Zawsze uważałam, że nasz świat jest przepięknym miejscem. Owszem – często dzieje się dużo trudnych i złych rzeczy, czasami nie jest tak perfekcyjnie, jakbyśmy marzyli, lecz mimo to pozostaję przy swojej wierze w naszą planetę. Zaczynając od po prostu przecudownych krajobrazów, przechodząc po niesamowitość istot żywych, by docenić również wszystkie mechanizmy, które kierują naturą. Nawet ludzi, mimo naszej destrukcyjnej natury, wliczam w to. Możecie się ze mną zgadzać lub nie, lecz przy swoim zdaniu pozostanę do końca życia, a przynajmniej taką mam nadzieję. Tak jak zawsze i tym razem moje rozważania są podyktowane ostatnio przeczytaną lekturą. Tym razem wiąże się ona bezpośrednio z pszczołami.
Miałam olbrzymią przyjemność zapoznać się z książką napisaną przez dziennikarkę, które zebrała przekrojowa podstawowe informację o pszczołach. Od razu wspomnę, że poza obserwacją słodkich pszczółek na kwiatku lub jedzeniem miodu nie miałam żadnych innych doświadczeń z tymi owadami. Moja obsesja na punkcie mrówek jest powszechnie znana, co w tej chwili doprowadziło mnie do pszczół określanych często też tak jak mrówki jako superogranizm. Poza tym dużą rolę przy wyborze tej książki odegrał również mój dziadek, który w młodości fascynował się pszczołami i miał własne ule. Między innymi przez wzgląd na niego postanowiłam przeczytać "Świat według pszczół". Jak wrażenie?
Przede wszystkim jestem zdania, że sam pomysł na książkę ma już sam w sobie olbrzymi potencjał. Co prawda jest dużo pozycji literackich o pszczołach, ale w moim czytelniczym doświadczeniu to właśnie ten reportaż się wyróżnia. Zgrabnie podkreśla, jak dużą wagę powinniśmy przykładać do pszczół, ale też nie popada w natarczywe i przez to zniechęcające tony. Między przekazem społecznym, który wyraźnie wspomina, że pszczoły należą do naszego ekosystemu i od jakiegoś czasu na podstawie ich zachowania możemy wnioskować, że dzieje się coś złego, można znaleźć pasjonujące informacje dotyczące powiązań pszczół z religiami, historią czy medycyną. Jestem wprost zachwycona koncepcją, by przekazać tak szeroki przekrój ciekawostek. Pokazać, że poza sformułowaniami przeznaczonymi stricte dla pasjonatów jest też wiele innych aspektów, w których możemy się odnaleźć.
Tym bardziej że język jest niezwykle prosty, ale przy tym dopracowany. Widać dbałość językową pisarki. Szczególnie w momencie, gdzie powinny pojawić się sformułowania specjalistyczne. Autorka zgrabnie tego unika, co pozwala laikowi zrozumieć doskonale poruszane tematy. Gdy jednak znajdują się wyjątki i pojawia się słowo mało znane powszechnie, to na spokojnie możemy liczyć na wytłumaczenie jego znaczenia.
"Świat według pszczół" czytało mi się niesamowicie przyjemnie. Po prostu wciągnęłam się we wszystkie tak bardzo różnorodne informacje i z pasją oddawałam się ich pogłębianiu. Właśnie przez ten szeroki przekrój wiedzy dostałam szansę, by spojrzeć na historię pszczół o wiele bardziej wymiarowo. Zawsze spostrzegałam te małe stworzonka jako producentów miodu, zagrożenie użądlenia lub temat ocieplenia klimatu i idących za tym konsekwencji. Tymczasem okazało się, że są to kropla w morzu, a świat pszczół jest o wiele bardziej rozbudowany, skomplikowany i sięgający poza moje wyobrażenia. Samo uświadomienie sobie tego jest dla mnie cennym doświadczeniem.
Poza tym warto wspomnieć, że poza typową treścią znajdują się różne cytaty z wierszy, książek czy Biblii oraz rubryczki przedstawiające mity dotyczące pszczół, a następnie tłumaczące, jakie są fakty. Gdzieniegdzie można również odnaleźć listy różnych roślin, gatunków pszczół i innych ciekawostek związanych z daną w tym momencie treścią. Na końcu znajdują się też źródła, które dają w dużej mierze poczucie rzetelności, ale co ciekawszym pozwalają na dalsze pogłębienie wiedzy. Bo warto w tym momencie podkreślić, że to pozycja dla laików, którzy chcą dowiedzieć się, czy ten temat pasjonuje ich na tyle, by poszukiwać dalej informacji. Myślę, że znawcy oraz pszczelarze poszukują trochę innej wiedzy.
Niezmiernie cieszę się, że zdecydowałam się przeczytać "Świat według pszczół", ponieważ mam poczucie, że teraz wiem więcej i mam na przyszłość punkt wyjście, gdy zachcę dalej zagłębiać się w ten temat. Książka dzięki prostemu językowi jest przyjemna w odbiorze, ciekawi i pozwala spojrzeć na nasz świat z całkiem innej perspektywy, co bez wątpienia jest intrygującym i wartościowym doświadczeniem.