Wcale nie jestem taka recenzja

Wcale nie jestem taka

Autor: @meryluczytelniczka ·2 minuty
2023-07-14
Skomentuj
2 Polubienia
"Wcale nie jestem taka" to moje trzecie spotkanie z twórczością Marie Aubert po "Zabierz mnie do domu" i "Dorosłych" i tym razem również się nie zawiodłam. Autorka ma niesamowitą zdolność pisania o zwyczajnych sprawach w sposób prosty, a jednocześnie niezwykle literacki. Nie sili się na szukanie wyjątkowych, niecodziennych historii, ale sięga do tego, co jest bliskie czytelnikowi - rodzina, najbliżsi, my sami. To sprawia, że czytając słowa napisane przez Marie Aubert, ma się wrażenie, że niektóre zdania czy też całe fragmenty dotyczą właśnie nas. Zaryzykuję stwierdzenia, że powieść "Wcale nie jestem taka" czyta się sama.

Narracja pierwszoosobowa jest trudna, ale pisarka doskonale sobie z nią radzi i to aż czterokrotnie, gdyż narratorami w "Wcale nie jestem taka" są: Bård, Hanne, Linnea oraz Nils. Za każdym razem Marie Aubert koncertowo wchodzi w rolę i odmalowuje słowem uczucia, spostrzeżenia i rozterki bohaterów, których widzimy ich własnymi oczami oraz oczami innych. To sprawia, że możemy ich poznać znacznie lepiej.

Każdy z bohaterów będący narratorem ma swoje mniejsze lub większe problemy. Każdemu w pewien sposób kibicujemy. W trakcie czytania możemy też identyfikować się z bohaterami pierwszoplanowymi, jak i tymi z dalszego planu. Może nie w stu procentach, ale pewne problemy i nas dotykają, a Marie Aubert świetnie je opisuje. Chociażby trauma Hanne - kobiety, która była gruba i nagle stała się szczupła, co dziwi jej otoczenie. Już nie ma komu dokuczać, wyśmiewać, kręcić głową, że jakże można doprowadzić się do otyłości. Trauma, która jest przeszłością, ale nie bez wpływu na teraźniejszość, bo jak to trafnie autorka ujęła: To się nie kończy, nadal muszę się śmiać z tego, że kiedyś byłam gruba, mieć do tego dystans, żeby ludzie się nie spinali. "Bo wiesz, to moje ciało, he, he, nie zawsze wyglądałam jak modelka, he, he, myślisz, że to krzesło mnie utrzyma?".

Wydarzenia w powieści rozgrywają się w weekend, akcja nie jest brawurowa, dynamiczna i zapierająca dech w piersi, ale mimo to czytamy z zainteresowaniem i chcemy wiedzieć, co dalej. Zakończenie nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania, autorka zostawia nas w pewnym momencie i zmusza do przemyślenia zachowania bohaterów. "Wcale nie jestem taka" śmiało można zaliczyć do powieści psychologicznych, a jak się po skończeniu lektury okazuje, na całym świecie ludzie mają podobne problemy.

Na pewno sięgnę po kolejne książki Marie Aubert, które czyta się przyjemnie, ale też z zadumą. Czyta się je tym bardziej przyjemnie, bo Wydawnictwo Pauza świetnie wydaje swoje książki. Interesujące okładki o przyjemnych kolorach i miłe w dotyku oraz lekkość książki są już chyba znakiem firmowym.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-07-14
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wcale nie jestem taka
Wcale nie jestem taka
Marie Aubert
6.8/10

Hanne przyjeżdża do rodzinnego miasta w towarzystwie swojej nowej partnerki, Julii. Wie, że spotka się z całą rodziną z okazji imprezy konfirmacyjnej swojej bratanicy. Nie odwiedzała bliskich krewnyc...

Komentarze
Wcale nie jestem taka
Wcale nie jestem taka
Marie Aubert
6.8/10
Hanne przyjeżdża do rodzinnego miasta w towarzystwie swojej nowej partnerki, Julii. Wie, że spotka się z całą rodziną z okazji imprezy konfirmacyjnej swojej bratanicy. Nie odwiedzała bliskich krewnyc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

O rodzicach, którzy nieumyślnie wprowadzają między dzieci rywalizację, co daje życie niechęci lub niezdrowemu przywiązaniu. Otwartym faworyzowaniu wybranego potomka i kładzeniu większej presji na dru...

@mewaczyta @mewaczyta

Pozostałe recenzje @meryluczytelniczka

Gdy gaśnie światło, przychodzą łzy
Gdy gaśnie światło, przychodzą łzy

Powieść Fabiane Guimarães wybrałam przez przypadek. Nie wiem, czy spodobał i się tytuł, czy kolorystyka okładki, ale coś mnie do niej zachęcało. I nie żałuję, że przeczy...

Recenzja książki Gdy gaśnie światło, przychodzą łzy
Sklepik ze słodkimi marzeniami
Miła powieść, ale bez ikry

„Sklepik ze słodkimi marzeniami” Hannah Lynn to miła powieść. Pozbawiona skomplikowanej fabuły, dość przewidywalna i słodziutka niczym słodycze sprzedawane przez Holly B...

Recenzja książki Sklepik ze słodkimi marzeniami

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl