Głową w mur recenzja

...Walnąć po przeczytaniu.

Autor: @Johnson ·1 minuta
2024-12-27
Skomentuj
28 Polubień
Gdybym przeczytał tę książkę w dacie jej wydania, tj. w 2009 roku, byłbym nią oczarowany. Byłbym zachwycony światem, który wykreował Autor, próbami stworzenia własnego, bardzo oryginalnego języka postaci, no to gwary, ni to slangu. Świetnymi postaciami, chociażby z wyglądu czy budowy. Od początku czyta się to z zaciekawieniem i ciekawością właściwą dobrym, obiecującym powieściom fantasy. Jednak im dalej w las tym zapał słabnie, a jakość leci na łeb, na szyję.

Tak po prawdzie, to chciałem trochę pokopać w odmętach czasu i wydobyć książki z wydawnictwa Fabryki Słów. Tytuły dawno zapomniane, które choć nigdy już nie wznawiane, były dobre. Czytałem wtedy jak leci, z wypiekami na twarzy większość tego, co wydawali. Ten tytuł mnie właśnie ominął (jakimś cudem), ale w końcu do niego dotarłem.

Niestety jak pisałem wyżej, początkowy zapał w miarę "jedzenia" się wypalił, a lektura od połowy książki jest już dość męcząca. Za bardzo autor chciał, za szybko i bez planu. I faktycznie w 2009 byłbym zachwycony, ale wiele lat później, i wiele wiele książek później mogę z czystym sumieniem napisać, że trochę szkoda, bo potencjał w świecie tej powieści jest. A raczej był.

Jest też niestety chaos, początkowy pomysł językowy wywalił się gdzieś po drodze. Jedne postaci zginęły zabite bez sensu, inne po prostu zniknęły. Ta książka nie ma żadnej ciągłości fabularnej, jak również i trupy z początku książki później sobie rozmawiają swobodnie. W momencie tworzenia akcji Autor pogubił się w fabule, w momencie tworzenia historii zapomniał o postaciach, by w końcu tworząc postaci skupił się na nich tak mocno, że nie wiadomo już było o czym jest książka, natomiast bohater na trzech stronach pięć razy powtarza to samo zdanie (powiedzonko). No trochę tutaj groch z kapustą i właśnie wspomniane wcześniej wydawanie wszystkiego jak leci przez ówczesną FS. Szkoda.

Szkoda niewydarzonej redakcji, bo pierwsze kilkadziesiąt stron to zaginione złoto, a dalej już tylko tombak. Po lekturze całości już wiem, dlaczego nigdy nie wydano zapowiadanej trzeciej części.

27.12.2024

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-27
× 28 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Głową w mur
Głową w mur
Rafał W. Orkan
8.1/10
Cykl: Paramythia Vakkerby, tom 1
Seria: Asy Polskiej Fantastyki

Pokłońcie się, bracia i siostry! Padnijcie na kolana, dzieci Maszynowego Boga! Pokłońcie się Technomagicznemu Zakonowi Braci Konstruktorów, strażnikom Jego. I płaczcie. A łez nie żałujcie? Wnijdź w św...

Komentarze
Głową w mur
Głową w mur
Rafał W. Orkan
8.1/10
Cykl: Paramythia Vakkerby, tom 1
Seria: Asy Polskiej Fantastyki
Pokłońcie się, bracia i siostry! Padnijcie na kolana, dzieci Maszynowego Boga! Pokłońcie się Technomagicznemu Zakonowi Braci Konstruktorów, strażnikom Jego. I płaczcie. A łez nie żałujcie? Wnijdź w św...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wspomniane powyżej Orkan Fantasy jest dla mnie zbiorem opowiadań o ludziach z pewnymi mutacjami lub zmianami cielesnymi, którzy pomimo życia w ubóstwie, na dnie hierarchicznej drabiny występującej w m...

@Askadasuna @Askadasuna

Pozostałe recenzje @Johnson

Światłoczułość
Literacka Chutzpah!

Remunio jak Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili! Jak? Ano można wymyśleć książkę niemalże żywcem pod**baną z Malowanego Ptaka w podobnym, ba! Identycznym anturażu co pow...

Recenzja książki Światłoczułość
Listonosz
W oparach absurdu.

Najbardziej człowieczy z ludzi, bo tak widzę pozbawionego egzaltacji literackiej Bukowskiego, atakuje mnie powieścią wydaną po raz pierwszy w 1971 roku. Jest to pierwsza...

Recenzja książki Listonosz

Nowe recenzje

Zbieracze borówek
Zbieracze...
@daria.ilove...:

"Myślę, że wszyscy czasami robimy złe rzeczy, ale to nie zawsze czyni nas złymi ludźmi" Pewnego dnia Ruthie znika. Je...

Recenzja książki Zbieracze borówek
Rozdroże kruków
Rozdroże kruków
@Marcela:

Znany przede wszystkim jako twórca postaci Wiedźmina, Andrzej Sapkowski zaliczany jest – zaraz po Stanisławie Lemie – d...

Recenzja książki Rozdroże kruków
Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn
Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn.
@nowika1:

Miejscami dedykacja w książce staje się nieco rozmyta. Tego dnia wracając ze spotkania autorskiego z Sylwią Zientek, au...

Recenzja książki Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn
© 2007 - 2025 nakanapie.pl