Czwórka głównych bohaterów to uczniowie liceum. Młodzi, bez trosk i zbędnych zmartwień uczą się, imprezują ale też przeżywają swoje pierwsze niepowodzenia dylematy czy miłości. W tym właśnie momencie ich życia, będą musieli zmierzyć się z mitologicznym niebezpieczeństwem. Zosia, jedna z kluczowych postaci znajduje tajemniczą księgę. Na skutek jej otwarcia dochodzi do anomalii pogodowych i nastania długiej nocy. Z pomocą Filipa, Wojtka i Asi próbuje rozwiązać jej tajemnice. Nieoczekiwanie jednak Asia po prostu znika, dosłownie. Przyjaciele postanawiają ją odnaleźć a z pomocą przychodzi im intrygująca, niebiesko włosa Beatrycze.
"W niewoli cienia" to debiut literacki Moniki Anny Nejman. Autorka podkreśla, że pisze "do szuflady" od lat i są to zwykle opowiadania i wiersze. Cóż mogę rzec, jak na debiut uważam, że jest on udany. Świat wykreowany przez Nejman jest pełen tajemnic, baśniowych stworów, potworów i postaci znanych z mitów. Aczkolwiek już na wstępie trzeba zaznaczyć, że opis książki jest błędny lub wprowadza w błąd. Autorka nie czerpała inspiracji tylko z mitologii greckiej ale także z germańskiej czy polskiej, jak choćby elfy czy złośliwe chochliki. Nie przypominam sobie abym spotkała je czytając Mitologię Greków czy Rzymian.
Styl Nejman jest miły dla oka. Dobrze się czyta, ma bogaty zasób słownictwa ale mnie osobiście w konsternację wprawia określenie "blondy", "szatyn" itp. Głowni bohaterowie nieraz określani właśnie tak, zamiast swojskiego "chłopak", "dziewczyna" czy zwyczajnie po imieniu. To można było zmienić, naprawdę. Poza tym jeśli chodzi już o gwoźdź programu czyli fabułę to niestety uważam, że jest tego zbyt wiele. Za dużo przygód powoduje, że zamiast skupić się na jednym aspekcie, autorka nawciskała w książkę ile się da i wątek potraktowała po łebkach. Niewiele wiadomo o innych baśniowych czy mitologicznych postaciach, gdyż bohaterowie zwyczajnie są tam parę chwil, załatwiają co muszą, zdobywają to czego potrzebują i wędrują dalej. Jest takie powodzenie "jak rybki to nie akwarium", i pasuje tu idealnie. Fabuła jest kolokwialnie mówiąc niedopracowana. Jest wiele momentów, gdzie postacie aktualnie się znajdują ale znów nie ma zbyt wiele informacji jak się tam znaleźli. Brakuje mi opisów scenerii, są ubogie jak na tak piękną krainę mitów. Tu można było rozwinąć skrzydła wyobraźni.
Jeśli chodzi o akcję, to owszem nie można narzekać na jej brak. Tylko w kluczowym momencie jakby ktoś wyłączył telewizor i koniec filmu opowiedział własnym zdaniem. Tu było podobnie. Niestety więcej szczegółów podać nie mogę, by nie utknąć w spoilerach.
"W niewoli cienia" jest powieścią młodzieżową, zaliczyłabym ją tu gdyż główni bohaterowie są prawdopodobnie w wielu 18-19 lat, stąd też być może moje spojrzenie na tą książkę jest inne, gdyż ja już od dawna w tym przedziale wiekowym nie jestem. Warto natomiast dodać, że Nejman stworzyła swoich bohaterów jako ludzi bardzo dojrzałych. Nie ma tu miejsca na panikę, która przecież w ich sytuacji byłaby jak najbardziej uzasadniona. Mają jasne priorytety i mocno się ich trzymają. Autorka zwraca uwagę na wartości takie jak przyjaźń, prawdomówność, miłość czy strach i oddanie się słusznej sprawie.
Reasumując, daje 6 gwiazd pomimo całkiem dużych mankamentów bo to debiut i każdy kiedyś coś zaczynał. Warto dać autorce szanse, myślę, że z kolejnymi powieściami będzie tylko lepiej.
Książkę otrzymałam z "Klubu Recenzenta" nakanapie.pl