Pasażer recenzja

We wspomnieniach sen i życie osobliwie zlewają się w jedną postać.

Autor: @pannajagiellonka ·2 minuty
2023-06-28
Skomentuj
1 Polubienie
Cormac McCarthy był kultowym amerykańskim autorem postmodernistycznych westernów. Wydawać by się mogło, że u schyłku życia postanowił stworzyć nieco inne dzieło, ale wtedy czytelnik dostaje literackiego pstryczka w nos, w postaci tożsamości głównego bohatera tej historii...

Jest 1980 rok, trzydziestosiedmioletni Bobby Western (a nie mówiłam?) ma za sobą karierę kierowcy rajdowego i wciąż nie może pogodzić się z utratą ukochanej siostry oraz śmiercią ojca, uczestnika Projektu Manhattan. Pracując jako nurek głębinowy zostaje wezwany na miejsce katastrofy wartego trzy miliony dolarów niewielkiego samolotu. Odkrywa brak czarnej skrzynki, torby pilota i ciała jednego z pasażerów. Ktoś musiał być tu wcześniej. Co dziwne, media milczą o wypadku, mieszkanie Bobby’ego zostaje przeszukane, a konto bankowe zablokowane. Agenci federalni depczą mu po piętach. W co się wpakował? Czy ta sprawa ma coś wspólnego z zawikłaną historią jego rodziny?

Niemal w jednej chwili dzieją się bardzo dziwne rzeczy - jeden z kolegów Bobby'ego umiera w Wenezueli, w tajemniczych okolicznościach, a Western nie dość, że został pozbawiony środków finansowych to jeszcze unieważniono mu paszport powołując się na kwestie podatkowe.

Zgodnie z obietnicą mamy również sprytne zwroty akcji w stylu amerykańskiego mitu: Bobby dziedziczy złoto i musi je kopać w piwnicy swojej babci; dostaje się do ropy - przynajmniej na platformie wiertniczej; odbywa podróże, które uzupełniają jego wewnętrzną podróż we wszystkich kierunkach, w pewnym momencie zostając nawet kierowcą wyścigowym w Europie i wreszcie - pojawia się wątek pierwotnego grzechu Ameryki, którym w tym przypadku nie jest ludobójstwo, na którym zbudowano kraj, ale bomba atomowa, przy której pracował Ojciec Bobby'ego z Oppenheimerem, a jego dręczy międzypokoleniowe poczucie winy.

Powieść w dużej mierze opiera się na dialogach, jest niemal opowieścią o codzienności Ameryki i jej związku z historycznymi wydarzeniami: dostajemy wiele, wiele scen w barach i innych zamkniętych kwaterach, w których Bobby mówi o różnych rzeczach, o miłości do Johna F. Kennedy'ego, do Alicii. Liczne dialogi odzwierciedlają motyw refleksji i podróży w głąb siebie, ale pozwalają autorowi poruszyć także wszelkiego rodzaju dodatkowe tematy. Pomiędzy tym otrzymujemy wiele wolniejszych przemyśleń i bardzo złożonych naukowych wyjaśnień: nie tylko ojciec Bobby'ego był fizykiem, Bobby studiował także fizykę w Caltech, a jego zmarła siostra była geniuszem matematycznym.

Czas i fabuła są fragmentaryczne, a czytelnicy muszą zwracać szczególną uwagę, aby być na bieżąco z tą ambitną pracą. W miarę rozwoju akcji Bobby staje się coraz bardziej pomniejszony, coraz bardziej zamykając się w sobie. Podczas gdy większość innych powieści McCarthy'ego opisuje przyrodę jako zarówno piękną, jak i nieustępliwą, teraz otrzymujemy mocne, świetliste opisy podwodnego świata, świata, który jest również przerażający, zimny i śmiercionośny.

pannajagiellonka.pl

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pasażer
Pasażer
Cormac McCarthy
6.6/10

„Myślisz, że nad naszą rodziną ciąży jakaś klątwa? Podniósł wzrok. Klątwa? Tak. Że niby grzechy ojców i tak dalej?” W 1980 roku trzydziestosiedmioletni Bobby Western ma za sobą karierę kierowc...

Komentarze
Pasażer
Pasażer
Cormac McCarthy
6.6/10
„Myślisz, że nad naszą rodziną ciąży jakaś klątwa? Podniósł wzrok. Klątwa? Tak. Że niby grzechy ojców i tak dalej?” W 1980 roku trzydziestosiedmioletni Bobby Western ma za sobą karierę kierowc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy sięgałam po „Pasażera” Cormaca McCarthy'ego byłam przekonana, że będzie to powieść akcji albo thriller z wartką akcją. Wrak samolotu, brak czarnej skrzynki oraz ciała jednego z pasażerów. Feder...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @pannajagiellonka

Opowieść podręcznej
Elementy totalitarne ujawniają, jak łatwo ludzie mogą zaakceptować niemal wszystko w zamian za iluzję wolności.

Przykład książki, którą przeczytałam po obejrzeniu ekranizacji. Narrator przechodzi przez prawdziwą gehennę w brutalnym, dystopijnym świecie. Ta wizja została stworzona...

Recenzja książki Opowieść podręcznej
Belgravia
Ambicja, zawiść, gniew, chciwość, życzliwość, bezinteresowność – a przede wszystkim miłość – te emocje zawsze kierowały ludzkimi poczynaniami.

Autor: Julian Fellowes Tytuł oryginału: Belgravia Przekład: Anna Bańkowska Data wydania: 28.09.2016 r. Rok 1815. W przededniu bitwy pod Waterloo w Brukseli odbywa się b...

Recenzja książki Belgravia

Nowe recenzje

Korea od kuchni
Korea od kuchni.
@milena9:

Przez żołądek do serca, jak mówi jedno z naszych przysłów. Aby może nie od razu pokochać koreańską kuchnie, ale mieć n...

Recenzja książki Korea od kuchni
Ciałofon
Ciałofon - opis realnej przyszłości, która jedn...
@monia04101997:

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Sztuczna inteligencja. AI, Chaty GPT, roboty humanoidalne - to wszyst...

Recenzja książki Ciałofon
Wyspa luzu
Kalimera!
@ewelina.czyta:

Zaglądając na mój blog, wiecie już, że Jolanta Kosowska jest jedną z moich ulubionych pisarek, a jej książki, zawsze wy...

Recenzja książki Wyspa luzu
© 2007 - 2025 nakanapie.pl