Albański dziennikarz napisał pierwszą (i chyba dotychczas jedyną) biografię dyktatora tego kraju. Hoxha rządził Albanią przez 41 lat, od 1944 r. do śmierci w 1985 r. – prawdziwy rekord. Przy okazji, autor (i tłumacz) konsekwentnie używa pisowni Hoxha, ja jestem przyzwyczajony do 'Hodża', ale to mało istotny detal.
Początkowe rozdziały książki czytało mi się ciężko, chodzi zwłaszcza o historie wojenne, jak to Hoxha wzmacniał swoją pozycję, bezwzględnie eliminując przeciwników politycznych. A potem, w 1944 r., gdy już zdobył władzę, zaczął zabijać i wtrącać do więzień swoich towarzyszy walki, za wiele o nim wiedzieli i stanowili zbyt duże zagrożenie. Ta część książki przeładowana jest nazwiskami i opisami stronnictw politycznych w Albanii; mało to interesujące.
Hoxha bardzo naśladował swojego mistrza – Stalina, który do końca życia bezlitośnie likwidował przeciwników politycznych i stosował masowy terror. Albański dyktator działał podobnie – przez 40 lat rządów zabijał swoich najbliższych współpracowników; robił to jeszcze w latach 80. doprowadzając do samobójstwa premiera Mehmeta Shehu i rozstrzeliwując ministra obrony Kadri Hazbiu. To był naprawdę wierny uczeń Stalina, bo w komunistycznej Europie po śmierci sowieckiego satrapy w 1953 r. komuniści przestali się już zabijać – zsyłali swoich przeciwników na podrzędne stanowiska.
Niestety, o zbrodniach stalinowskich wie cały świat, a o bestialstwach Hoxhy mało kto. No cóż, Albania to mały, marginalny kraj pozbawiony znaczenia strategicznego, więc obywatele cierpieli straszliwie przez dziesięciolecia, ale o nędzy tamtejszego życia niewiele u Fevziu przeczytamy, polecam raczej znakomite 'Błoto słodsze niż miód' Małgorzaty Rejmer.
Hoxha konsekwentnie izolował swój kraj od świata, najpierw zerwał z Jugosławią, potem na początku lat 60. z Rosją Sowiecką, kiedy to Chruszczow potępił zbrodnie Stalina. Wreszcie poróżnił się z ostatnim sojusznikiem – Chinami, gdy te zbliżyły się do Ameryki. W efekcie od końca lat 70. Albania kompletnie odcięła się od świata i stała się najbiedniejszym państwem w Europie. Dość powiedzieć, że w latach 80.: „W całym kraju było tylko 1265 samochodów.” Po śmierci Hoxhy w 1985 r. krajem twardą ręką rządził namaszczony przez niego Ramiz Alia, a komunizm został obalony dopiero w grudniu 1990 r., w rok po upadku Muru Berlińskiego.
Widać, że autor nie jest historykiem, bo rzecz jest nierówna, obok ciekawych fragmentów mamy też rozdziały mało interesujące, na przykład ten o Matce Teresie, która usiłowała wywieźć swoją matkę z Albanii; Hoxha nie pozwolił na to. Poza tym rzecz jest napisana dość chaotycznie i przeładowana nazwiskami, które mi nic nie mówią. Niemniej to istotne świadectwo praktyk realnego komunizmu w bardzo mało znanym kraju.