Kolejne części cyklów czy serii mają to do siebie, że przeważnie zawodzą czytelnika, który oczekiwał od nich wiele. Wielu autorów ciągnie opowieść na siłę, byle tylko coś pisać. Jednak zdarzają się także perełki, które równie mocno zachwycają przy każdym kolejnym tomie, a czasami nawet bardziej. Do której grupy należy powieść Cassandry Clare, "Miasto szkła"? Przekonajcie się i sami to oceńcie - ale przed tym zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią na temat tej pozycji.
"Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają."[s. 297]
"Miasto szkła" jest trzecim już tomem serii "Dary Anioła", w którym to odwiedzamy kraj i stolicę Nocnych Łowców. Bohaterowie szykują się do wojny z Valentinem, jednak Rada w dalszym ciągu stara się jej uniknąć. Jace'owi i Clary coraz bardziej ciąży to, że są rodzeństwem, a napięcie jakie im towarzyszy przy każdym ich spotkaniu, zaczyna także przeszkadzać osobom w ich otoczeniu. Mogłoby się także zdawać, że w mieście wolnym od demonów nasi bohaterowie nie będą mieć żadnych problemów - nic bardziej mylnego! Już od pierwszej chwili sprowadzają na siebie kłopoty, aczkolwiek wtedy jeszcze nie są ich świadomi.
Jako, że Jace nie chciał zabrać Clary ze sobą do Idrisu, postanawia ona dostać się tam na własną rękę, co także nie kończy się dobrze. Dziewczyna wraz z Lukiem przybywają do miasta Nocnych Łowców bez pozwolenia Rady, przez co muszą się ukrywać. Dla fanów Simona mam dobrą nowinę, bowiem nie został on wykluczony z akcji, nawet jeśli przebywanie Podziemnych w samym Alicante jest zabronione. Jednakże będzie musiał on zmierzyć się z licznymi problemami, jaki zgotuje mu los. W tym tomie nie będzie mu łatwo, tak jak i pozostałym jego przyjaciołom, jednak każde z nich stanie do walki z podniesionym czołem. A będzie z czym walczyć, nadszedł bowiem czas na prawdziwą bitwę.
"Wtedy zrozumiała, że dla większości ludzi śmierć nie jest stałym towarzyszem, zimnym tchnieniem na karku w najbardziej zwyczajne dni."[s. 238]
Autorka ponownie przenosi nas w niesamowity świat Nocnych Łowców, poszerzając teraz jego horyzonty o słynną stolicę - Alicante. Poznamy wielu nowych Łowców, kraj w którym mogą być sobą i w którym powinni czuć się bezpieczni. Tak, nie bez powodu użyłam słowa powinni, ale dlaczego to już konkretniej będziecie musieli dowiedzieć się sami :) Kraj ten zachwyci widokami i pozorami sielskiego życia, jednak nigdy nic nie jest idealne. Bardzo dobrze przekonają się o tym bohaterowie, poznając niedoskonałości swojej stolicy oraz samego Clave, które niestety coraz bardziej przypomina, że Valentine może jednak mieć odnośnie czegoś rację...
Książka zachwyca i czaruje. Język i styl pisarki są już nam dobrze znane i także ta część nie jest gorsza od poprzednich pod tym względem. Uświadczymy tu akcji, która zapiera dech w piersiach, emocji niepozwalających odłożyć książkę na bok oraz wyjścia na jaw kilku sekretów, jakich nawet się nie spodziewaliśmy. Jest to ważniejsza część z serii, z którą obowiązkowo trzeba poznać!
"Miasto szkła" jest wyśmienitą kontynuacją "Darów Anioła". W moim odczuciu, jest nawet lepsza od swoich poprzedniczek. Dostajemy tu wszystko, czego moglibyśmy chcieć od dobrej książki, dobrej kontynuacji. Cassandra Clare utrzymuje poziom, do jakiego już nas przyzwyczaiła. Nie sądzę, żeby ta autorka miała mnie kiedykolwiek zawieść. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić tę książkę Wam wszystkim, nią zainteresowanym. Jednak jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z "Darami Anioła" - nie zwlekajcie i naprawcie swój błąd, sięgając po "Miasto kości". :)
"- Nie jestem aniołem - powtórzyła Clary. - Nie oddaję książek do biblioteki. Kradnę nielegalną muzykę w Internecie. Kłamię mamie. Jestem całkiem zwyczajna."[s. 218]