W niewoli cienia recenzja

Muszę przyznać, że bardzo podobała mi się ta książka. Uwielbiam fantasy - świat magii,pełen stworzeń i rzeczy, które normalnie nie mają prawa istnieć. Dlatego właśnie postanowiłam ją przeczytać i powiem szczerze, że nie zawiodłam się, chodź nie byłam pewna, czy autorka da radę podtrzymać magię tej powieści. Na szczęście "W niewoli cienia" okazała się być debiutem wartym przeczytania.

Opowiada ona historię grupy przyjaciół, która szuka swej zaginionej pod wpływem magii przyjaciółki. Wyruszają oni w podróż pełną strasznych i niebezpiecznych stworzeń, które tylko czyhają na życie nastolatków. W czasie wyprawy dowiadują się o jeszcze jednej, ważnej misji do wykonania. O wiele ważniejszej niż uratowanie jednego życia - muszą ocalić świat przed zagrażającą jej ze wszystkich stron ciemnością. Muszą zmierzyć się z zapomnianymi przez ludzi bogami, ze złem, którego nie pojmują. Na szczęście mając siebie nawzajem dają radę przetrwać. Ale czy na długo? Czy ich misja się powiedzie? Czy uratują świat przed ciemnością?

"Kluczowym jest, aby uwolnić Heliosa do godziny dwunastej w nocy, kiedy Selene będzie

świeciła najmocniej. - Widząc zdziwione twarze chłopaków, dodała: - Czyli do kolejnej pełni księżyca. A więc macie zaledwie dziesięć dni. Jeśli tego nie dokonacie, będzie za późno. Helios ostygnie. Faeton przejmie władzę nad świtem. Zniknie słońce. Zapewne zginie też dziewczyna."

Powieść ta wydaje mi się, skierowana była do młodego czytelnika, ponieważ występują w niej nastolatkowie . Jednak wydaje mi się, że zaspokoiłaby ona gust również i dorosłego. Autorka zrobiła bardzo dobrą robotę pisząc tę książkę. Powoli wprowadza ona czytelnika w tajemniczy świat bóstw i mitologii greckiej, ale też magiczny świat fantasy. Dzięki temu czyta się ją dość szybko i czuje niedosyt. Dlaczego to, co dobre, szybko się kończy? No niestety trzeba po prostu czekać na kolejną powieść, która miejmy nadzieję, okaże się równie dobra, co przedstawiony debiut :)

" Czasem trzeba wiele poświęcić, by słońce mogło wzejść..."