Tox przyszedł cicho i podstępnie. Najpierw zachorował las, potem przyszła kolej na nauczycieli, którzy umierali jeden na drugim. Na koniec zaatakował uczennice, nieodwracalnie zmieniając ich ciała; wiele z nich doprowadziło do szaleństwa,niektóre z nich zginęły szybko, inne umierały długo i boleśnie.
Od osiemnastu miesięcy żeńska szkoła Raxten jest odseparowana od świata. Poza nieliczną grupką dziewcząt z brygady zajmującej się zaopatrzeniem, panuje całkowity zakaz opuszczania placówki, pod groźbą surowej kary. Wśród uczennic oczekujących na lekarstwo, które obiecano im dostarczyć, jest Hetty z przyjaciółkami, Byatt oraz Reese.Dziewczyny każdego dnia walczą o przetrwanie, nie tylko z otaczającym ich z każdej strony lasem, ale również między sobą.
Ale gdy niespodziewanie Byatt znika, Hetty postanawia ją odnaleźć za wszelką cenę, nawet jeśli to będzie oznaczało złamanie zasady nieopuszczania szkoły bez zezwolenia. Za murami prawda okazuje się być zgoła inna od tego, czym karmiono ich przez prawie ostatnie dwa lata.
Świat w "Toxycznych dziewczynach" jest pełen tajemnic, niespokojny i bezwzględny. Uczennice pozbawione kontaktu ze światem zewnętrznym, są pozostawione same sobie. Albo nauczą się żyć w nowych warunkach, albo czeka je śmierć. Brak odpowiedniej ilości pożywienia sprawia, że muszą walczyć ze sobą dosłowie o każdy kęs. Chociaż żyją w grupie, która z pozoru daje im poczucie bezpieczeństwa, to rzeczywistość w której przyszło im żyć szybko weryfikuje, że najlepiej dbać o własny interes, aby przetrwać. Czy w takim miejscu przyjaźń jest jeszcze w ogóle możliwa?
Dla Hetty przyjaźń z Byatt oraz Reese jest namiastką dawnego świata. Jeszcze przez Toxem ich relacja była skomplikowana i pełna niedoskonałości, bowiem każda z nich pochodzi z innego świata. To właśnie głównie Byatt jest ich spoiwem i Hetty wie, że musi ją odnaleźć, jeśli nie chce utracić również drugiej przyjaciółki. W imię przyjaźni, jest gotowa na walkę z własnymi słabościami i zagrożeniem, które czyha na nią z każdej strony.
Czytając "Toxyczne dziewczyny" aż ciężko uwierzyć, że jest to powieściowy debiut Rory Power. Autorka z wielką skrupulatnością oddała życie w izolacji, gdzie w atmosferze ciągłego strachu i dezinformacji, stopniowo przebiega coraz większe odczłowieczenie postaci, zmuszonych do ciągłej walki o przetrwanie w brutalnej rzeczywistości. I chociaż bohaterowie to w większości nastolatki, zdecydowanie nie jest to standardowa powieść młodzieżowa. Największym plusem jest brak wysuniętego na pierwszy plan wątku romantycznego- ostatnio mam wrażenie, że to jakieś "must have", niezależnie od gatunku. Tymczasem "Toxyczne dziewczyny" to przede wszystkim historia o kobiecej przyjaźni, trudnej i skomplikowanej, ale wciąż wartej zachodu, sile i determinacji, by przetrwać, nawet gdy upada znany nam dotychczas świat.
Nie wiem czy Rory Power planuje kontynuację, ale odniosłam wrażenie, jakby "Toxyczne dziewczyny" miały być dopiero początkiem większej historii. Sporo tutaj tajemnic i niedopowiedzeń, na które próżno szukać odpowiedzi nawet na ostatnich stronach, tym samym pozostawiając czytelnika w sporej dezorientacji. Na upartego można uznać, że "Toxyczne dziewczyny" bronią się jako historia zamknięta w jednym tomie, ale ja osobiście mam nadzieję, że autorka bardziej rozwinie swoją myśl, bowiem ma sporą szansę na stworzenie czegoś unikatowego i niebanalnego.