Wesela nie będzie! recenzja

"Wesela nie będzie" to kontynuacja "Pruskich bab". Zwykle sceptycznie podchodzę do drugich części danej książki z obawy, że będzie ona mniej ciekawa od pierwszej - w tym przypadku bezpodstawnie. Ta część jest jeszcze większym sztosem niż pierwsza. Dostajemy zabawna historię kryminalną, w której znów przeszłość ma znaczenie - jednak nie ma tu powtórzeń z Pruskich (tym razem drzewa genealogicznego rysować nie trzeba :D ). Tak naprawdę nawiązaniem jest tylko główna bohaterka - Edyta, której los uwielbia płatać figle. I to podwójnie. Więcej wam jednak nie zdradzę, żeby nie psuć czytania. Będąc już przy bohaterach - uwielbiam ich osobowości i poczucie humoru. Są doskonale opisani, ubarwieni i po prostu żywi - niejednokrotnie czułam, jakbym czytała o kimś, kogo znam. Wspomniana już Edytka nie ma sobie równych wśród znanych mi książkowych postaci, choć mocno rywalizuje o pierwsze miejsce ze swoją babcią - niespotykane podejście do życia, umiejętność korzystania ze swoich znajomości (a w sumie znajomości Henryka) i charakterystyczne dla niej poczucie humoru to doskonała mieszanka, otwierająca Krystynie drogę do serducha czytelników. Warto też wspomnieć o przyjaciółkach naszej bohaterki, dzięki którym niejednokrotnie śmiałam się w głos.
Tak jak w pierwszej części zachwycił mnie niecodzienny styl autorki - zabawny język, z domieszką śląskiego, charakterystyczna stylistyka i ogromna lekkość pióra. Te książki czytają się same i myślę, że będą jednymi z nielicznych, do których wrócę. Fabuła nie zawodzi - musimy konkretnie się nagłowić, żeby odnaleźć mordercę, o motywie nie wspominając. Poza morderstwem dostajemy solidną dawkę emocji - radości, smutków i złości, które przeżywamy z bohaterami. Nie brakuje też wątków pobocznych, zawirowań i niedomówień nakręcających historię. Wisienką na torcie są powiązania z sytuacjami sprzed kilkudziesięciu lat. Akcja rozkręca się szybko i zawrotnie, co przy tej ilości stron jest konieczne, ale niczemu nie umniejsza. Te różowe maleństwa są idealne na poprawę ponurych jesiennych wieczorów.