Bestiariusz słowiański recenzja

Zakochałam się! Była to pierwsza myśl, kiedy skończyłam czytać "Bestiariusz Słowiański" Pawła Zycha i Witolda Vargasa. Autorzy przedstawiają nam najrozmaitsze stworzenia zamieszkujące wody, lasy, chaty i wiele innych miejsc. Znajdziemy tu krótkie opisy chowańców, boginek, czartów, rusałek, gnieciuchów i wielu innych stworzeń, które zdobią przepiękne ilustracje. Dość krótkie, często humorystyczne opisy i przepiękna oprawa graficzna sprawiły, że ani się nie obejrzałam, a skończyłam książkę w kilka godzin. Co prawda, w książce znajdziemy podstawowe opisy stworzeń, ale autorzy przedstawiają dość ciekawą bibliografię, dzięki której chętni mogą wzbogacić swoją wiedzę.

Po książkę sięgnęłam z zamiarem poszerzenia swojej wiedzy. Niesamowite jest to jak mało wiemy o swojej mitologii, wierzeniach i przesądach. Jest to pozycja, która wprowadzi nas w świat przedchrześcijańskiej Polski i zachęci do dalszego drążenia tematu. Znajdziecie tutaj również wiele stworzeń, o których (przynajmniej mi) opowiadała babcia i wręcz wierzyła, że te postacie istnieją na prawdę, np. Zmora. Znalazłam wiele informacji odnośnie współczesnych przesądów i w końcu dowiedziałam się jakie jest ich źródło. Jak już wspominałam, największym atutem książki są rysunki. Niezwykle barwne i wyraziste, wzbudzają wyobraźnie. Łapałam się niejednokrotnie na wpatrywaniu się przez dłuższą chwilę w rysunki, przez co same opisy spadały na dalszy plan. Książka ta jest doskonałym prezentem dla dzieci. Krótkie opisy oraz rysunki z pewnością wzbudzą u małego czytelnika miłość do naszej rodzimej mitologii. Jest to z pewnością pozycja, którą należy mieć na swojej półce. Dzięki takiej właśnie literaturze przeszłość i wierzenia naszych przodków nie pójdą w zapomnienie. Szkoda tylko, że nie było mi dane poznać wcześniej mitologii słowiańskiej np. w szkole, może dzięki temu zainteresowanie tematem pojawiłoby się już dużo wcześniej. "Bestiariusz Słowiański" polecam z czystym sumieniem dla osób, które dopiero zaczynają swoją podróż z mitologią słowiańską i nie wiedzą od czego zacząć, jak i starym wyjadaczom, a szczególnie dzieciakom. Moje były zachwycone.