Mariola, moje krople! recenzja

W temacie Marioli

Autor: @Agnesto ·2 minuty
2012-05-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Nie mam jasności w temacie Marioli" - śpiewał Wojciech Młynarski, a ja powtórzę te słowa w odniesieniu do powieści Małgorzaty Gutowskiej- Adamczyk. Swego czasu dość głośno trąbiono o tej książce, a że mam za sobą już jedno udane spotkanie z twórczością autorki ("Serenada..."), to nic dziwnego, że chciałam przeczytać również tak zachwalane dzieło pt. "Mariola, moje krople".
"Mariolę..." czytałam na raty, bez żalu przerwałam lekturę, potem kontynuowałam - może nie tyle "na siłę" co "z zasady". Chciałam dać jej szansę, sprawdzić, co dalej, czy się rozkręci, czy coś się wydarzy? Przyznam, że się zawiodłam, ale gdyby na podstawie tej książki nakręcono film, pierwsza pobiegłabym do kina, bo mogłaby to być niezła komedia w stylu Barei.
Sugerując się słowami z okładki, miała to być powieść "lekka, zabawna, przekorna". Owszem, była. Tylko nieco przydługawa i mimo humorystycznych scen- monotonna. Środek zwłaszcza jakoś mi się ciągnął niemiłosiernie. Zabrakło mi jakiegoś punktu kulminacyjnego, wiodącego wątku, czegoś, co wyróżniałoby się na (znakomitym skądinąd) tle działalności prowincjonalnego teatru w czasach PRL. Całość to zbiór komicznych sytuacji, odzwierciedlających w krzywym zwierciadle (a może i nawet nie) absurdy tamtego okresu. Dialogi to zdecydowanie mocna strona książki. Bohaterowie, cóż, może i nieco jednowymiarowi, ale z drugiej strony sympatyczni i zabawni, co ciekawe, noszą tzw. nazwiska mówiące np. Biegalski (fakt, biegał gdzieś, ciągle go nie było, a nawet próbował zbiec), Zbytek (Czy chodziło o zbytki w sensie luksusy, których raczej był u-bytek...?), Podpuszczka (ano podpuszczała Amelia do konsumpcji w bufecie... a jej córka do kolportowania ulotek, a jakże ;-)
Było paradnie: bohaterowie ciągle biegali jak kot z pęcherzem ( z powielaczem), bawili się w chowanego pod łóżkiem i w szafie (kto kogo z kim znalazł - typowe dla komedii) oraz w ciuciubabkę z przedstawicielami władz i służb podległych partii. Tajemnicza skrzynka co i rusz zmieniała właścicieli i .... zawartość. W kotłowni pędzono bimber (i za kołnierz nie wylewano) oraz hodowano świnię, towarzysz sekretarz z miejskiego komitetu(wykreowany na półgłówka) ingerował w pracę teatru i szykował godne przyjęcie radzieckich delegatów, ksiądz lobbował za wystawieniem "Pastorałki", opozycjoniści spotykali się cichaczem. Nie obyło się bez "zamachu" podczas wystawiania "Romea i Julii". Działo się sporo, istny cyrk, a tytułowa Mariola podawała szefowi krople na uspokojenie. Swoją drogą spodziewałam się, że odegra ona większą rolę.
Interpretacja "Ślubów panieńskich" w duchu ideologii socjalistycznej- świetne, podobnie jak kryteria wyboru sztuki odpowiedniej na spektakl dla "przyjaciół" zza wschodniej granicy. Smaczki są, ale całościowo jednak nie wypada to tak dobrze, jak się zapowiadało.
Zza perypetii pracowników "przybytku sztuki" wyziera rzeczywistość tamtych czasów: kolejki, brak produktów, żywność na kartki, talony, nielegalny handel, podsłuchy, hierarchia (liczy się kto należy do partii, a kto nie) itp. Akcja zdarzeń obejmuje niecały miesiąc: od 17 listopada do 13 grudnia 1981 roku. Ogłoszenie stanu wojennego jak zimny prysznic kończy tę całą teatralną szopkę. "I niewesoło pod czerwonym ci kapturkiem" - zakończę znów cytując Młynarskiego.

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mariola, moje krople!
4 wydania
Mariola, moje krople!
Małgorzata Gutowska-Adamczyk
7.0/10

Autorka głośnej powieści ?Cukiernia pod Amorem? Śmiejemy się w głos, śledząc perypetie artystów prowincjonalnego teatru, do którego wkracza Wielka Polityka. Jest listopad 1981 roku. Teatr dyrektora Z...

Komentarze
Mariola, moje krople!
4 wydania
Mariola, moje krople!
Małgorzata Gutowska-Adamczyk
7.0/10
Autorka głośnej powieści ?Cukiernia pod Amorem? Śmiejemy się w głos, śledząc perypetie artystów prowincjonalnego teatru, do którego wkracza Wielka Polityka. Jest listopad 1981 roku. Teatr dyrektora Z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Małgorzata Gutowska-Adamczyk to polska pisarka, scenarzystka filmowa, historyk teatru i dziennikarka. Do tej pory nie miałam okazji poznać jej twórczości, ale zmieniło się to za sprawą książki „Mario...

@kasandra @kasandra

Akcja utworu "Mariola, moje krople..." przenosi nas w czasy PRL-u, a dokładnie pod koniec 1981 r. (17 listopad - 13 grudzień). Jest to niespokojny czas, gdyż lada dzień zostanie ogłoszony stan wojenny...

@jenah @jenah

Pozostałe recenzje @Agnesto

Orlęta Lwowskie
Ku chwale Ojczyzny!

Na hasło "literatura węgierska" wyświetlają się nam w pamięci najczęściej nazwiska: Ferenc Molnar, Sandor Marai, Magda Szabo, Imre Kertesz, Dezso Kosztolanyi, ewentual...

Recenzja książki Orlęta Lwowskie
Wiele demonów
Wiele opowieści, wiele wrażeń

Są autorzy, którzy wydają nawet kilka książek rocznie i są pisarze, na których publikacje czeka się latami. Z utęsknieniem, dodajmy. Do tej drugiej grupy należy Jerzy Pil...

Recenzja książki Wiele demonów

Nowe recenzje

Dziewczyna Szamana
Oczy szeroko otwarte
@spiewajacab...:

Pewnego dnia siostra Niki, Klara, znika bez śladu. W okolicy grasuje seryjny morderca. Policja bagatelizuje sprawę, Nik...

Recenzja książki Dziewczyna Szamana
Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!
@Uleczka448:

Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki d...

Recenzja książki Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Miłość i inne słowa
Najsłabsza książka autorek
@Kantorek90:

Christina Lauren to pseudonim duetu amerykańskich pisarek, Christiny Hobbs i Lauren Bilings, których książki uwielbiam,...

Recenzja książki Miłość i inne słowa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl