Caryca recenzja

Wiele osób to dziwi, ale wiecie co obudziło we mnie miłość do czytania? Krzyżacy. Heh, znienawidzona lektura przez większość, którą ja czytałam z wypiekami na twarzy, tak właśnie odkryłam, że kocham powieści historyczne. Często wcale mnie do nich nie ciągnie, ale zawsze jak już zacznę tak przepadam, do tej pory tylko jedna nie trafiła w mój gust, ale nie do końca wpisywała się w ten gatunek.

Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania Carycy nie mogłam się oprzeć, jednak kiedy już do mnie dotarła, spojrzałam na tę cegiełkę, zastanowiłam się nad tym, że w zasadzie to nie jest okres, który mnie fascynuje i podeszłam do lektury raczej bez entuzjazmu... Cóż, szybko to uległo zmianie.

Ta książka jest świetna!

Caryca opowiada historię mniej znanej Katarzyny - Katarzyny I Aleksiejewnej, drugiej żony Piotra Wielkiego.

Nie ukrywam, rosyjska historia nie wpisuje się w krąg moich zainteresowań (no chyba, że mówimy tu o Anastazji Romanowej), ale jak mi się to spodobało! Początkowo bałam się, że styl będzie dla mnie ciężki w odbiorze, ale nic bardziej mylnego, autorka trafnie oddawała emocje głównej bohaterki i sama żyłam w ciągłym napięciu jedynie czytając.

Historia rozpoczyna się w momencie śmierci cara i panice nawiązującej do tego KTO PRZEJMIE WŁADZĘ? Następnie następują retrospekcje, które stanowią znaczną większość książki. Rozpoczynamy wędrówkę przez życie Katarzyny, a w zasadzie Marty, bo takie imię otrzymała po urodzeniu. A to życie jest naprawdę chaotyczne i niezwykłe, wiele wzlotów i upadków, niesamowite jak będąc dosłownie nikim została kimś wielkim. Bardzo inspirująca postać! Nie miałam wcześniej o tym pojęcia.

Książka przeplata się "teraźniejszością", czyli punktem, do którego zmierza opowieść z retrospekcji, jednak sam finał pozostawił u mnie niedosyt, czułam się jakby książka została ucięta w połowie! Jednak może to wynik tego, że chciałam więcej i więcej.

Poznajemy korzenie Marty, upokorzenia, które musiała znosić, ludzi, którzy stanęli na jej drodze, obserwujemy jej powolne i w zasadzie początkowo nieświadome wspinanie się po drabinie wpływów, a później to co musiała znosić jako partnerka cara.

Gorąco polecam wszystkim wielbicielom powieści historycznych oraz kobiet, które sprawowały nieoczywistą władzę.

Ode mnie 7.5/10.