa powstanie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-16
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cudze życie
Cudze życie
Paweł "akordeonista" Nowak
9/10

Grzegorza i Dorotę połączyła tragedia. Chcąc uciec od poczucia winy i ciągłych wyrzutów sumienia, żyją „cudzym”, a nie „swoim” życiem. Nie zdają sobie jednocześnie sprawy, że kluczem do odzyskania s...

Komentarze
Cudze życie
Cudze życie
Paweł "akordeonista" Nowak
9/10
Grzegorza i Dorotę połączyła tragedia. Chcąc uciec od poczucia winy i ciągłych wyrzutów sumienia, żyją „cudzym”, a nie „swoim” życiem. Nie zdają sobie jednocześnie sprawy, że kluczem do odzyskania s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy jakiś czas temu miałam okazję przeczytać książkę pt. "Most Ikara", zupełnie nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. Przeżyłam szok, smutek i rozczarowanie ludźmi. Czas teraz na kontynuację lo...

@sylwiacegiela @sylwiacegiela

“Możesz w życiu upaść wiele razy, ważne, żebyś wiedział, kiedy chwycić kogoś za rękę, kto pomoże ci wstać. Nigdy nie lekceważ tego, kogo spotkasz na swojej drodze. Pamiętaj o tym!” Cześć! 🌼 Paweł N...

@bookcoffecake @bookcoffecake

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Łobuziary na start!

Ależ to świetna książka! Sprawiła, że cofnęłam się do czasów swojego dzieciństwa i nastolectwa! Przypomniała mi wszystko, co w tamtym czasie nadawało rytm mojemu czyteln...

Recenzja książki Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Krew pod kamieniem
Krew pod kamieniem

„Krew pod kamieniem” to komedia kryminalno-sensacyjna, której akcja przenosi nas do Torunia. Mamy tutaj mariaż historii sięgającej średniowiecza z okresem PRL-u, zwieńcz...

Recenzja książki Krew pod kamieniem

Nowe recenzje

Sekrety Katowic
Sekrety Katowic
@meryluczyte...:

"Sekrety Katowic" Barbary Szmatloch i Michała Bulsy to ciekawie napisana książka, która przedstawia stolicę województwa...

Recenzja książki Sekrety Katowic
Ted Bundy. Umysł mordercy
Banalność zła największym błędem ludzkości
@belus15:

Banalność zła – temat dość trudny, dla niektórych z nas nieoczywisty głównie za sprawą jednego faktu: ludzkość mimo iż ...

Recenzja książki Ted Bundy. Umysł mordercy
Świąteczna mozaika
Świąteczna mozaika
@dzagulka:

Uwielbiam powieści świąteczne Nataszy Sochy. Każdego roku z niecierpliwością czekam na zapowiedź takiej właśnie książki...

Recenzja książki Świąteczna mozaika
© 2007 - 2024 nakanapie.pl