Kazio w miasteczku pełnym wampirów recenzja

Kazio w miasteczku pełnym wampirów to już trzecia część przygód małego chłopca, która wyszła spod pióra Iwony Czarkowskiej. Jest to opowieść o chłopcu imieniem Kazio, który mieszka wraz z rodziną w niezwykłym domu. Na strychu w starej skrzyni kryje się tajne przejście do mieszkania pełnego… wampirów! Ale nie są przerażające potwory, jakimi karmi nas kinematografia i literatura. Chociaż trudno w to uwierzyć są one najlepszymi przyjaciółmi Kazia.

Uroczej wampirzej rodzinie prym wiedzie nieco osobliwa, acz bardzo rozsądna babcia Fibrycukella – ekstrawagancka wampirzyca, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Jej mała wampirza wnuczka Zuzulinda jest najlepszą przyjaciółką Kazia. Całości dopełnia wiecznie głodny i spragniony czosnku dziadek Hongogard.

Ta przeciwna mieszanka wampirzo-ludzka przeżywa wiele niesamowitych przygód, z których każda ma na celu wzmocnienie przyjaźni pomiędzy istotami wampirzymi i ludzkimi. Tym razem Kazio i jego przyjaciele muszą uratować profesora Burgula, który został porwany przez łowcę wampirów – Zyzia Vonpluszcza. Misja okazuje się skomplikowana i trudna, jednak rozsądek babci Fibrycukelli oraz odrobina szczęścia sprawiają, ze wszystko dobrze się kończy…

Kazio… to niezwykła opowieść dla dzieci. Pełna doskonałego poczucia humoru, ale także przekazujące wartości – takie jak przyjaźń czy empatia. Wciągająca fabuła i oryginalni bohaterowie to nie jedyne atuty historii o przyjaźni człowieka z wampirami. Dopełniają ją ciekawe, zabawne ilustracje autorstwa Olgi Reszelskiej.

Widzimiśta, że to doskonała lektura dla czytelnika w każdym wieku.