Kiedy wzięłam do ręki tą książkę, pięknie wydaną, ilustrowaną - bardzo chciałam ją przeczytać, ale obawiałam się.... Ciągle w mojej pamięci tkwi "Motyl", niezwykła książka o kobiecie chorej na Alzheimera. Zrobiła na mnie tak ogromne wrażenie, ale również mocno mną wstrząsnęła. Nie mogłam się jednak powstrzymać - zaczęłam czytać! Książka jest niezwykła, zapadła mi w duszę, wywołała łzy, ale i uśmiech.
"Wiadomość z nieba" to pamiętnik pisany przez rodziców chorej na raka małej dziewczynki, pełen zdjęć, rysunków. Niesamowite wydawnictwo, wzruszające i zapadające w serce. Pamiętnik rozpoczyna się 29.listopada, kiedy wykryto chorobę i ustalono formę leczenia. Dziewczynce dawano 125 dni życia, przeżyła 256 dni i odeszła w sierpniu następnego roku.
Poznajcie Elenę, niezwykłą 6-ciolatkę, bardzo mądrą i rezolutną. U niej lekarze zdiagnozowali raka pnia mózgu, nieuleczalną, rzadką chorobę.
Elena jest wesołym dzieckiem, uwielbia sukienki i błyszczące buciki, falbanki i kolor różowy. Lubi piłkę nożną i książki. Przepada za swoją młodszą siostrzyczką, Grace, bardzo kocha rodziców. Nosi błyszczące opaski i lubi tańczyć. Ta niesamowita dziewczynka ze zrozumieniem przyjęła informacje o chorobie, wsłuchiwała się we wszystkie rozmowy z lekarzami... i była świadoma tego, co ją czeka. Nie okazywała tego, jednak świadczą o tym liściki, które porozkładała w schowkach, w całym domu. Liściki znajdowali rodzice na długo po jej śmierci, dawały one świadectwo jej miłości i ...mądrości życiowej. Elena wiedziała, że umrze, pomimo, że miała dopiero 6 lat. Wiedziała, że dla rodziców będzie to cios i zostawiła im maleńkie pamiątki swojego uczucia.
Maleńkie liściki były barwne i kolorowe, jak sama Elena, zawierały zaledwie kilka słów oraz ogromny przekaz emocjonalny.
Rodzice starali się spełniać ostatnie marzenia dziecka - nie były one wygórowane: wcześniejsze ubranie choinki, lot samolotem, wizyta w zoo, zakup pięknej sukienki i bucików, itd. Choroba rozwijała się błyskawicznie, po ponad tygodniu Elena miała niedowład ręki, trudności z mówieniem i jedzeniem. Jeździła na wózku. Po rozpoczęciu leczenia część objawów się cofnęła, by znowu powracać ze wzmożoną siłą.
Zdumiała mnie ogromna siła tego dziecka, radość z prozaicznych czynności, nie okazywanie bólu, by nie martwić rodziców. Dzieci są niesamowite, mądre i rozumieją więcej niż nam, dorosłym, się zdaje.... Elena odeszła, ale pamięć o niej pozostała.
Pamiętnik jest pisany przez oboje rodziców, więcej przez ojca, mniej przez mamę. Notatki taty Eleny są bardziej opisowe, a matki - emocjonalne. Początkowo prowadzili pamiętnik tylko dla siebie, po śmierci Eleny postanowili go opublikować, aby pomóc innym, dać wsparcie i siłę.
To niezwykły dokument, pełen ciepła, miłości, ukazujący zaangażowanie i miłość całej rodziny oraz siłę i pogodę ducha małej Eleny.
Nie mogłam powstrzymać łez, zawsze trudniej odbiera się chorobę i śmierć dziecka niż osoby dorosłej, która już nacieszyła się życiem. Problem chorób nowotworowych jest bardzo aktualny i coraz częściej spotykany. Sama mam to doświadczenie za sobą - chorowała bardzo bliska mi osoba, która bardzo cierpiała i śmierć była dla niej wybawieniem, jednak rodzinie trudno było pogodzić się z jej odejściem. Podziwiam rodziców Eleny, ich siłę, wiarę, wielką pokorę i potęgę miłości.
"Wiadomość z nieba" to przepiękna, wzruszająca książka, którą polecam każdemu !