Reporterska kronika pontyfikatu Benedykta XVI, pokazuje papieża jako słabego przywódcę, unikającego ludzi i świata, fatalnie komunikującego się z mediami, nie potrafiącego sprostać wyzwaniom stojącym przed kościołem; owe problemy doprowadziły do jego abdykacji. Największy walor książki to przedstawienie stolicy apostolskiej jako wielkiej międzynarodowej korporacji wymagającej sprawnego zarządzania. Mimo, że książka jest przegadana, to dobrze oddaje atmosferę panującą w Watykanie.
Autor, długoletni korespondent prasy amerykańskiej w Watykanie bardzo ciekawie przedstawia stolicę apostolską. Tradycyjny obraz to ośrodek życia religijnego i duchowego, u Thavisa mamy wielką międzynarodową korporację czy organizację (dość powiedzieć, że w administracji Watykanu pracuje ponad 3 tysiące osób), z szefem, który, jak każdy menadżer, musi podejmować istotne decyzje finansowe, personalne, dotyczące strategii rozwoju, komunikować się z mediami itd. Autor twierdzi, że Benedykt XVI (dalej BXVI) zupełnie się w tej roli nie sprawdził, i właśnie to był główny powód jego abdykacji. Kardynałowie (rada nadzorcza) w desperacji sięgnęli po człowieka z zewnątrz, z dalekiej Argentyny, aby oczyścił watykańskie bagienko, czy to mu się udaje, nie jest do końca jasne.
Autor charakteryzuje Watykan jako instytucję gdzie „brak wewnętrznej komunikacji i koordynacji działań w obrębie kurii rzymskiej, która przypomina raczej zbiór zazdrosnych o siebie biurokratycznych enklaw”, poza tym „ kardynałowie i szefowie działów zachowują się jak udzielni książęta”. Pisze dalej „w tej prawdopodobnie najbardziej zhierarchizowanej instytucji na świecie szwankuje łańcuch dowodzenia.”
Zaś BXVI to teolog, który najlepiej czuł się w ciszy biblioteki, zaś źle wśród tłumów i gwaru świata, fatalnie współpracował z mediami, poza tym zabrakło mu siły charakteru by zapanować nad intrygami watykańskimi i nie dopuścić do skandali, które podkopały reputację kościoła. Dość powiedzieć, że w czasie jego pontyfikatu włoscy kardynałowie niemal otwarcie walczyli ze sobą w mediach.
Może najbardziej spektakularne były wpadki medialne BXVI. I tak, w 2009r. cofnął on ekskomunikę nałożoną na lefebrystów; kilka dni wcześniej lefebrysta, biskup Williamson publicznie zanegował holokaust. Decyzja BXVI wywołała szalony skandal. Autor twierdzi, że wpadka wynikła z braku śledzenia internetu przez odpowiednie służby Watykanu; trudno o większy brak profesjonalizmu.
Inną wpadką była kuriozalna wypowiedź BXVI na pokładzie samolotu lecącego do Afryki, że używanie prezerwatyw zwiększa ryzyko zachorowania na AIDS. Zresztą cała kościelna dyskusja na temat prezerwatyw robi wrażenie czystego surrealizmu.
Mamy tam więcej opisów skandali (Vatileaks, skandale gejowskie, itd.) które kompletnie podkopały autorytet BXVI, więc zdecydował się na bezprecedensową decyzję o abdykacji.
Niestety, spora część książki to zbiór słabo ze sobą powiązanych historyjek, ploteczek i anegdot. Dostajemy n.p. historię czołowego watykańskiego łacinnika, czy szczegółowe opisy logistyki pielgrzymek papieskich, mało to ciekawe i w sumie niepotrzebnie się w książce znalazło
Niemniej książka prezentuje ciekawy i mało znany obraz Watykanu, jako gniazda intryg i walk wewnętrznych, gdzie krzyżują się różne prywatne interesy. Dlatego warta jest przeczytania.