Kilka miesięcy temu miałam przyjemność przeczytać pierwszy tom “Sagi klonowego liścia” - “Łódzką przystań”. Książka bardzo przypadła mi do gustu i kiedy tylko zdarzyła mi się okazja do zapoznania się z dalszymi losami rodziny Ostrowskich, o której ona traktuje, sięgnęłam po drugą część bez zawahania. Po wojennej zawierusze i jej okrucieństwach, Autorka, Pani Anna Stryjewska, przenosi nas z powojennej Łodzi, do Warszawy lat siedemdziesiątych. W tamtych latach, jak wiemy z historii, dużo się działo w PRLu - pierwszy Polak został wybrany na Papieża, doszło do zmiany władz politycznych i zakończenia okresu gierkowskiego, a szara rzeczywistość, z kartkami na cukier w dłoniach, pukała do większości drzwi. W czasach nam już odległych, ale stosunkowo bliskich naszym rodzicom, czy dziadkom, przyszło dorastać dzieciom Stefanii, wiodącej postaci z poprzedniej części.
“Warszawska garsoniera” skupia się głównie wokół losów właśnie tej dwójki rodzeństwa, Antka i Weroniki - młodych ludzi wchodzących w dorosłość w czasach kryzysu. Ale obok nich jest też wielu innych, mogących być uznanymi za pierwszoplanowych bohaterów. Sagi rodzinne mają właśnie to do siebie, że łączą losy wielu jednostek w spójną całość. Annie Stryjewskiej udało się stworzyć na kanwie prawdziwych wydarzeń bardzo ciekawy cykl książek, który czyta się w oka mgnieniu. Sama pochłonęłam tę powieść z dwa wieczory, wciągnięta w wir wydarzeń. Napisana językiem niezwykle przystępnym, w połączeniu z bogatym słownictwem, dostarczyła mi wielu cennych informacji o życiu zwyczajnych ludzi w tamtym okresie.
Antek jest bardzo uzdolniony kulinarnie i po ukończeniu technikum gastronomicznego w Łodzi rozpoczyna praktyki w warszawskim Grand Hotelu. Tam doceniany przez przełożonych niezwykle szybko zdobywa uznanie i pnie się po szczeblach kariery. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z jego planem i życiowe perypetie kierują go na zgoła inne tory, niż te, które dla siebie wymarzył. Jego siostra Weronika odnosi pierwsze sukcesy w łódzkim domu mody Telimena, po wcześniejszym ukończeniu technikum krawieckiego. Ona również zostaje zaskoczona przez los i nieszczęśliwie ulokowane uczucie. Czytelnik jest świadkiem życiowych perypetii tej dwójki, mając w tle wielkie wydarzenia historyczne.
Autorka nie próbuje w swojej powieści na siłę ukazywać bohaterów w jak najlepszym świetle. Opisuje ich jako prawdziwych ludzi ze wszystkimi ich wadami i niedoskonałościami charakteru. Wprowadza Czytelnika do doskonale wykreowanej rzeczywistości dnia codziennego lat siedemdziesiątych w Polsce. Obrazowo opowiada o miejscach odwiedzanych przez bohaterów, o ich ubiorach, o mentalności. Mówi także o trudnościach i problemach z jakimi należało się wtedy mierzyć. Pisze też o mocy posiadania rodziny i mocnych więzi społecznych, dzięki którym często udawało się z tych tarapatów wyjść obronną ręką.
Jeśli miałabym porównać oba tomy, to “Warszawska garsoniera” w moim odczuciu wydaje się dużo ciekawsza, ma więcej akcji niż “Łódzka przystań”. O ile zwykle w tego typu cyklach bardziej podobały mi się tomy traktujące o czasach Drugiej Wojny Światowej, a kolejne sprawiały wrażenie nieco wymuszonych, tak w tym przypadku druga część jest dużo bardziej dopracowana i wciągająca. Dlatego też jestem niezwykle zaintrygowana kontynuacją i zamknięciem serii, “Kanadyjskim rajem”, którego akcja ma toczyć się już w latach dziewięćdziesiątych poprzedniego stulecia i zaprowadzić rodzinę Ostrowskich aż za Ocean Atlantycki. Będąc ciągle pod wrażeniem “Warszawskiej garsoniery” bardzo polecam miłośnikom gatunku zapoznanie się z całością.