Christine Dwyer Hickey "Wąski pas lądu",
Najpierw zobaczyłam książkę w zapowiedziach i poczułam, że to może być coś dla mnie, ale potem były przygotowania do wakacyjnego wyjazdu i wyglądało, że nasze drogi na dłuższy czas się rozeszły. Kiedy jednak o swoich wrażeniach po przeczytaniu "Wąskiego pasa lądu" napisała @papierowamagnolia stało się dla mnie jasne, że nie mogę dalej zwlekać z lekturą.
Przeczytałam, jestem pod wrażeniem tej prostej, a jednak naprawdę wciągającej opowieści umiejscowionej w jednym z nadmorskich miasteczek Stanów Zjednoczonych zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Nieco zwodnicze jest zdanie z okładki książki, mówiące, że "Wąski pas lądu" to wyjątkowy literacki portret jednego z największych malarzy XX wieku, sugerujące, przynajmniej w moim przypadku, że możemy mieć do czynienia z biografią, w tym wypadku życiorysem Edwarda Hoppera, malarza realisty, jednego z największych artystów amerykańskich XX wieku i jego żony również malarki - Josephine Nivison. Nic bardziej mylnego. "Wąski pas lądu" jest subtelną, nostalgiczną i inteligentną opowieścią, w której ważna jest historia każdego z czwórki bohaterów, a interakcje panujące pomiędzy nimi, są równie istotne. Krótki, dotyczący jednych wakacji, wycinek życia malarskiego małżeństwa idealnie nadaje się na powieść, która niesie ze sobą przy okazji sporo pytań dotyczących pracy artysty, jego inspiracji czy natchnienia z jednej strony i relacji ze światem zewnętrznym - z drugiej. Edward jest zamkniętym w sobie samotnikiem. Jego żona natomiast stanowi zupełne przeciwieństwo. Ekscentryczna, ciekawa świata, jednocześnie pragnie tak pokierować życiem obojga, żeby mąż malarz miał jak najlepsze warunki do pracy twórczej nawet kosztem swoich potrzeb. To powoduje, że relacje pomiędzy małżonkami stają się dość napięte.
Z drugiej strony mamy dwóch dziesięcioletnich chłopców, młodziutkich, ale doświadczonych już przez los. Mały Michael jest Niemcem, Richie to Amerykanin. Obaj nie potrafią zaprzyjaźnić się ze sobą, przedkładając nad dziecięce relacje kontakty z dorosłymi. I tak pomiędzy małżeństwem a chłopcami nawiązuje się ciepła nić porozumienia.
"Wąski pas lądu" jest opowieścią, w której każdy będzie miał okazję odnaleźć coś dla siebie, ponieważ porusza naprawdę liczne tematy, stawiając przy okazji różnorodne pytania. A wszystko to w wakacyjnym klimacie nadmorskiej miejscowości, w ferworze przygotowań do uroczystości rodzinnej, wśród wydawałoby się zwykłych relacji międzyludzkich, ukrytych pragnień, dziecięcych marzeń, tęsknoty za utraconą przeszłością, strachu przed tym, co dopiero ma nadejść, pośród nieuzasadnionych pretensji czy też w obliczu samotności. Teraźniejsze życie wszystkich bohaterów przeplata się również z ciągle świeżymi wojennymi wspomnieniami, nie zagojonymi ranami i stratą najbliższych.
Nie znałam wcześniej twórczości Edwarda Hoppera. Musiałam go sobie wyguglować, z resztą okładka książki, to również jeden z jego obrazów. Tak więc nie tylko interesująca treść, ale również dodatkowy walor poznania artysty spowodowały, że będę naprawdę dobrze wspominać tę lekturę. Kolejną, w którą wplecione zostało przenikanie się świata dzieci i dorosłych oraz radzenie sobie z różnymi obliczami samotności: dorosłego, artysty, dziecka.